Korona Mętków - SPRiN Regulice 0:3 (0:2)
Bramki: 2x Jakub Ciołek 41', 65', Krzysztof Turek 32'
W ostatniej kolejce rundy jesiennej SPRiN pokonał na trudnym terenie w Mętkowie miejscową Koronę 3:0.
SPRiN: Piwowarczyk- Prasak (80' G. Starzykiewicz), R. Starzykiewicz, M. Matusik, Brzezoń- Sikora (75' Wójcik), P. Matusik, Lizoń, Turek (46' Kołacz), J. Ciołek- Knapik (73' Praszek)
Korona: Ćwikła- Smoleń, Paluch (35' Ł. Paliwoda), Wika (46' Krawczyk), Majka (62' Plata), Boba (70' Baranowski), Likus, M. Paliwoda, Piegzik (53' J. Poznański), D. Poznański, Szweda
W ostatniej kolejce Regulicom przyszło się mierzyć z Mętkowem, z którym nigdy nie grało się łatwo naszym zawodnikom. W poprzednim sezonie na boisku rywala przegraliśmy 3:5, a na własnym boisku, w dość kuriozalnych okolicznościach zremisowaliśmy 5:5 (mimo prowadzenia 5:1).
Gracze Korony skupili się na niedopuszczaniu przeciwników we własne pole karne, upatrując swoich szans w kontratakach. Po dwóch takich akcjach dwukrotnie gospodarze groźnie uderzali z daleka, ale oba strzały poszybowały nad poprzeczką. Regulice długo waliły głową w mur, nie mogąc sforsować obrony rywali. Trzeba jednak przyznać, że tempo meczu było dość niskie, a w grze zawodników Regulic brakowało wyjścia do piłki. Wielokrotnie próbowali dośrodkowań w pole karne spod końcowej linii, ale większość z nich była zbyt głęboka i trafiała prosto w ręce bramkarza. Podobnie było ze strzałami z daleka, po których piłka trafiała albo w ręce Ćwikły, albo leciała nad poprzeczką. Impas przełamany został w 32 minucie. Maciej Matusik dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, a piłkę z woleja uderzył Krzysztof Turek, a ta trafiła do siatki tuż przy dalszym rogu bramki. W 41 minucie Piwowarczyk dalekim wyrzutem do Sikory wznowił akcję, skrzydłowy podał do Krzysztofa Turka, który przerzucił akcję na prawą stronę, do Jakuba Ciołka, który oddał klasyczny centrostrzał, a dzięki lekkiej pomocy warunków atmosferycznych (silny wiatr), trafił w samo okienko dalszego słupka bramki lobując bramkarza.
Na drugą połowę gracze Regulic wyszli z nastawieniem przede wszystkim nie stracić bramki. I ta taktyka sprawdziła się w 100%, gdyż w przeciągu drugiej połowy (a bardzo możliwe, że nawet w przeciągu całego meczu) gospodarze oddali dwa strzały w światło bramki i to prosto w bramkarza. W 65 minucie Paweł Matusik podał do Jakuba Ciołka, który zza pola karnego celnie uderzył w dalszy róg podwyższając wynik meczu. SPRiN mógł, a nawet powinien wygrać znacznie wyżej. Ale świetnych okazji nie wykorzystali Paweł Matusik, Rafał Brzezoń, Wojciech Sikora, Maciej Praszek, czy też Gerard Starzykiewicz. Należy pochwalić bramkarza gospodarzy, któremu w znacznej mierze zawodnicy Korony powinni dziękować, że nie przegrali wyżej. Wynik nie uległ już zmianie.
Wspomnieć kilku słów należy jeszcze o sędziach tego meczu, którzy delikatnie mówiąc byli bardzo słabi. W pierwszej połowie po ewidentnym faulu na Pawle Matusiku, sędzia główny nie podyktował rzutu karnego, mimo, że sędzia boczny sygnalizował przewinienie. Tak ewidentnego karnego dawno nie widzieliśmy. Ale sędziowie boczni wcale nie byli lepsi tego dnia. W drugiej połowie potrafili pokazać pozycję spaloną Wojtka Sikory, który na czystą pozycję wybiegał... z własnej połowy.
SPRiN mistrzem jesieni. Lider zimę spędzi z przewagą 2 pkt nad obecnie drugimi Olszynami, a dalsze przetasowania w tabeli będą znane po rozegraniu zaległych meczów, szczególnie Młoszowej i Tenczynka. Zatem z podsumowaniem sezonu wstrzymamy się do tego czasu.