KS Mydlice po bardzo dobrym spotkaniu w końcu zgarnia pełną pulę. W starciu z rezerwami AKS Niwki zwyciężamy 4:2. Bramki dla KS Mydlice zdobyli Rafał Jabłoński, Sylwester Włodarski, Bohdan Hoy oraz Maciej Żubrecki.
Zawodnicy pierwszej drużyny KS Mydlice oraz rywali mieli wyjątkowe wyjście na boisko. Na początek spotkania na obiekt przy ulicy Konopnickiej stawili się zawodnicy Akademii KS Mydlice z roczników 2008, 2009, 2010 oraz 2011, którzy wyprowadzili wszystkich zawodników na środek boiska. Towarzyszyła temu wszystkiemu fantastyczna, rodzinna atmosfera, którą stworzyły nasze najmłodsze pocieszy oraz ich rodzice. Szczery komentarz na wydarzenie jednego z widzów rozbroił wszystkich sympatyków KS Mydlice: „K…. zaraz zaczną hymn grać”. Następnym razem się poprawimy! :)
Wsparcie ze strony wielu osób na trybunach dodało nam wiatru w żagle, bo już w pierwszej minucie gry KS Mydlice objął prowadzenie. Dobra dwójkowa akcja Rafała Jabłońskiego i Damiana Dróżdż zakończyła się wyjściem sam na sam i strzałem w słupek tego drugiego oraz dobitką tego pierwszego. Nasi gracze szybko musieli się otrząsnąć, bo już w 7 minucie zawodnik gości Mateusz Stachowicz świetnie uderzył z rzutu wolnego i wyrównał stan gry. Aż do 66 minuty musieliśmy czekać na kolejnego gola. Był on konsekwencją naszej dominacji przez większą część meczu, a jego autorem został nasz młody napastnik Sylwester Włodarski. Wcześniej mogliśmy wielokrotnie objąć prowadzenie za sprawą kilku naprawdę dogodnych sytuacji podbramkowych, ale obrońcy wraz z bramkarzem Niwki II skutecznie się bronili. Na 3:1 podwyższył wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Bohdan Hoy, który zdobył swoją bramkę życia, strzelając fenomenalnie z przewrotki. Niepotrzebny błąd w polu karnym KS Mydlice spowodował, że kilka minut później Wiktora Wetoszkę pokonał z rzutu karnego gracz Niwki - Bartłomiej Ślufcik. Mając przewagę liczebną na boisku (jeden z zawodników gości z powodu kontuzji przedwcześnie opuścił boisko) oraz tylko jednobramkowe prowadzenie, zawodnicy KS Mydlice ruszyli do ataku i do końca meczu walczyli o zdobycie większej ilości goli. Czwartą i ostatnią w tym meczu bramkę zdobył Maciej Żubrecki, który popisał się mocnym strzałem z powietrza swoją słabszą, prawą nogą.
KS Mydlice mógł po raz pierwszy w tym sezonie cieszyć się z kompletu punktów. Serdecznie dziękujemy wszystkim sympatykom KS Mydlice, których na trybunach było ponad 100! Wasze wsparcie bardzo nam pomogło. Za tydzień (niedziela, godzina 16:00) jedziemy na daleki wyjazd do Giebła. Drużyna z Jury Krakowsko-Częstochowskiej ma za sobą dobry czas – w ostatnich dwóch spotkaniach pokonali swoich rywali kolejno 8:0 oraz 5:0. Walczymy Mydlice!