Mecz z Energetykiem wyglądał inaczej niż wszystkie nasze poprzednie spotkania. Pomimo ostatecznego zwycięstwa nie możemy być do końca zadowoleni z naszej gry. Słaba postawa w defensywie oraz rażąca nieskuteczność w ataku doprowadziła do sytuacji, że musieliśmy przez długi czas drżeć o ostateczny wynik spotkania. Na szczęście po wielu wcześniejszych niepowodzeniach odblokował się Adrian Cybula i ostatecznie zaaplikował aż 4 gole.
W pierwszej odsłonie źle zagraliśmy zwłaszcza w obronie. Gospodarze grali bardzo prostymi środkami wybijając każdą piłkę do przodu. Nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić a naszą nieporadność wykorzystywali napastnicy Energetyka. Już w 7 minucie po długim zagraniu piłka przeszła linię obrony a niezdecydowanie Adriana Pędziwiatra na bramkę zamienił Kamil Woźniak. Staraliśmy się tworzyć zespołowe akcje jednak zawodziła skuteczność. Dobre okazje marnowali Cybula i Siniarski. Próbowaliśmy także wyrównać po stałych fragmentach gry. Najbliżej był Michał Machała, który po rzucie rożnym mocno uderzył piłkę głową, lecz ta odbiła się od spojenia. Na pochwałę zasługuje Karol Florkiewicz, który dwoił się i troił aby "łatać dziury" po słabiej dysponowanych kolegach. Trzeba przyznać, że sporym osłabieniem była kontuzja Tomasza Śmiecha. Tomek musiał zejść z boiska już w 5 minucie i jego brak był bardzo zauważalny. Na szczęście udało się nam zdobyć gola jeszcze przed przerwą. Dobre prostopadłe podanie od Mateusza Wojcieszaka wykorzystał Adrian Cybula strzelając nad interweniującym bramkarzem.
W drugiej połowie zaszło kilka zmian w składzie i zdominowaliśmy miejscowych jednak bardzo długo nie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Marnowaliśmy sytuacje, które na prawdę ciężko było zmarnować. Wydawało się, że bramka Energetyka jest zaczarowana i tego dnia nie jesteśmy w stanie do niej trafić. Na szczęście nadeszła 54 minuta. Wtedy koncert dał mocno zdeprymowany przebiegiem meczu Adrian Cybula. W ciągu 4 minut strzelił 3 bramki i rozwiał nadzieje gryfinian na jakąkolwiek zdobycz punktową. Najpierw podaniem obsłużył go Karol Florkiewicz. Dwie minuty później drugą asystą popisał się Mateusz Wojcieszak. Przy ostatnim golu "Gucio" sam odebrał piłkę, przedryblował kilku przeciwników i ustalił wynik spotkania. Po tych kilku minutach zespół odetchnął i zaczął spokojniej operować piłką czekając na ostatni gwizdek arbitra. Podsumowując wygraliśmy mecz po bardzo ciężkim boju z outsiderem ligi i podtrzymaliśmy niesamowitą passę. Było to nasze 7 kolejne zwycięstwo. Już za tydzień na własnym stadionie zmierzymy się z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Nasi przeciwnicy zajmują obecnie 8 miejsce z 7 punktami na koncie.
Energetyk Gryfino
Gospodarze
|
1
:
4
0
2P
3
1
1P
1
|
Gwardia Koszalin
Goście
|
Energetyk Gryfino
7' Nieznany zawodnik |
Gryfino
70'
Widzów:
|
Gwardia Koszalin
|
Brak kar
Energetyk Gryfino
Brak danych
Gwardia Koszalin
Energetyk Gryfino
Brak dodanych rezerwowych
Gwardia Koszalin
Numer | Imię i nazwisko | ||
---|---|---|---|
Adrian Wieczorek |
35'
|
||
Jakub Zieleniewicz |
55'
|
||
Dominik Woronkowicz |
10'
|
||
Oskar Bajtek |
35'
|
||
Gabriel Szygenda |
35'
|
||
Jakub Redlarski |
35'
|
||
Bartek Kaźmierczak |
35'
|
Energetyk Gryfino
Brak zawodników
Gwardia Koszalin
Imię i nazwisko | ||
---|---|---|
Karol Izmajłowicz Trener |