Przystąpiliśmy do tego spotkania w bardzo okrojonym składzie. Z powodu kontuzji i spraw osobistych trener Adrian Wasik nie mógł skorzystać z 7-8 zawodników, a co gorsza na rozgrzewce kontuzji mięśniowej doznał Mateusz Cieślik, który mimo tego postanowił pomóc drużynie i przez 70 minut walczył zarówno z napastnikami rywala jak i bólem w nodze.
Te ubytki kadrowe było widać w naszej grze która za bardzo się nie kleiła, zwłaszcza jeżeli chodzi o konstruowanie przez nas akcji.
Na szczęście w zdobywaniu bramek wyręczyli nas rywale, którzy dwukrotnie sami skierowali piłkę do swojej bramki. Najpierw w pierwszej połowie Krzysztof Ciasto chciał dograć piłkę na wolne pole, ale jeden z obrońców przeciął jej lot, tak że ta minęła bramkarza i wpadła do siatki.
Natomiast drugi gol padł po rzucie rożnym wykonywanym przez Roberta Zalesińskiego. Wydawało się, że wrzucił piłkę za słabo, ale jakimś sposobem kolejny obrońca Fortuny umieścił ją w swojej siatce.
Mogliśmy wygrać wyżej ale szwankowała skuteczność. Najważniejsze jednak, że udało się zdobyć kolejne trzy punkty i awansować o parę pozycji w górę tabeli.
Teraz Czarnych czeka wyjazd do Nędzy, a następnie spotkanie u siebie z Zuchem Orzepowice. Dziękujemy wszystkim kibicom za przybycie i zapraszamy na kolejne spotkania z udziałem naszej drużyny