Świąteczne lanie w Bydgoszczy
Tuz przed świętami Wielkanocnymi w dniu 13.04.2017 udaliśmy się na mecz ligowy do Bydgoszczy, gdzie ponieśliśmy pierwszą wiosenną porażkę 4:1.
Już w 4 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i po błędzie naszej bramkarki piłkę głową umieściły w siatce nasze przeciwniczki. W 11 minucie powinien być remis, ale po płaskim dośrodkowaniu wzdłuż bramki wykonywanym przez Weronikę Bekker piłka po uderzeniu Sylwii Młodzianowskiej minęła bramkę o centymetry. Dwie minuty później było już 2:0, po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska z około 40 metrów piłka zrobiła kozioł w polu karnym i przelobowała Karolinę Usnarską, która niestety tego dnia nie była najlepiej dysponowana. W 30 minucie po fatalnych błędach całej naszej obrony przeciwniczka swobodnie przyjęła piłkę w polu karnym i uderzeniem tuz przy słupku podwyższyła prowadzenie. W 37 minucie powinniśmy zdobyć bramkę kontaktową, ale niestety Inga Kania będąc pięć metrów przed bramkarką uderza mało precyzyjnie i mieliśmy zaledwie rzut rożny. W 40 minucie poważnej kontuzji doznała Marta Adamczyk, którą pogotowie ratunkowe zawiozło karetką do szpitala. Tuz przed przerwą po indywidualnym błędzie bramkarki gospodyń najsprytniej zachowała się Martyna Ściegienna i zdobyła bramkę kontaktową. Do przerwy przegrywaliśmy 3:1.
Po kilku ciepłych słowach w przerwie dziewczyny wyszły na drugą połowę zdeterminowane, aby powalczyć o punkty. Rzeczywiście drugą część zagraliśmy o wiele lepiej, ale niestety nasze akcje kończyły się zazwyczaj w okolicach pola karnego gospodyń. Na szczęście nie było już widać chaosu, który panował w pierwszej połowie. W 70 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego bydgoszczanki zdobyły kolejną bramkę, a błąd wprowadzonej po przerwie Magdy Fornalczyk wykorzystała jedna z zawodniczek zdobywając bramkę głową. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie.
Ponieśliśmy pierwszą porażkę na wiosnę i była ona zasłużona. Niestety w szczególności w pierwszej połowie panował bałagan w naszych formacjach, co wykorzystały gospodynie. Po dwóch wiosennych zwycięstwach spotkał nas zimny prysznic, ale walka o utrzymanie trwa dalej. Niestety poważnej kontuzji uległa Marta Adamczyk, której życzymy szybkiego powrotu do zdrowia oraz na boisko.