Kiedy wydawało się,że mecz w Gościęcinie będzie tylko formalnością,to gospodarze wysoko podnieśli poprzeczkę i nie po trudnym starciu to Unia ostatecznie okazała się lepsza i wygrała 3-1!
To miała być spokojna przeprawa i pewna wygrana Unii w Gościęcinie - owszem wygrana była,ale po trudnym meczu..Jak się później dowiedziałem gospodarze wyszli na boisko pierwszy raz w tym sezonie w takim składzie,bo w bramce wreszcie stanął nominalny bramkarz,a w polu grało kilku graczy,których brakowało w poprzednich meczach.Drużyna z Gościęcina w tym meczu poprzeczkę podniosła dosyć wysoko,ale zaznaczę,że Unia wiele razy sama sobie mogła zrobić krzywdę.
Od początku przeważaliśmy i stwarzaliśmy znacznie więcej sytuacji pod bramką Polonii,ale żadna z piłek nie była w stanie zaskoczyć bramkarz gospodarzy,Sporo głupio straconych piłek przez nasz zespół co powodowało,że miejscowi mieli sporo przestrzeni,szczególnie w środku pola.
W 25 min ma miejsce kuriozalna sytuacja...sędzia dyktuje rzut wolny dla Polonii i nie było,by w tym nic dziwnego,gdyby nie fakt,że przy uderzeniu Dariusza Winnika,nasz bramkarz był ewidentnie zasłonięty przez gracza z Gościęcina i nie miał prawa interweniować,gdyż nie widział piłki - która przeleciała nad nim i wpadła do bramki - w moim obiektywie sędzia nie powinien zaliczyć tego gola,ale tak się nie stało 1-0!
Dlugo jednak Polonia nie cieszyła się z gola,bo już w 28 min mamy rzut wolny...do piłki podeszła dwójka graczy Unii Mateusz Kłosek i Jarek Stelmach i właśnie ten drugi oddaje kapitalny strzał,nie dając szans bramkarzowi rywali i jest 1-1 - piękny gol!
W dalszym ciągu atakowaliśmy i mogliśmy chwilę później objąć prowadzenie,ale dośrodkowanie Tomka Macocha okazało się za mocne i piłka wyleciała za boisko.
Takich sytuacji,było znacznie więcej,ale tradycyjnie już zabrakło zimnej krwi pod bramką - nie wiem kiedy wreszcie zaczniemy wykorzystywać tak doskonałe okazję!
Dopiero w 45 min przeprowadzamy akcję z której słyniemy..Jarek Stelmach zagrywa piłkę do lewego narożnika wprost do wchodzącego Mateusza Kłoska,a ten idealnie dogrywa w pole karne do wchodzącego Romka Frończyńskiego,który bez większych problemów pakuje piłkę do siatki 1-2!
Z takim wynikiem schodziliśmy na przerwę.
Po zmianie stron..gra na dość długi czas się uspokoiła i wyglądało to tak jakby obie jedenastki badały teren i czekały na swoją okazję..chociaż znowu to nasz zespół był lepszy i miał więcej do powiedzenia.Sporo okazji po stałych fragmentach gry,ale niestety nie na tyle,aby piłka znalazła się w bramce.
Najlepszą okazję do zdobycia trzeciego gola mieliśmy w 63 min,kiedy Patryk Moj dośrodkował piłkę w pole karne,na strzał zdecydował się Patryk Koszela,ale piłka odbiła się od słupka,jeszcze w zamieszaniu podbramkowym próbował strzelać Jarek Stelmach,ale zawodnicy Polonii zdołali wybić piłkę.
Bardzo dużo kontrowersyjnych decyzji podejmowanych przez sędziego tego meczu..zółte kartki i jedna czerwona..i czy słuszne? nie będę tego komentować,bo chyba nie warto...
Kres temu wszystkiemu nastąpił w 88 min,kiedy przeprowadzamy kontrę prawą stroną boiska...Grzegorz Szumierz mija gracza Polonii i świetnie dogrywa w pole karne do Patryka Koszeli,a ten tym razem nie daje już szans golkiperowi miejscowych 1-3! i wiadomo było,że w tym meczu nic złego już nam nie grozi.
Dodam tylko,że od 86 min graliśmy w 10-tkę,gdyż drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę otrzymał Mateusz Dudek i musiał opuścić boisko.
Unia zgarnia komplet punktów i dzięki tej wygranej awansowaliśmy na 4 miejsce...
ZA TYDZIEŃ W SOBOTĘ ZAGRAMY BARDZO WAŻNY MECZ,BO NA WŁASNYM BOISKU PODEJMOWAĆ BĘDZIEMY V-CE LIDERA ZAWISZĘ STARA KUŹNIA - (WIĘCEJ O TYM MECZU W ZAPOWIEDZIACH)
Brawo Unia za dzisiejszy mecz i walkę,bo łatwo nie było...brawa należą się także naszym kibicom,którzy w mocnej grupie stawili się w Gościęcinie i wspomagali Unię - DZIĘKI WIELKIE!
POLONIA 1-3 UNIA