Piast tłem dla OKS

Piast tłem dla OKS

                  PIAST STRZELCE OP. - OKS Oras OLESNO     0:6 /0:4/

bramki:  0:1 Damian Gąsiorowski / '5/, 0:2 Marcin Jantos / '21 /, 0:3 Leonardo de Lira / '24 /, 0:4  Oliver Kalus        / '31-karny/,   0:5 Leonardo de Lira /'58/, 0:6 Adam Piontek / '78/

żółta kartka: Miłosz Peliński /Piast/

sędziował: Marcin Bazan

Piast: Gruner - Obushko, Roj/ '77 Kucheruk/, Kowalczyk, Jelonek / '68 Kapica/, Lachowicz, Grzesiński /'46  Kulik/, Nadolski /'59 Król/, Kozyrau /'46 Prochota/, Peliński / '34 Kucharski/, Kałka. Trener:Adrian Matuszczyk

OKS Oras : Zawada - Lasik, Kalus, Ficek, Pawlik/'75 Krzymiński/ - Kiecko /'65 Kamski/, Leonardo de Lira, Krajewski/ '65 Mirowski/, Flak /'63 Skowronek/, Jantos / '63 Kaczka/ - Gąsiorowski /'75 Piontek/. Trener:Arkadiusz Świerc

Piast,który przed dzisiejszym meczem notował serię sześciu kolejnych porażek dołożył dziś siódmą będąc na tle naszej drużyny znacznie słabszy . Duża w tym "zasługa" indywidualnych błędów jakie popełniali  piłkarze gospodarzy ale przede wszystkim naszej dobrej gry i umiejętności wykorzystania nadarzających się okazji. Trzeba by głęboko sięgnąć do historii naszego Klubu aby znaleźć w niej mecz ,w którym strzelamy sześć bramek i nie tracimy żadnej...

Pierwszą okazję mieli miejscowi bo już w 3 min. po strzale z linii pola karnego Marata Kozyrau piłka minimalnie minęła spojenie naszej bramki. W odpowiedzi szybka nasza kontra , po której Damian Gąsiorowski dorzuca piłkę z prawej strony w pole bramkowe Piasta ale zamykający akcję na lewym słupku Mateusz Kiecko strzela obok słupka. Minutę później Damian Gąsiorowski sam finalizuje swoją akcję przerzucając piłkę nad wybiegającym z bramki  Marcelem Grunerem i otwiera wynik tego meczu 0:1. Mogliśmy podwyższyć w 15 min. ale Oliver Kalus po rzucie rożnym główkował obok bramki. W odpowiedzi groźnie kontrował Piast -  Jan Jelonek ucieka na lewym skrzydle Klaudiuszowi Lasikowi,wpada w pole karne ale przegrywa pojedynek sam na sam z Sebastianem Zawadą ! Kolejne minuty to trzy fatalne błędy piłkarzy miejscowych i gole ,które praktycznie ustawiły nam ten mecz:

21 min. - stoper Piasta Jan Roj  gubi piłkę w okolicy pola karnego.Z prezentu korzysta Marcin Jantos,który przejmuje piłkę,  mija bramkarza i strzałem do pustej bramki podwyższa na 0:2 dla nas,

24 min. - tym razem na 20 m. Mateusz Lachowicz nie opanowuje piłki, którą zabiera mu Leonardo de Lira i mierzonym strzałem przy słupku z linii pola karnego daje nam trzecią bramkę w tym meczu 0:3

31 min. - w polu karnym faulowany jest Mateusz Kiecko a podyktowany rzut karny na gola zamienia pewnym strzałem z "wapna" Oliver Kalus 0:4

Druga połowa to nadal dominacja naszej drużyny a nieliczne kontrataki gospodarzy kończyły się zazwyczaj na linii naszego pola karnego. Już w 48 min. ładna akcja dwójkowa Kiecko -Jantos zakończona strzałem tego drugiego minimalnie obok słupka. Bardzo aktywny dziś nasz prawoskrzydłowy miał dobrą okazję w 54 min. gdy strzelał z narożnika pola karnego obok słupka mając przed sobą tylko bramkarza. Co się odwlecze to nie uciecze - w 58 min. składna akcja naszej drużyny zostaje nagrodzona piątą bramką. Na naszej połowie piłkę przejął Kevin Ficek,podholował ją pod pole karne Piasta i przekazał do Gąsiorowskiego,który dograł na lewe skrzydło do Leonardo de Liry. Leo wpadł w pole karne,ograł wybiegającego Grunera i strzelił do pustej bramki na 0:5.  Zmiany w obydwu drużynach spowodowały,że gra się nieco wyrównała a gospodarze częściej przebywali pod naszą bramką:

71 min. - po rzucie rożnym Bartosz Kowalczyk strzela z kilku metrów obok słupka,

74 min. - Zawada broni strzał Kowalczyka z 8 m.

Na próby ataków miejscowych odpowiadamy w najlepszy możliwy sposób - Tomasz Mirowski podaje na lewe skrzydło do Leonardo,który z linii końcowej boiska zagrywa w pole bramkowe a Adam Piontek z bliska wpycha piłkę do siatki,  0:6. W 82 min. ambitne grający brazylijczyk faulował piłkarza gospodarzy sam odnosząc przy tym groźnie wyglądającą kontuzję. Jako,że wykorzystaliśmy już limit sześciu zmian zmuszeni byliśmy grać ostatnie minuty meczu osłabieni. Jednak mieliśmy komfort sześciu zdobytych bramek a i rywal stracił motywację do walki więc nie mogło to nam zagrozić. Oczywiście martwimy się o dyspozycję naszego skrzydłowego w kontekście ostatnich dwóch meczów ale na szczęście wstępna diagnoza zakłada stłuczenie mięśnia....

Wygrywamy pewnie w Strzelcach Opolskich przy okazji poprawiając nasz skromny dorobek punktowy i bramkowy. Przed nami dwa ostatnie mecze rundy jesiennej z drużynami z górnej części tabeli - LZS Walce za tydzień w Oleśnie a kolejno z wiceliderem w Brzegu. Pokazaliśmy dziś dobrą dyspozycję i to pozwala mieć nadzieję na jeszcze jakieś zdobycze punktowe przed przerwą zimową.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości