Sobotni mecz w Lidze Okręgowej pomiędzy MKS Parasol a Olimpiakos Żerniki Wrocławskie nawet przez chwilę (niestety) nie był wyrównany. Przeciwnika przewyższaliśmy w każdym elemencie sztuki piłkarskiej a przy wysokim pressingu naszej drużyny rzadko gościli na naszej połowie. Mecz mógł się podobać tylko ze względu na zaangażowanie naszych zawodników od początku do końca a także na duża ilość strzelonych bramek. I to tyle - wszystko co poza tym w poniższej relacji:)
I połowa
9 min - mija prawie dziewiąta minuta gry a mamy kolejną sytuację podbramkową - najgroźniejszą i najdogodniejszą. Po słabym wybiciu bramkarza z tzw. piątki piłkę przejmuje Krzysiu Świenc i zagrywa prostopadle do wbiegającego w pole karne Kuby Kozaczewskiego. Kuba widocznie jeszcze nie oswoił się z pozycją wysuniętego napastnika i oddał strzał, który bez większych kłopotów wyłapał golkiper gości.
10 min - mija 15 sekund i pod naszym pressingiem błąd popełnia obrońca Olimpiakosu i piłka trafia pod nogi Kuby Zawadzkiego, ponownie nie najlepsze uderzenie i mamy nadal wynik bezbramkowy.
12 min - jedna z nielicznych okazji gości, więc warta odnotowania - po małym błędzie sędziego, który nie odgwizdał spalonego zawodnik gości znalazł się przed Maćkiem Świędrychem, który po chwili walki zdecydował się na przerwanie akcji faulem, który w dorosłej piłce kończy się pokazaniem czerwonej kartki. Rzut wolny z 19 metrów wykonany w słabym stylu i piłka trafia w mur a po chwili wybijamy piłkę z dala od naszego pola karnego.
15 min - 1:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Po akcji Błażeja Świątko, który próbuje minąć kilku rywali kolejny z nich przerywa ją faulem. Piłkę na 23 metrze od bramki ustawia Przemek Marcjan a po chwili ładnym uderzeniem pod poprzeczkę otwiera wynik spotkania.
19 min -2:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Zdecydowany atak Kuby Kozaczewskiego i odbiór piłki tuż przed polem karnym rywali, następnie wycofuje ją do Łukasza Mroza, który popisuje się ładnym uderzeniem, po którym piłka odbija się od poprzeczki, linii bramkowej za plecami zdezorientowanego bramkarza i wychodzi w pole. Po drugim koźle najszybciej do niej dopada Kuba Zawadzki i głową zdobywa bramkę na 2:0.
22 min -3:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Akcja w stylu tych, które najbardziej lubię, czyli zagrana od obrony aż po wykończenie szybko, z wykorzystaniem kilku zawodników i podań i niemal perfekcyjnie. Początek akcji dał dobry odbiór w obronie Maćka Świędrycha i zagranie do Kuby Masłowskiego. Świetne uwolnienie się przyjęciem od przeciwnika i zagranie do Kuby Kozaczewskiego, Kuba zaczekał na rozpędzonego "Masełka" i zagrał mu prostopadłą pomiędzy dwójką obrońców, ten opanował podskakującą na nierównościach piłki i oddał zaskakujący strzał z linii pola karnego. Uderzenie najbardziej zaskoczyło bramkarza, który popełnił błąd bo piłka pomiędzy jego nogami wpadła do bramki.
24 min -4:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Idziemy za ciosem! Pierwszą akcję, która mogła skończyć się celnym uderzeniem jeszcze powstrzymują obrońcy gości wybijając piłkę byle dalej, ale już po chwili piłka wraca na naszą lewą stronę bo piłkę bez przyjęcia wrzuca w tym kierunku Przemek Marcjan. Łukasz Mróz opanowuje piłkę a następnie dwukrotnie mija tego samego zawodnika i dośrodkowuje zewnętrzną częścią stopy. Piłka po głowie obrońcy spada wprost na nogę zamykającego akcję Radzia Kusiaka i wpada tuż przy słupku do bramki.
30 min -5:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Akcja prawą stroną Kuby Masłowskiego i Krzysia Świenca, który mija dwójkę rywali i spod końcowej linii dośrodkowuje w kierunku Konrada Peszko. Obrońca nie widząc innej możliwości zatrzymuje piłkę ręką a sędzia bez wahaniadyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Kuba Zawadzki i pewnym strzałem w okienko dokłada kolejną bramkę.
32 min -6:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Chwilę po rozpoczęciu odbieramy piłkę z prawej strony boiska i spokojnie rozgrywamy: Łukasz Mróz do Radzia Kusiaka, on dalej wycofuje do Przemka Marcjana a Przemo z pierwszej uruchamia Błażeja Świątko. Podprowadzenie, krótki zwód i mocne uderzenie pod poprzeczkę - bramkarz w tej sytuacji bezradny.
II połowa
41 min - Kilka minut czekaliśmy na składniejszą akcję naszej drużyny i pierwszy w tej połowie w idealnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Arek Michalak, który otrzymał świetne podanie od Błażeja Świątko pomiędzy dwójką obrońców. Niestety mając przed sobą już tylko kładącego się bramkarza Arek uderzył mocno i ponad bramką.
