Pierwsza połowa to bardzo jednostronne widowisko. Nasza drużyna grała praktycznie cały czas na połowie rywala, konstruując groźne akcje. A gdy przeciwnik sporadycznie miał piłkę wysokim pressingiem zmuszaliśmy rywala do błędu. W pierwszym kwadransie strzelać próbowali Krzysiek Siennicki, Michał Kwika oraz Maciej Napiórkowski, ale ich strzały były zbyt słabe, aby pokonać bramkarza gości. W 15.min wreszcie stało się to na co pachniało od dłuższego czasu. Strzał Wojtka Świstowskiego do siatki dobił Siennicki. Po bramce obraz gry nie uległ zmianie. Bardzo dużo atakowaliśmy skrzydłami, gdzie z prawej jak zawsze szalał Wojtek, a po lewej (całkowiecie przemeblowana strona) Adam Olejniczak i Olek Bulski kombinowali sporo w akcjach dwójkowych. I właśnie dośrodkowanie z prawej strony przyniosło drugą bramkę. Karpiński opanował dośrodkowanie, ograł obrońcę i mocnym strzałem z bliska nie dał szans bramkarzowi CJ. Do przerwy jeszcze sytuacje sam na sam zmarnowali Maciek Napiórkowski i Wojtek Świstowski, a kolejne strzały Michała Kwiki i Krzyśka Siennickiego wyłapał bramkarz. W pierwszej odsłonie Coco Jambo nie stworzyło poważnego zagrożenia pod bramką Tomka Bogusza.
Drugą odsłonę rozpoczeliśmy bez żadnych zmian personalnych. Obraz gry był identyczny jak pierwszej połowie, znów byliśmy stroną przeważającą. A do arsenału akcji oskrzydlających dodaliśmy szarże środkiem w wykonaniu naszego kapitana. W 50.min trener Giedrys postanowił zmienić bramkarza i prawie bezrobotnego Tomka Bogusza zastąpił Jędrzej Ostrowski. Uważna gra w obronie czwórki defensorów Olejniczak, Świstowski Rafał, Pietrzyk, Niemiec dawała możliwości rozgrywania kolejnych ataków. W 65.min wydarzyły się dwie rzeczy, które należy odnotować. Najpierw Olka Bulskiego zmienił Patryk Sokołowski, a następnie akcję w stylu szarżującego byka przeprowadził Karpiński. Przedarł się przez 3 rywali, zagrał klepkę z Kwiką i będąc już w polu karnym oddał precyzyjny strzał na krótszy słupek, którego goalkiper przyjezdnych nie dosięgnął. Chwilkę później za strzelca pierwszej bramki na boisku pojawił się Maks Górski. W kolejnych minutach kreowaliśmy sobie następne szanse. Dwukrotnie po rzutach rożnych było groźnie, kiedy to najpierw stzelał Sebastian Niemiec, a później Michał Pietrzyk. Soczysty strzał z woleja w wykonaniu Wojtka poszybował nad bramką. Swojej szansy szukał także Michał Kwika, aktywnie uczestnicząc w akcjach ofensywnych i często próbując strzelać. W miedzyczasie zawodnik Coco Jambo obił naszą poprzeczkę strzałem z rzutu wolnego. W 80.min trener przeprowadził ostatnią zmianę, cieżko pracującego Napiórkowskiego zmienił Jan Sieńczewski. I w tych ostatnich minutach jakbyśmy stracili koncentrację notując straty, które wcześniej nam się nie przydarzały. Po jednej z nich zawodnikowi gości wyszedł strzał życia w samo okienko bramki Jędrka i w 83.min zrobiło 3:1 co zapowiadało nerwową końcówkę. W kolejnej akcji nadzieje przyjezdnych mógł pogrzebać Wojtek, ale w sytuacji sam na sam tylko obił słupek, a dobitkę na prawie pustą bramkę zepsuł Janek Sieńczewski. Niewykorzystanie tej sytuacji mogło się fatalnie zemścić chwilę później, kiedy znów z wolnego bardzo dobrze przymierzył zawodnik Coco Jambo. Ale Ostrowski wykazał się świetną paradą wybijając piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi rzut wolny z 17 metrów od bramki Coco Jambo egzekwował Rafał Świstowski, ale po rykoszecie piłka wyszła na rzut rożny. Nerwowość w naszych poczynaniach w doliczonym czasie gry znów wykorzystali przyjezdni strzelając drugą bramkę, czym ustalili wynik spotkania.