Zwieńczeniem XXIV kolejki były derby gminy Zagrodno, w których Skora Jadwisin podejmowała Orła. Spotkanie przyniosło masę emocji i z pewnością nie zawiodło, bo na boisku działo się sporo. Goście błyskawicznie objęli prowadzenie, lecz po końcowym gwizdku nie mieli powodów do radości, ponieważ Skora zwyciężyła 3:2, dwukrotnie trafiając do bramki Orła z rzutów karnych i wykorzystując błąd golkipera gości.
Gminne derby elektryzowały lokalną społeczność od kilku dni, co łatwo było dostrzec w trakcie spotkania. Licznie zebrani kibice żywiołowo reagowali na kontrowersyjne, ich zdaniem, decyzję sędziów czy sytuacje podbramkowe. Spora część fanów nie miała okazji obejrzeć trafienia otwierającego pojedynek, bo nim dotarli na obiekt Skory, Damian Kroczak dał przyjezdnym prowadzenie. Skrzydłowy Orła ładnym strzałem z powietrza sfinalizował podanie Pawła Baranowskiego, sprawiając ogromną radość zagrodzieńskiej części publiki. Stracona bramka podziałał mobilizująco na Skorę, która ruszyła do ofensywy. Pierwsza próba Jarosława Kulika minęła bramkę Marcina Toczka, następnie golkiperowi Orła dopisało szczęście, bo strzał Pawła Mirka zatrzymał się na słupku, ale kolejny atak przyniósł już wyrównanie. Szarżujący Łukasz Michałkiewicz został powalony w polu karnym i sędzia wskazał na „wapno”, choć gracze Orła nie mogli pogodzić się z tą decyzją, bo ich zdaniem wcześniej jeden z zawodników gospodarzy zagrał piłkę ręką. Arbiter decyzji jednak nie zmienił i Michał Grudzień doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach obie drużyny atakowały, lecz strzały nie mogły wyrządzić krzywdy bramkarzom. Najlepszą okazję miał Szymon Kaliciak, ale po zagraniu Damiana Kroczaka uderzył prosto w Jarosława Radziszewskiego. W 37. minucie, w teoretycznie niegroźnej sytuacji Bartłomiej Bielecki sfaulował Marcina Kulika i sędzia podyktował drugi rzut karny dla Skory. Do „jedenastki” znów podszedł Grudzień, który precyzyjnym strzałem przy słupku dał liderowi prowadzenie. Radość z bramki przyćmił jednak uraz Kulika, który z bólem obojczyka opuścił plac gry.
Na drugą połowę Orzeł wyszedł naładowany energią i podobnie jak na początku spotkania, zadał błyskawiczny cios. Po raz kolejny kluczową rolę odegrał Kroczak, który wypatrzył Szymona Kaliciaka, a ten po wygraniu pojedynku z obrońcą pokonał Radziszewskiego. Remis utrzymywał się zaledwie kilka minut, a gospodarze objęli prowadzenie w dość kuriozalnych okolicznościach. Po faulu przy linii bocznej jeden z zawodników Skory dośrodkował w pole karne, Marcin Toczek próbując złapać piłkę został trącony przez rywala i wypuścił futbolówkę prosto do siatki. Gospodarze mogli dobić Orła po rzucie rożnym, ale strzał Marcina Hyskiego minął słupek po niewłaściwej stronie. Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem ataków gości, próbujących za wszelką cenę wyrównać. Najbliżej zrealizowania celu byli Łukasz Bielecki oraz Andrzej Muczyń. Ten pierwszy dośrodkował w pole karne, lecz nikt nie przeciął toru lotu piłki i wyszedł z tego całkiem niezły strzał, a drugi po rzucie wolnym nieznacznie chybił głową. Skoncentrowany na ofensywie Orzeł mógł zostać skarcony po szybkiej kontrze, ale Toczek zdołał odbić strzał Hyskiego i piłka zatrzymała się na bocznej siatce.
Skora zwyciężyła, utrzymując przewagę nad drugą Przyszłością Prusice, natomiast Orzeł zacumował na szóstej pozycji, z taką samą ilością punktów jak Huragan Proboszczów. Spotkania wyjazdowe są wiosną bolączką podopiecznych Krzysztofa Kaliciaka, którzy z Męcinki, Krzywej, Proboszczowa i Jadwisina nie przywieźli choćby punktu.
Skora Jadwisin – Orzeł Zagrodno 3:2 (2:1)
Michał Grudzień 18’, 37’, Toczek 54’ (sam) – Kroczak 5’, Sz. Kaliciak 47’
Skora: Radziszewski – Piotrowski, Ginda, Zapał, Sokołowski, J. Kulik, Hyski, Mirek (82. Marcin Grudzień), Michał Grudzień (80. Konarski), M. Kulik (40. Gawron), Michałkiewicz (86. Kawecki)
Orzeł: Toczek – Ł. Bielecki, Sokołowski, B. Bielecki (60, Muczyń), Karasiński, Janczyszyn, Sz. Kaliciak, Kroczak (75. D. Baranowski), P. Baranowski, Miklas (46. Kaleta), M. Kaliciak