Niedzielny mecz z Polonią Trzebnica zapoczątkował udany dzień naszych drużyn młodzieżowych i na miło jest zawsze gdy dobrą grę okrasza się zdobytymi bramkami. Nasz dzisiejszy przeciwnik był dla nas o tyle zagadką, że w ostatnim meczu potrafił odnieść zwycięstwo nad solidną drużyną ze Żmigrodu, więc pozycja w tabeli mogła być myląca a siła drużyny uzależniona zapewne od ilości zawodników z rocznika 2001, którzy mogli zasilić w danym meczu ten zespół.
Po nieszczęśliwym początku i stracie bramki przez większość meczu musieliśmy gonić wynik i to, że nie udało się nam to wcześniej możemy tylko częściowo zwalić na brak przysłowiowego szczęścia w kilku sytuacjach. Po raz kolejny (po meczu w Miliczu) mecz na sztucznej nawierzchni obfitował w nadmierną ilość niedokładnych podań. Dziwna to sytuacja, bo wydaje się, że właśnie wtedy jak nie ma problemu z prowadzeniem po równej nawierzchni piłki czy też nie zaskakuje ona niekontrolowanymi odbiciami na nierównościach to tych błędów powinno być znacznie mniej. W przeciwieństwie do wspomnianego meczu z Baryczą w niżej opisanym mieliśmy nieporównywalnie więcej ładnych, szybkich wymian piłki, kilka razy błysnęliśmy akcjami indywidualnymi i dobrym wyjściem spod pressingu rywala. Cieszą też oko sytuacje, w których dobrze podwajamy, asekurujemy i odbieramy piłkę w defensywie – o takich akcjach rzadko wspominam w relacjach a świadczy o nich choćby brak wzmianki o udanej akcji przeciwnikaJ
Nie mogę nie wspomnieć na zakończenie o wyjątkowych kłopotach kadrowych, ponieważ do kontuzjowanych od dłuższego czasu zawodników dołączyli kolejni głównie z powodów zdrowotnych i do meczu przystąpiliśmy z jednym tylko rezerwowym z pola. Tym większe dla chłopaków brawa, że dali radę wybiegać cały mecz praktycznie bez zmian i to w niezłym tempie.
I połowa
3 min – 1:0 – GOL POLONIA– nie minęło 2,5 min a po dobrym początku, w którym od pierwszych sekund chłopaki zaznaczyli kontynuację gry z poprzednich spotkań z dobrą wymianą podań, tracimy bramkę po jakże nam znanym schemacie: nasza akcja ofensywna przerwana zostaje dalekim wybiciem przez bramkarza, piłka mija imitującego wyskok do główki jednego z napastników i stojącego za nim Błażeja i dociera do drugiego z napastników. Podskakującą piłkę próbuje wybić Maciek Świędrych, ale zdecydowany atak rywala pozwala mu zblokować wybicie i wyjść na sytuację sam na sam z Danielem. Pewne uderzenie i goście mają powód do radości.
5 min – i po chwili mamy powtórkę: długa piłka od bramkarza, za mało zdecydowania w odbiorze i dwójka rosłych napastników radzi sobie z dwójką naszych środkowych obrońców tak, że znowu mamy sytuację sam na sam z Danielem. Tym razem zdecydowane wyjście Daniela z bramki, skrócenie kąta i refleks pozwalają na zbicie piłki tuż obok prawego słupka.
8 min – po naszej ładnej, szybkiej akcji, w której zakończeniu przynajmniej strzałem zabrakło Kubie Kozaczewskiemu niespełna metr rywale odpowiadają akcją, a raczej ponownym „wstrzeleniem” wysokiej piłki w nasze pole karne na walkę dla napastników. Próba prawie zakończyła się powodzeniem, ponieważ w ostatniej chwili piłkę nogą zatrzymał Daniel Tomczyk a na rzut rożny wybił Radziu Kusiak.
