Niestety z Bytomia nasza drużyna wywozi zero punktów i grad bramek bagażu. Nie przegraliśmy jeszcze w klasie A tak wysoko. W niedzielne południe drużyna miejscowych pewnie pokonała naszą ekipę aż 9 do 1!. Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że to nie była drużyna rezerw Polonii a pierwsza drużyna, której zawodnicy zupełnie nie radzą sobie na II ligowych boiskach za to w A klasie pokazali nam miejsce w szeregu. Po kompromitującej porażce w sobotę w Zambrowie, zawodnicy zostali wezwani na poranny trening, a następnie mecz w ramach klasy A, który nie wiem czy miał być przełamaniem, odblokowaniem się, czy może karą za ostatnie porażki. Tak więc na bocznym boisku Polonii oprócz zawodników pojawiło się dwóch trenerów – Ireneusza Adamski (trener rezerw) oraz Andrzej Orzeszek (trener pierwszej drużyny). Mecz początkowo nie zapowiadał że będzie tak źle. Polonia wbiła bramkę na 1 do 0, ale zaraz po tym fantastyczne prostopadłe podanie od Bartka Opary na bramkę po pięknym lobie bramkarza zamienia Janusz Barański. Kiedy gospodarze prowadza już 2 do 1, dochodzi do sytuacji kontrowersyjnej, wychodzącego na czysta pozycję Janusza Barańskiego fauluje od tyłu stoper Polonii i niestety dostaje tylko żółte kartkę. Polonia w pierwszej części dokłada jeszcze dwie bramki, my odpowiadamy kilkoma akcjami i obronionym przez Jakuba Larischa w fantastycznym stylu rzutem karnym. Druga połowa to świetny strzał Bartka Opary, który ląduje tylko na słupku bramki strzeżonej przez bytomskiego bramkarza. Drużyna Polonii w drugiej połowie dokłada jeszcze pięć bramek, przy których nic do powiedzenia nie miał nasz bramkarz Paweł Czierpka, który w przerwie zmienił kontuzjowanego Jakuba. Tak kończy się niestety to spotkanie.
Na pocieszenie można stwierdzić, że ta drużyna Polonii, która zagrała w niedzielnym spotkaniu jest zdecydowanie za słaba na II może i nawet na III ligę, ale bez problemu poradziła by sobie w lidze czwartej. Kilku zawodników, jeszcze dwa, trzy lata temu grało w ekstraklasie – dziś strzelają bramki tylko, a może aż w klasie A. No nic, takie jest prawo rozgrywek, taki jest regulamin. Nasi zawodnicy dostali naprawdę surową lekcję. Wynik na pewno nie powinien być aż tak wysoki. Przed nami jeszcze ogrom pracy. Nie ma co rozpamiętywać tej porażki, tylko wyciągnąć wnioski i już za tydzień, w kolejnym trudnym i ważnym spotkaniu pokazać siłę charakteru.
Za mecz bardzo dziękuję wszystkim piłkarzom, a także naszym fantastycznym kibicom, którzy po raz kolejny w tym sezonie nie zawiedli i przybyli na wyjazdowe spotkanie w liczbie zdecydowanie przewyższającej kibiców miejscowych. Serdecznie Wam dziękujemy i zapraszamy już teraz na sobotni mecz w Boruszowcu z kolejnym trudnym rywalem – Orłem Brzeziny Śląskie.