W 5 kolejce Lublinieckiej Klasy B Orzeł Pawonków udaje się do Borowego na spotkanie z miejscowym Płomieniem. Faworytem tego spotkania była ekipa gości jednak na własnym boisku każdy zespół jest groźny. Orzeł na mecz udaje się „gołą” 11-tką bez żadnej zmiany i dodatkowo w drodze na spotkanie zawodników spotkała niestety nie miła niespodzianka, gdyż w połowie drogi okazało się, że w busie transportującym zawodników i kibiców przebiła się opona, jednak dzięki sprawnej interwencji wszystkich zaangażowanych w klub zawodnicy zdołali dotrzeć na mecz na czas, a kibice postanowili zostać przy busie i go naprawić, za co klub jest im bardzo wdzięczny.
Przechodząc już do meczu, spotkanie rozpoczyna się od nieoczekiwanej szybkiej zdobytej bramki dla Płomienia, w której to jeden z zawodników gospodarzy golem kończy swój długi rajd lewą stroną boiska. Orzeł od razu ruszył do ataku co poskutkowało równie szybką odpowiedzią, a mianowicie Rufin Rojek zagrywa prostopadłą piłkę do Daniela Janik, a ten strzałem po dobitce pokonuje bramkarza i wynik spotkania to już 1-1. Orzeł nie poprzestaje na atakach i kilkanaście minut później Marcel Kaczmarzyk wykonuje rzut wolny na połowie boiska i wrzuca piłkę w pole karne wprost na głowę Daniela Janik, a ten lobując bramkarza drugi raz wpisuje się na listę strzelców. Przyjezdni jednak cały czas kontrolowali przebieg pierwszej połowy. W końcówce Adrian Wodara popisuje się długim wyrzutem z autu piłki w pole karne, gdzie do futbolówki dopada Rufin Rojek i pięknym strzałem z woleja zdobywa swoją premierową bramkę dla Orła i daje dwubramkowe prowadzenie do przerwy.
Druga połowa to już całkiem inny zespół gospodarzy, którzy szaleńczo ruszyli do odrabiania strat, stwarzali bowiem sobie więcej sytuacji strzeleckich, byli groźniejsi w ataku i skuteczniejsi w obronie. Po kilkudziesięciu minutach gry jeden z zawodników Płomienia dogrywa prostopadłą piłkę do napastnika, a ten strzałem obok bramkarza zdobywa gola kontaktowego. To jeszcze bardziej podbudowało zawodników Borowego, jednak Orzeł świetnie spisywał się w obronie. Na kilka minut przed zakończeniem spotkania piłkę z 5 metra od własnej bramki wybija Marcel Kaczmarzyk, a ta przechodząc wszystkich mija również bramkarza i Daniel Janik dobijając piłkę do pustej bramki kompletuje hat-tricka. Chwilę później sędzia kończy spotkanie i Orzeł wywozi 3 punkty z bardzo trudnego terenu w Borowym i staje się liderem Klasy B.