9 min – strzał z dystansu zawodnika Polonii sprawia sporo problemów Danielowi a zbitą do boku piłkę bardzo dobrze wygrywa z rywalem Maciek Świędrych i oddala niebezpieczeństwo od naszej bramki.
15 min – pierwszy nasz strzał na bramkę oddany przez Patryka Bodycha – na razie tylko do statystyk;)
20 min – wreszcie od kilku minut zaczyna zarysowywać się nasza przewaga i udaje się nam wypracować dobrą sytuację na zdobycie bramki: wywalczoną główką przez Błażeja Świątko piłkę również głową Kuba Kozaczewski zgrywa do Kuby Zawadzkiego, on ucieka jednemu z zawodników a dwójkę obrońców zostawia „w blokach” schodząc zwodem do środka, wyłożenie piłki przed pole karne do Kuby Kozaczewskiego i strzał z woleja, niezły, ale w środek bramki.
21 min – rywale odpowiadają natychmiast wykorzystując błąd w naszym ustawieniu i dzięki temu ich akcja jest płynna, z dobrą wymianą podań a zakończona strzałem, który przy odrobinie szczęścia po rykoszecie od kolana Błażeja mogła wpaść do bramki – piłka w niewielkiej odległości minęła lewy słupek naszej bramki.
23 min – Arek Michalak przejmuje piłkę po wyrzucie z autu i trafia ona do Kuby Zawadzkiego, który po chwili idealnym zagraniem uruchamia Kubę Kozaczewskiego, ładne zabranie się z piłką Kuby, ale wypuścił ją sobie tak mocno, że umożliwił bramkarzowi skuteczną interewncję. Wybijaną przez niego piłkę „Kozak” jeszcze zablokował i trafiła ona przed pole karne do Łukasza Mroza – uderzenie z dystansu tym razem ponad bramką.
24 min – klepiemy z prawej strony boiska – Radek Kusiak – Łukasz Mróz – Patryk Bodych i Kuba Zawadzki, który trochę przypadkowo i przy pomocy atakującego go zawodnika zagrywa piłkę w pole karne pomiędzy zaskoczonych obrońców zza których pleców w pole karne wpada Łukasz Mróz. Chcąc ratować sytuację obrońca rękami wypycha Łukasza poza końcową linię a sędzia bez wahania dyktuje rzut karny. Przy okazji zawodnik faulujący dostaje żółtą kartkę a jego kolega za niesportowe zachowanie zostaje usunięty z boiska z czerwoną kartką…
25 min - …rzut karny, do piłki podchodzi Kuba Zawadzki i… uderzona piłka odbija się od prawego słupka. Pierwszy słupek w tym dniu, ale jak się później okazało nie ostatniJ
29 min – dłuższa piłka od Arka Michalaka na wolne pole do zbiegającego ze środka Kuby Zawadzkiego i strzał Kuby z powietrza w kierunku dalszego słupka – lewa noga, uderzenie dobre, ale piłka mija o kilkanaście centymetrów słupek.
31 min – 1:1 – GOOOOOL MKS PARASOOOL!!!! Akcja zaczyna się mało obiecująco, bo po wycofaniu piłki przez Maćka do Daniela Tomczyka, nie najlepsze przyjęcie powoduje, że Daniel musi grać piłkę z powietrza wysokim lobem w kierunku prawej linii. Tak wybitą piłkę w nietypowy sposób – główkując do tyłu – Łukasz Mróz zagrywa do obiegającego go Radka Kusiaka, Radek zagrywa do Kuby Zawadzkiego a on odgrywa do idącego za akcją Łukasza. Minięcie zwodem rywala i Łukasz zagrywa lewą nogą do dobrze ustawionego pomiędzy obrońcami Kuby Kozaczewskiego. Przyjęcie lewą nogą powoduje, że piłka podskakuje dość wysoko, ale dzięki temu oglądamy ładne uderzenie Kuby z woleja, które ląduje w bramce obok bezradnego w tej sytuacji bramkarza.
