Po pięciu wygranych meczach z rzędu, rozgrywane w ramach 21. kolejki ligowej starcie ze Ślężą Sobótka miało być pierwszym prawdziwym sprawdzianem dla podopiecznych Alana Reszki w kontekście walki o awans. Ślęża Sobótka przed meczem zajmowała pozycję wicelidera, notując świetne wyniki w rundzie wiosennej, w której sześć razy zwyciężyła, raz zremisowała i nie odniosła ani jednej porażki.
Obie strony zaliczyły względnie spokojny początek meczu. Pierwsze minuty upłynęły na grze w środkowej strefie, a zarówno Puma, jak i goście nie forsowali specjalnie tempa, badając możliwości rywali. Impas przerwał w 11 minucie Jakub Sułkowski, i to w sposób, który dosłownie zerwał z miejsc większość ludzi, którzy pojawili się tego dnia na stadionie. Nasz środkowy pomocnik wykorzystał odrobinę wolnej przestrzeni wokół siebie, i z około 26-28 metrów uderzył prostym podbiciem prosto w okienko bramki strzeżonej przez golkipera z Sobótki. Bramka z serii "stadiony świata" zdobyta przez Kubę podziałała na zawodników Ślęży motywująco, gdyż goście ruszyli do ataku i na kilkanaście minut zdominowali boiskowe wydarzenia. Ekipa z Sobótki grała, a Puma strzelała - tuż przed zakończeniem pierwszej połowy precyzyjną wrzutką z rzutu wolnego popisał się Marcin Drożdż, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Michał Towarnicki, który mocnym strzałem głową ustalił wynik do przerwy na 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo podobnie, jak pierwsza odsłona, i po kilkunastu minutach przyniosła podobny skutek. W 60 minucie piłkę do uderzenia z rzutu wolnego ustawił w pobliżu narożnika pola karnego Marcin Drożdż, który w takich sytuacjach zwykle się nie myli, i pięknym strzałem przy dalszym słupku umieścił piłkę w siatce. Był to już czwarty (!) w tym sezonie gol zdobyty przez naszego kapitana bezpośrednio ze stałego fragmentu gry. Goście nie podnieśli się ze stanu 3:0, a jedyne, na co było ich stać, to bramka honorowa zdobyta w 76 minucie przez Tomasza Rajczakowskiego, który pokonał Marka Towarnickiego w sytuacji sam na sam. Zwycięstwo 3:1 oraz jesienny triumf nad Sobótką w wymiarze 2:1 pozwolił nam wyprzedzić rywali w tabeli mimo identycznej liczby punktów, z uwagi na lepszy bilans bezpośrednich meczów.
Goście z Sobótki, mimo niekorzystnego wyniku, byli jedną z mocniejszych drużyn, jakie w tym sezonie odwiedziły Pietrzykowice. Udało im się zneutralizować walory naszej dwójki napastników i postawili będącej w gazie Pumie trudne warunki - tym bardziej cieszymy się, że trzy punkty zostały u nas. Pierwszy poważny sprawdzian zaliczony, pierwszy krok do wicemistrzostwa wykonany, nie zapominamy jednak, że takich kroków czeka nas jeszcze pięć. W przyszłą niedzielę zmierzymy się na wyjeździe z zajmującą czwartą lokatę Ambrozją Bogdaszowice, a zapowiedź tego meczu pojawi się na naszym facebookowym profilu w najbliższy piątek.
W ramach zakończenia - Puma jest coraz częściej zauważana w mediach zajmujących się lokalną piłką :) Dziękujemy za miłe słowa!
(źródło: dolpilka.pl)