Nasz niedzielny rywal bardzo boleśnie rozwiał nasze marzenia o sprawieniu sensacji. Choć wynik 0:5 wydaje się być za wysoki patrząc na przebieg spotkania, to jednak nie podległo dyskusji, która drużyna walczy w tym sezonie o najwyższe cele.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od mocnego pressingu ze strony Kościerzyc, lecz nie przekładało się to na dogodne sytuacje pod bramką Prusa. My z kolei byliśmy bardzo dobrze ustawieni na własnej połowie, co spowodowało, że Victoria zagrażała nam jedynie po rzutach rożnych, których w pierwszych 20-stu minutach miała bardzo dużo. Z wynikiem 0:0 udało nam się przetrwać do ok. 25-tej minuty, kiedy to popełniliśmy pierwszy, jakże kosztowny błąd w defensywie, co z łatwością wykorzystał napastnik gości, umieszczając piłkę w siatce strzałem z 5-ciu metrów. Próbowaliśmy odpowiedzieć, ale nasze próby ataków w pierwszej części meczu były bardzo niemrawe. Z przodu osamotniony był Koziar, który często w pojedynkę musiał radzić sobie z defensorami Victorii. Jednak przed przerwą udało nam się stworzyć bardzo dobrą sytuację do wyrównania. Długą piłkę z prawej strony zagrał Błażejewski, a niezdecydowanie obrońcy Victorii wykorzystał Gembka, który niestety przegrał pojedynek z bramkarzem gości. Blisko był również Sychowski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Nowakowskiego, lecz nie udało mu się sięgnąć futbolówki . Bramka ostatecznie nie padła i do przerwy utrzymał się wynik 0:1.
Na drugą połowę wyszliśmy usposobieni znacznie ofensywniej. Wysoki pressing naszego zespołu zaczął powodować błędy obrońców Kościerzyc i coraz groźniejsze sytuację pod ich bramką. Niestety, podczas najlepszego okresu naszej gry w tym meczu, straciliśmy drugiego gola. Błędy w kryciu naszych obrońców wykorzystał rosły napastnik gości, który zupełnie niepilnowany w polu karnym, strzałem głową nie dał szans Prusowi. Po chwili mogliśmy wrócić do meczu, lecz w dobrej sytuacji zbyt słabo uderzał Świątkiewicz, a następnie kąśliwy strzał Peczeniuka odbił bramkarz. W 64-tej minucie goście strzelili trzecią bramkę czym ostatecznie "zabili" ten mecz. Po tym golu wyraźnie uszło z nas powietrze, zaś Victoria zaczęła grać na dużym luzie, co chwilę stwarzając sobie groźne sytuacje. Próbowaliśmy przetrwać, lecz po kolejnych błędach straciliśmy czwartego, a następnie piątego gola. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 0:5.
Fragmentami nasza gra w tym meczu, szczególnie w defensywie wyglądała bardzo dobrze. Niestety, po raz kolejny popełniliśmy bardzo dużo błędów indywidualnych, co tak klasowy zespół jakim bez wątpienia są Kościerzyce bezlitośnie wykorzystał. Mimo, że porażka z jednym z faworytów do końcowego sukcesu ujmy nam nie przynosi, to już jej rozmiary są dla nas absolutnie nie do przyjęcia. Kolejne tygodnie będą dla nas bardzo ważne, bowiem zagramy z drużynami, które są zdecydowanie bardziej w naszym zasięgu, aniżeli Victoria Kościerzyce.