47 min - W tyłach mamy coraz więcej miejsca, więc spokojnie rozgrywamy piłkę przed naszym polem karnym. Spokój jest tylko pozorny, bo gdy tylko piłka trafia do Przemka Marcjana on znajduje świetne rozwiązanie posyłając piłkę pomiędzy obrońcami do zbiegającego z prawej strony Adasia Kadyło. Adaś mógł zejść na prawą nogę i kończyć akcję strzałem, ale wybrał jeszcze lepsze rozwiązanie zagrywając z pierwszej piłki do nie krytego Konrada Peszko. Piłka na lewej nodze i Konrad nieczysto trafia w piłkę przez co strzał jest zbyt słaby a z przed bramki wybija go obrońca gości. Po chwili kolejna akcja na podwyższenie wyniku: lewą stroną przedziera się w polu karnym Krzysiu Świenc i spod końcowej linii zagrywa na piąty metr do Patryka Bodycha, który uderza z pierwszej piłki. Znaczne odchylenie do tyłu powoduje, że piłka przelatuje ponad bramką.
48 min - Piłką tuż przy prawej linii otrzymuje Adaś Kadyło i ucieka obrońcy ścinając po chwili w pole karne, zwodem zostawia kolejnego a ściągając do siebie trzeciego wykłada piłkę na 11 metr do Konrada Peszko. Strzał Konrada w środek bramki i bramkarz bez problemów łapie piłkę.
53 min - dynamiczna akcja Błażeja Świątko i po odrobinie walki udało się wreszcie wyjść na pozycję, z której można było oddać strzał - niestety uderzenie z lewej nogi w niewielkiej odległości minęło prawy słupek bramki.
54 min -7:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Z marazmu niewykorzystanych sytuacji wyrywa nas akcją z prawej strony Adaś Kadyło, który ponownie uciekł obrońcy i dośrodkował w pole karne, piłkę próbował wybić obrońca, ale tak niefortunnie, że trafiła ona do Krzysia Świenca, który uderzył bez namysłu itechnicznym strzałem z powietrza pokonał bramkarza.
55 min - podanie prostopadłe Radzia Kusiaka przechodzi pomiędzy nogami zawodnika Olimpiakosu i ty razem to Adaś Kadyło może wpisać się na listę strzelców, ponieważ ma przed sobą tylko bramkarza. Niestety uderza wprost w niego i wynik pozostaje bez zmian.
56 min - Najgorsza chwila w naszej grze - stoimy a na efekt nie trzeba długo czekać bo po stracie w nasze pole karne z piłkę wbiega napastnik gości. Pod presją Błażeja Świątko strzela jednak niecelnie obok lewego słupka.
58 min - wydaje mi się, że bardzo kontrowersyjna sytuacja, w której sędzia podyktował rzut karny dla Olimpiakosu: z bardzo bliskiej odległości w ręką został trafiony Maciek Świędrych. Rzut karny to jeszcze nie gol, jak mówi stara piłkarska prawda a przekonał się o tym zawodnik gości. Strzał niezły, ale fantastyczna interwencja Daniela, który zbija piłkę na słupek a wszyscy są tak zaskoczeni, że ruszają do odbitej od słupka piłki z opóźnieniem. Na szczęście pierwszy jest Maciek Świędrych, który wyprowadza piłkę z pola karnego podaniem do Radzia Kusiaka, Radziu gra powrotną to Maćka, Maciek do Przemka Marcjana a Przemek....
59 min -8:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! ...Przemek świetnym podaniem na wolne pole wypuszcza Kubę Kozaczewskiego, Kuba będąc sam na sam z bramkarzem puszcza piłkę po jednej jego stronie a obiega go z drugiej, piłka jeszcze odbija się od słupka i Kuba umieszcza ją w bramce.
60 min -9:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Przejętą piłkę Przemek Marcjan zagrywa do Kuby Zawadzkiego, on do liniido Krzysia Świenca a Krzysiu powrotną do Kuby. Szybka wymiana podań powoduje, że stworzyła się przestrzeń, w którą wbiega z piłką Kuba wpadając tym samym z lewej strony w pole karne. Bramkarz widząc to wychodzi z bramki, ale gdy Kuba próbuje go minąć zdecydowanym faulem przerywa akcję. I tu też moglibyśmy oglądać czerwony kartonik. Do rzutu karnego ponownie podchodzi Kuba i strzałem pod poprzeczkę zdobywa kolejną bramkę.
66 min -10:0 - GOOOOL MKS PARASOL!!!!! Błąd przy przerwaniu naszej akcji obrońcy Olimiakosu, który trafia piłką w Łukasza Mroza, piłka toczy się w kierunku pola karnego, wychodzi do niej bramkarz, ale ubiega go Kuba Kozaczewski, który jednym przyjęciem mija go i spokojnie umieszcza piłkę w bramce ustalając wynik spotkania.
BRAWO CHŁOPAKI!!!!!