Spotkanie z FC Wrocław Academy miało być dla naszej drużyny meczem, w którym połączymy dobrą grę z ostatniego spotkania (z Radwanicami) iskuteczną grą jaką zaprezentowaliśmy choćby w spotkaniu w Olimpiakosem Żerniki. Niestety nic takiego się nie wydarzyło i pozwolę sobie użyć jeszcze raz tego słowa - "niestety" jest to po części też efekt decyzji bardziej "urzędowych" niż sportowych. Spowodowały one, że po kontuzjach Kuby Masłowskiego, chorobie Wiktora i przy wyjeździe Błażeja z 17-osobowej Kadry (nie licząc bramkarzy) pozostało nam 11 zawodników, czyli jeden rezerwowy. Nie będę rozwodził się dłużej nad tym tematem, ale odpowiadając na pytania: Przemek i Kuba nie mogli zagrać w tym meczu, ponieważ MUSIELI grać o godz. 15.00 w LDM. {...censere}.
Wracając jednak do meczu to po raz kolejny trudno znaleźć powody tak słabej gry większości zawodników - czy to rozkojarzenie, czy objawy przemęczenia miesiącem ze wzmożonymi treningami w gimnazjum SMS a organizm jeszcze nie zdołał się do tego przyzwyczaić, czy też ilość niewykorzystanych sytuacji wprowadza taką frustrację, że poszczególni zawodnicy zapominają jak dobrze potrafią operować piłką, prosto podać i co najważniejsze wybrać w danym momencie odpowiednią, najlepiej optymalną decyzję... Kolejny mecz będzie na pewno trudniejszy, więc może to spowoduje większą mobilizację w naszych chłopakach.
I połowa
3 min - zaczynamy od niewykorzystanejtzw. "setki". Zdecydowany atak Kuby Kozaczewskiego powoduje błąd obrońcy i stratę piłki, Kuba zwodem do prawej strony związuje dwójkę obrońców i wykłada piłkę na 10-ty metr Konradowi Peszko, który mając przed sobą tylko bramkarza podejmuje właściwą decyzję strzału lewą nogą, ale nie trafia w bramkę. Mija 40 sekund i kolejna niewykorzystana setka: wysoki pressing, przejęcie piłki i ponownie asystentem jest Kuba Kozaczewski, który tym razem wykłada piłkę Łukaszowi Mrozowi. Odległość zbliżona a strzał równie słaby jak poprzedni i piłka mija tym razem prawy słupek bramki.
7 min - festiwal niewykorzystanych sytuacji trwa w najlepsze: dobra dwa podania Radka Kusiaka do Konrada Peszko do Kuby Kozaczewskiego i najlepsze z nich Kuby do Łukasza Mroza, który kolejny raz jest nie atakowany na 10 metrze i ponownie nie pozwala wykazać się bramkarzowi posyłając piłkę obok prawego słupka.
8 min - 0:1 - GOL FC ACADEMY - idealny przykład na prawdziwość powiedzenia o niewykorzystanych sytuacjach, które lubią się zemścić... Pierwsza i w dodatku najprostsza z możliwych akcja FC daje im prowadzenie: bramkarz wybija piłkę w kierunku lewej strony boiska, nie potrafimy zaatakować zdecydowanie rywala, który po zwodzie gra piłkę przekątną do wychodzącego prawoskrzydłowego. Pozycja spalona, ale przyjmijmy, że błąd sędziego do zaakceptowania a zawodnik gości strzałem przy lewym słupku pokazuje nam jak się powinno kończyć wypracowane sytuacje.
17 min - mija kilka minut mniej interesującej gry i ładnym podaniem z pod linii połowy boiska Łukasz Mróz wyprowadza na bardzo dobrą pozycję Radka Kusiaka - tym razem oglądamy ładne uderzenie a do pełni szczęścia zabrakło niewiele, ponieważ piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i zmierzając wzdłuż linii bramkowej dopiero po chwili padła łupem zaskoczonego bramkarza.
18 min - dwie akcja po jednej z każdej strony boiska i zakończone podobnie - rywal strzela obok słupka a z naszej strony otrzymujemy prezent po błędzie obrońcy a Radziu Kusiak uderza wysoko ponad bramką.
20 min - po bezładnej grze obronnej mogliśmy stracić kolejną bramkę - piłka dociera w pole karne do prawoskrzydłowego, który schodzi zwodemdokładnie na punkt rzutu karnego i uderza z lewej nogi. Świetna interwencja Nikodema Fulczyńskiego a przy próbie przejęcia odbitej przez niego piłki mamy trochę szczęścia i zblokowana przez Maćka Świędrycha wychodzina rzut rożny.
26 min - podanie z głębi pola od Krzysia Świenca otrzymuje Konrad Peszko i mając wychodzącego po prawej stronie na czystą pozycję Kubę Kozaczewskiego decyduje się na strzał z 16 metrów - słaby i w środek bramki, więc tylko nierówności na boisku mogłyby spowodować, że bramkarz miałby ze złapaniem piłki jakiekolwiek kłopoty.
29 min - 0:2 - GOL FC ACADEMY - rzut rożny dla gości i po wybiciu próbujemy wyjść z piłką jednak trafia ona pod nogi przeciwnika, który przerywając akcję zagrywa na prawą stronę do kolegi - świetne uderzeniez podskakującej piłki z ponad 20 metrówipo raz kolejny ląduje ona w naszej bramce.
34 min - strzał z dystansu zawodnika FC, ale tylko do statystyk a po chwili mamy akcję z drugiej strony sprowokowanej złym podaniem do swojego bramkarza, który musiał daleko wyjść ze swojej bramki. Widząc to Kuba Kozaczewski kilkudziesięciometrowym sprintem spowodował, że popełnił on błąd i podał piłkę wprost pod nogi Konrada Peszko. Złe przyjęcie i piłka zostaje Konradowi wybita spod nóg.
