Sromotnej porażki doznali zawodnicy Chrobrego Charbrowo, którzy na boisku w Biesowicach przegrali z miejscowym Echem 5: 0.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy od samego początku narzucili swoje tempo gry. Po pięciu minutach gry charbrowianie powinni prowadzić, co najmniej dwu bramkową przewagą spokojnie kontrolując dalszą część meczu. Niestety jak to w piłce zwykle bywa w 9 minucie meczu niespodziewanie obrywamy pierwszą bramkę w tym spotkaniu z tym, że dokładnie na własne życzenie. Dośrodkowanie gości w okolice 7 metra zbagatelizował nasz obrońca licząc na interwencje bramkarza. Golkiper myślał podobnie tylko na odwrót, z czego prezent jak znalazł dla gospodarzy, którzy złapali wiatr w żagle. Nie przejęliśmy się zbytnio straconą bramką i w dalszym ciągu kontrolowaliśmy grę. Na pewnym etapie gry wkradała się coraz większa niepewność, u co niektórych zawodników, która wprowadzała nerwowość niepotrzebną dyskusje oraz szereg prosto popełnianych błędów, które budowały i napędzały miejscowych. Dodatkowo nie mogliśmy w pełni wykorzystać umiejętności Wiśniewskiego S., który boleśnie odczuwał ból mięśnia czterogłowego domagając się zmiany. W 36 minucie meczu zespół Chrobrego obrywa kolejna bramkę po złej asekuracji łapania przeciwnika na spalonego. Goście łapią kryzys i nie panują nad swoimi emocjami wzajemnie zarzucając się swoimi racjami. Zapanował chaos i tylko przerwa mogła załagodzić i ostudzić emocje wśród gości. W 40 minucie trener decyduje się na zmianę Wiśniewskiego S., ale nie pała optymizmem, ponieważ nasz młodzieżowiec trzy godziny wcześniej rozegrał całe spotkanie sparingowe w juniorach i nikt się nie spodziewał, że akurat w dniu dzisiejszym będzie nam bardzo potrzebny.
Po zmianie stron gra się wyrównała i oglądaliśmy bardzo zacięte spotkanie. Problem był taki, że to my musieliśmy się odkryć i powalczyć o zdobycz bramkową. Zaledwie po pięciu minutach gry zbyt szybko obrywamy trzecią bramkę, która nie jest dla nas dobrym prognostykiem. Cały czas próbowaliśmy szukać bramki, ale pogoda w tym dniu nie była zbyt łaskawa i uwidaczniało się duże zmęczenie wśród zawodników. W 74 minucie gospodarze wbijają nam przysłowiowy gwóźdź do trumny. Steinke wybrania strzał napastnika Echa parując piłkę do boku, na którym spóźnił krycie słabo spisujący się w całym spotkaniu Juniewicz. Dodatkowo w tej interwencji poważnej kontuzji doznał nasz bramkarz, który nie był w stanie kontynuować dalszej gry. Na bramce staną Rzepka a na pomocy musiał wystąpić trener Wiśniewski. W 83 minucie pozostawiony bez asekuracji Wroński przegrywa sytuację 2 na 1 z przeciwnikiem notując na konto zespołu piątą i ostatnią bramkę w tym spotkaniu.
Miejmy nadzieję, że goście wyciągną wnioski z tego spotkania i swoim zaangażowaniem w kolejnych spotkaniach udowodnią, że stać ich na dużo więcej.
Po meczu odbyła się impreza rekreacyjno-sportowa z okazji 60-lecia powstania Klubu Sportowego „Echo” Biesowice. Wysokie zwycięstwo długo zapadnie w pamięci gospodarzy, którzy gościli na świętowaniu okrągłej rocznicy. Zarząd oraz zespół Chrobrego składa podziękowania za poczęstunek i gościnność oraz życzy zespołowi jeszcze lepszych sukcesów sportowych. Powodzenia