II połowa
9 min – drugą połowę zaczynamy od zdecydowanych ataków. Ogromnej ochoty na zdobycie bramki nabrał Błażej Świątko, który coraz bardziej zaczął angażować się w grę ofensywną, jednak to rywale jako pierwsi zakończyli swoją akcję strzałem na bramkę a niezłej sytuacji nie wykorzystał jeden z napastników strzelając wysoko ponad bramką.
11 min – odpowiadamy też uderzeniem z dystansu w wykonaniu Kuby Zawadzkiego a piłka minęła lewy słupek bramki. Po minucie uderza też i Radek Kusiak – celnie, ale zbyt słabo.
12 min – przebojowa akcja Błażeja Świątko w ostatniej chwili przerwana na linii pola karnego faulem przez obrońcę – gwizdek sędziego w tej sytuacji milczy…
17 min – kontynuacja akcji po rzucie wolnym wykonywanym przez Kubę Z. – wybitą piłkę po prawej stronie boiska opanowuje Radziu Kusiak, dryblingiem oszukuje rywala i zagrywa po ziemi w pole karne, piłka dociera do Łukasza Mroza, który po przyjęciu uderza z półobrotu w długi róg a bramkarz czubkami palców zbija piłkę na słupek. Do odbitej piłki najszybciej dopada obrońca, który zdecydowanym wybiciem ekspediuje ją daleko poza boisko.
20 min – wybitą z „piątki” piłkę przejmuje Kuba Zawadzki i zwodem próbuje minąć rywala, który w tym momencie „wycina” Kubę, ale piłka dociera do Łukasza Mroza, więc sędzia stosuje przywilej korzyści. Łukasz szubko schodzi na prawą nogę i oddaje mocny strzał po przekątnej a piłka po raz kolejny odbija się od słupka a po chwili zostaje wybita przez obrońcę na aut.
23 min – piłkę z autu z prawej linii wprowadza Radziu Kusiak i wymianą podań pomiędzy Kubą Zawadzkim, Patrykiem Bodychem i Krzysiem Świencem przenosimy ciężar gry w kierunku lewej strony, podanie Krzysia do Kuby Kozaczewskiego, który sprytną podcinką mija obrońcę i wbiega w pole karne, tu jeszcze zejście zwodem do środka i akcję Kuby przerywa silniejszy fizycznie obrońca, który po chwili wślizgiem wybija piłkę przed pole karne wprost pod nogi Kuby Zawadzkiego. Błyskawiczny strzał Kuby z lewej nogi nie jest zbyt mocny, ale na tyle precyzyjny by sprawić bramkarzowi duże problemy i po jego obronie piłka toczy się w kierunku 5 metra, doskakuje do niej „Kozak” i gdy wydaje się, że padnie bramka to w ostatniej chwili strzał wślizgiem blokuje obrońca a piłka po odbiciu od jego nóg wychodzi na rzut rożny.
25 min - 1:2 – GOOOOOL MKS PARASOOOL!!!!Gospodarze wykonują rzut wolny z dużej odległości. Strzał celny, ale pewnie złapany przez Nikodem Fulczyńskiego, który po chwili celnym wykopem do lewej linii uruchamia Kubę Kozaczewskiego, Kuba ucieka obrońcy a „ścianając” przed nim wchodzi w pole karne utrudniając możliwość odbioru piłki. Ładne przymierzenie ponad bramkarzem w długi róg i piłka ląduje tuż obok słupka w bramce.
28 min – ostania godna uwagi akcja w tym meczu: od razu po przejęciu piłki w pierwszym kontakcie Maciek Świędrych gra do Krzysia Świenca, Krzysiu balansem zostawia za sobą próbującego ataku wślizgiem zawodnika Polonii i po chwili gra prostopadłą piłkę na wolne pole do uciekającego obrońcom Kuby Kozaczewskiego, chwila zawahania Kuby skutkuje brakiem możliwości zagrania do idącego w drugie tempo Radka Kusiaka czy zamykającego akcję Kuby Zawadzkiego a ofiarna interwencja wślizgiem obrońcy daje nam jedynie rzut rożny.