II połowa
1 min - 1:2 - GOOOOL MKS PARASOL - zaczynamy wysokim pressingiem i na efekty czekamy zaledwie pół minuty. Przejętą piłkę Krzysiu Świenc zagrywa od razu do Konrada Peszko a Konrad przedłuża podanie do Kuby Kozaczewskiego, który już mija obrońcę i wbiega z piłką w pole karne. Piłka ucieka jeszcze w kierunku końcowej linii a za Kubą podąża minięty przed chwilą rosły obrońca, puszczenie piłki między jego nogami powoduje, że trafia on zamiast w piłkę w nogi Kuby i sędzia odgwizduje rzut karny. Do "jedenastki" podchodzi sam poszkodowany i pewnym strzałem tuż przy prawym słupku daje nam bramkę kontaktową.
3 min - błąd obrońcy FC, który próbuje przeciąć podanie Konrada Peszko powoduje, że piłka dociera do Łukasza Mroza, dobry minięcie zwodem obrońcy z jednoczesnym zejściem do strzału na prawą nogę powoduje, że Łukasz ma bardzo dobrą pozycję i dużo czasu do oddania strzału po raz kolejny okazuje się, że ten element dzisiaj Łukaszowi wyraźnie nie wychodzi - strzał słaby i bardzo niecelny.
5 min - na potwierdzenie powyższego mamy kolejną sytuację, tym razem po pressingu Radzia Kusiaka i odbiorze piłki zostaje ona zagrana do środka do Kuby Kozaczewskiego, który sprytnie zewnętrzną częścią stopy wykłada piłkę nadbiegającemu Łukaszowi. Przyjęcie piłki w dobrym kierunku, które daje jeszcze więcej czasu i możliwości, bo oddany strzał jest dokładnie z tzw. "wapna", tym razem strzał mocny, ale nadal niecelny i wynik się nie zmienia.
8 min - mały przerywnik w postaci słabego strzału na naszą bramkę, żeby nie było, że goście nie atakowali...
10 min - i kolejny strzał gości, tym razem z rzutu wolnego a problemy spowodował tylko nietypowy kozioł na nierównościach i stojący w bramce Daniel Tomczyk musiał wybić piłkę na rzut rożny. Po wrzutce na krótki słupek oglądamy ładne uderzenie z powietrza, ale bardzo niecelne.
15 min - po kilku minutach bezładnej kopaniny i gry na wysokim poziomie... ponad murawą organizujemy szybką kontrę zapoczątkowaną nastrzeleniem Radka piłką, która po odbiciu trafiła do Krzysia Świenca, Krzysiu górą do wychodzącego Kuby Kozaczewskiego a Kuba do wychodzącego prawą stroną Radka. Ta szybka wymiana podań spowodowała, że Radziu ma sporo czasu na decyzję i widząc wchodzącego środkiem Konrada Peszko posyła mu dokładną piłkę za plecy obrońców. Piłka spada w okolicach 9 metra, niestety Konrad mija się z nią a po chwili piłkę łapie bramkarz FC.
18 min - jedyna bodajże akcja w tym meczu rozprowadzona jak Pan Bóg (i trener) przykazał:) Nie pchamy piłkę na siłę, ale rozprowadzamy poprzez wycofanie do obrońców i dokładne podania do lewej strony w efekcie Arek Michalak ma czas na wrzutkę w pole karne, wykonanie nie najdokładniejsze i piłkę na rzut rożny wybija obrońca.
19 min - po rzucie rożnym Arek ma jeszcze jedną szansę na dobre dośrodkowanie, ale tym razem próba jeszcze gorsza i goście wyprowadzają kontrę. Złe ustawienie i reakcja obrońców powoduje, że dochodzą dwójką zawodników pod lewąstronę naszego pola karnego. Piłki nie potrafimy odebrać aż w końcu zawodnik FC zostaje sfaulowany. Rzut wolny, ładne uderzenie (choć chyba raczej wrzutka bo wykonana prawą nogą, więc piłka bardziej odchodząca od bramki)i piłka ląduje na poprzeczce naszej bramki. Odbitą piłkę przejmują jeszcze przeciwnicy, ale oddany strzał jest bardzo słaby. Niestety po chwili ten sam zawodnik ma szansę na poprawienie celownika...
20 min - 1:3 - GOL FC ACADEMY - ...umożliwia mu to złym wyrzutem od bramki Daniel -piłka trafia na głowę jednego z zawodników FC, który gra w górę i do przodu i zanim zorientowali się nasi zawodnicy to już był przy niej wspomniany wcześniejszy niefortunny strzelec. Wygrywa jeszcze przebitkę z Maćkiem Świędrychem i oddaje strzał w prawe okienko bramki ustalając wynik spotkania.
33 min - mija ponownie kilka minut na nie najwyższym poziomie a szczególnie w naszych szeregach widać rosnące zmęczenie tak fizyczne jak i psychiczne. Mało zdecydowany powrót po niedokładnej próbie zagrania piłki do przodu powoduje, że po chwili wraca ona w kierunku prawej strony naszego pola karnego a napastnik rywali ma dużo czasu na oddanie dobrego uderzenia, może nawet zbyt dużo, bo strzał jest słaby i nie sprawia najmniejszych problemów Danielowi. Po chwili przeciwnicy mają jeszcze rzut wolny po niepotrzebnym faulu na 20-tym metrze, ale piłka przechodzi ponad metr od prawego słupka.