W pierwszej inauguracyjnej kolejce A klasy nasz zespół pokonał na wyjeździe beniaminka Burzę Bystrzyca Oławska 7:3 choć to gospodarze do przerwy prowadzili 3:1. Ale po kolei...
Przed meczem nie było żadną tajemnicą, że jedziemy do Burzy po 3 punkty. Jednak to gospodarze za sprawą Dobrzańskiego bardzo szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw w 13 min. dopadł do odbitej od poprzeczki piłki i głową skierował ją do siatki. A 3 minuty później wykończył bardzo ładną akcję ze skrzydła gospodarzy. Chcieliśmy bardzo szybko złapać kontakt jednak kierowani przez Jacka Sorbiana gospodarze umiejętnie się bronili i próbowali kontratakować. Bramkę kontaktową w 33 min po składnej akcji Sokoła i Józefowicza zdobył nasz grający trener Tomasz Rudolf. W następnej akcji bardzo groźnie strzelał Skowronek jednak wymiernym efektem był tylko rzut rożny. Przeważaliśmy ale kolejne akcje to bicie głową w mur. I gdy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie gospodarze w 45 min po naszym "prezencie" strzelają trzecią bramkę...do szatni. Autorem nie kto inny jak Patryk Dobrzański.
W przerwie jedna zmiana i garść dość mocnych słów, które podziałały na nasz zespół bardzo mobilizująco. Tuż po wznowieniu gry Józefowicz znalazł się w sytuacji sam na sam lecz jeszcze ten pojedynek przegrał. W 48 min po zagraniu ręką w polu karnym sędzia dyktuje "11" a Józefowicz tym razem nie marnuje sytuacji 2:3. Nasz napór rósł z minuty na minutę. W 55 min po bardzo ładnej akcji Sokoła, Bielawskiego, Rudolfa i Głowackiego ten ostatni doprowadza do remisu 3:3. W następnej akcji Popiołek odpalił petardę z wolnego lecz piłka przeleciała kilka centymetrów nad poprzeczką. W 62 min Naściszewski mógł wyprowadzić nas na prowadzenie lecz jeszcze raz dobrze spisał się goalkeeper Burzy. W 68 min już prowadziliśmy po rzucie rożnym "Józka" Rudolf strzela czwartego gola w tym spotkaniu dla Energetyka. 4:3. Dwie minuty później gospodarze po drugiej żółtej kartce dla Budzowskiego byli już w dziesięciu na boisku. Kilka chwil później Bartek Naściszewski "zabawił się" w polu karnym z obrońcami i bramkarzem i nasza przewaga w tym meczu wzrosła do dwóch bramek. 5:3. W 80 min po akcji Bielawskiego i Józefowicza, Paweł Szymiczek ładną główką podwyższa wynik meczu na 6:3. Wynik ustalili i posadzili nas na fotel lidera nasi młodzieżowcy, Tomasz Kościelniak obsłużył Mazurka a Filip zdobył swojego debiutanckiego gola w meczu mistrzowskim a siódmego w tym dniu dla zespołu. Zwyciężamy zasłużenie.
Brawa dla zespołu za konsekwencje i upór w dążeniu do celu. Było to długo oczekiwane zwycięstwo ligowe. Ostatni raz zwycięstwo ligowe odnieśliśmy 18 kwietnia w meczu na własnym boisku z Rzemieślnikiem Oława. No i w końcu wygraliśmy bez Mariusza Speiny w składzie :) Kuruj się Mariusz, pozdrawiamy!
Podziękowania!
W ostatnich dwóch tygodniach niespodziewanie "posypało" nam się trzech bramkarzy i w trybie awaryjnym poproszono o pomoc Piotra Kaczmarka, który po ponad 2,5 letniej przerwie pojawił się w naszej bramce. Wielkie dzięki Piotrek!