Po wysokiej porażce z rezerwami Cracovii (0:7) oraz remisie na własnym stadionie z Spójnią Osiek-Zimnodół (1:1) wydaje się, że drużyna Andrzeja Tomali wraca na właściwe tory. W niedzielne popołudnie Niwa Nowa Wieś zdobyła bardzo ważne trzy punkty w wyjazdowym meczu z Jałowcem Stryszawa.
Niedzielne spotkanie pomiędzy Jałowcem Stryszawa, a Niwą Nowa Wieś było dosyć wyrównane i od początku meczu było wielce prawodpodobne, że o końcowym wyniku może zadecydować jeden gol. Na całe szczęście decydujący cios zadali nowowsianie, a konkrtenie Przemysław Tlałka. Pomocnik Niwy otrzymał podanie od Bogdana Swarzyńskiego i z okolicy jedenastego merta uderzył nie do obrony.
Ostatnie dwadzieścia minut meczu Niwa Nowa Wieś grała z przewagą jednego zawodnika, bowiem czerwoną kartką został ukarany Tomasz Szklarczyk. Obrońca gospdarzy faulował Szymona Nowickiego, który wychodził na czystą pozycję.
Mimo gry w osłabieniu, miejscowi w końcówce mogli pokusić się o wyrównującego gola, ale Tomasz Świerkosz zmarnował swoje szanse.
Jałowiec Stryszawa - Niwa Nowa Wieś 0:1 (0:0)
0:1 - Przemysław Tlalka 57'
Jałowiec:Adam Pająk - Tomasz Szklarczyk, Patryk Brytan, Grzegorz Bizoń, Daniel Bachorczyk - Wojciech Pindel (65' Robert Głuszek), Piotr Pindel, Krzysztof Jodłowiec, Bartłomiej Iciek (55' Dawid Polak) - Tomasz Świerkosz, Tomasz Janik.
Niwa:Grzegorz Gacur - Lucjan Stawowczyk, Wojciech Góral, Szymon Śliwa, Mateusz Śleziak - Szymon Rozner (75' Sebastian Luranc), Przemysław Tlałka (75' Mateusz Malarz), Piotr Merta, Szymon Nowicki, Bogdan Swarzyński, Przemysław Tlałka.
Żółte kartki:Patryk Brytan - Lucjan Stawowczyk.
Czerwona kartka:Tomasz Szklarczk (faul ratunkowy).
Sędzia:Magdalena Syta (Kraków).