Juniorzy Młodsi GKS-u ''Pniówek 74'' Pawłowice odnieśli swoje piąte zwycięstwo w piątym kolejnym meczu. Tym razem pokonali drużynę z Gardawic aż 7:1. Czyniąc to zostali jedyną drużyną w swojej lidze bez straty punktów.
GKS "Pniówek 74" Pawłowice - LKS Gardawice 7:1
8' 0:1 - ?
15' 1:1 - Kiełkowski (as. Antczak)
28' 2:1 - Chmiel (as. Kiełkowski)
39' 3:1 - Podyma (as. Budniok)
53' 4:1 - Chmiel (as. Kiełkowski)
71' 5:1 - Chmiel (as.Szadlowski)
74' 6:1 Dawid
77' 7:1 Szadkowski (as. Chmiel)
79' 8:1 Kiełkowski
GKS wystąpił w składzie: Szczepanowski (40' Baron) - Budniok, Antczak, Losa, Podyma,- Górczyński, Kiełkowski, Wadas (C), Nogły (60' Dawid) - Szadkowski, Chmiel.
Mecz lepiej rozpoczął się dla zawodników z Gardawic. Już w 8 minucie po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, piłkę uderzył zawodnik LKS-u, a zza lini bramkowej wyciągnął ją Szczepanowski. Interwęcja arbitra liniowego sprawiła, że bramka została uznana i Pniówek przegrywał. To poddenerwowało pawłowiczan którzy tworzyli sobie coraz więcej okazji do wyrównania. Do remisu doprowadził Kiełkowski. Dostał on podanie od Antczaka i bez zastanowienia uderzył do bramki. Chwilę później piłka trzepotała w siatce. Młodzi zawodnicy GKS-u poszli za ciosem. Oddawali dużo strzałów i tworzyli sytuacje bramkowe. Po niespełna 30 minutach na prowadzenie Pawłowice wyprowadził Chmiel. Futbolówkę w pole karne wstrzelił Kiełkowski. Bramkarz gości minął się z piłką przy wyjściu i 17-letni zawodnik miał przed sobą tylko bramkę. Tuż przed końcem pierwszej części gry Budniok zagrał na lewą stronę do Podymy. Tomek chuknął z daleka, piłka przelobowała goalkeepera gości i wpadła do siatki. Gol a'la stadiony świata. Na przerwę w lepszych nastrojach schodził Pniówek, który prowadził 3:1. Jak się później okazało była to dopiero połowa bramek w tym meczu. 4:1 było w 53 minucie po zagraniu Kiełkowskiego go Chmiela. Paweł wykończył tę akcję po mistrzowsku. Piękną podcinką strzelił swojego drugiego gola. Hat-tricka skompletował on po zagraniu Szadkowskiego w 71 minucie. Następnie bardzo groźnie uderzył Wadas. Jego strzał bramkarz LKS-u dał radę sparować na poprzeczkę. Piłka spadła przed bramką, w bramce umieścił ją Dawid. Była to 74 minuta. Szósta bramka dla GKS-u była dziełem Szadkowskiego. Po dalekim wybiciu Losy i przedłużeniu Chmiela, ładnym lobem do bramki trafił "Szado". Strzelanie przy dla GKS-u minutę przed końcem meczu zakńczył ten, który je rozpoczął. Po zamieszaniu w polu karnym gości piłka spadła na 16 metrze pod nogi Kiełkowskiego, a ten strzałem bez przyjęcia pokonał bezradnego bramkarza Gardawic.
W następnej kolejce Pniówek spodka się z najgroźniejszym rywalem w swojej lidze - Iskrą Pszczyna. Będzie to ostatni mecz przed rundą play - off.