W sobotę graliśmy w lidze MZPN. Przegraliśmy z wiceliderem MKS Piaseczno 2:3. Po 1 połowie prowadziliśmy 1:0, po bramce Szymka i asyście Pawła. Była to jedna z naszych najlepszych połów w rundzie jesiennej. Bardzo umiejętnie się broniliśmy. Graliśmy ofiarnie, umiejętnie wyprowadzaliśmy piłkę z naszej połowy, atakowaliśmy, przeprowadzając głównie szybkie kontry. W przeciwniku było widać potencjał gry kombinacyjnej. Kilkakrotnie Piaseczno ładnie rozgrywało akcje, wymieniając kilka podań z pierwszej piłki, co dla nas obecnie jeszcze jest sferze marzeń. Ten potencjał wyraźnie został uwidoczniony w 3 kwarcie. Piaseczno wykorzystując nasze chwilowe problemy z kontuzjami, w związku z tym ze zmianą ustawienia, strzeliło nam 3 bramki. Wszystkie bramki były po pięknych akcjach. Pod koniec 3 kwarty otrząsnęliśmy się z przewagi i zaczęliśmy atakować. Nie udało się niestety zdobyć żadnej bramki. W 4 kwarcie raz jedna, raz druga drużyna atakowała. Nam udało się strzelić bramkę. Strzelił ją Aleks. Przy stanie 3:2 próbowaliśmy ruszyć do falowych ataków. Ciężko było, ponieważ była widoczna jednak różnica w jakości gry między naszymi drużynami. Ale my się nie przejmowaliśmy, ofiarnie szliśmy z atakami. Na minutę przed końcem został sfaulowany Szymek przed polem karnym. Wicek strzelił w spojenie słupka i poprzeczki. Był to piękny strzał, ale niestety bramka nie padła. Po minucie sędzia zakończył mecz, ale my schodziliśmy z podniesionymi głowami, bez smutku, bo zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tej rundzie. Gdyby był z nami chory Kuba i nieobecny Igor, to może byśmy pokusili się nawet o ... zwycięstwo. Ale wynik jest nieważny. Ważne było to, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz.
Po meczu muszę pochwalić wszystkich. Michał wrócił po kontuzji i zagrał w bramce świetny mecz. Marcin, Bartek G., Wicek pięknie bronili i podłączali się do akcji. Bartek D. grając w środku wykonał wiele udanych zwodów, był i w obronie i w ataku. Aleks, Szymek, Paweł, próbowali na szybkości rozgrywać akcje. Strzelili 2 bramki, byli wielokrotnie faulowani przez rosłych obrońców Piaseczna (jeden z obrońców miał obiecaną karę od sędziego, ale mimo ponownych fauli tej kary się nie doczekaliśmy). Brawo chłopcy!