W minioną niedzielę, napędzeni dwoma wysokimi zwycięstwami na swoim boisku, ruszyliśmy na dość daleki, pierwszy w tym sezonie wyjazd - do Godzieszowej.
Spotkanie rozpoczęło się w niemal bliźniaczy sposób, co nasz poprzedni mecz z oleśnicką Pogonią. W 15 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Łukasz Rolka, najwyżej wyskoczył Maciek i strzałem głową po długim rogu pokonał bramkarza gości. 5 minut później w bój na prawym skrzydle ruszył Paweł Pióro, który po minięciu na pełnej szybkości kilku rywali, przy próbie oddania strzału, został sfaulowany w polu karnym. Jedenastkę po raz kolejny pewnie na bramkę zamienił Mateusz Rolka. Zawodnicy z Dobroszowa się jednak nie poddawali i coraz śmielej zaczęli konstruować swoje akcje ofensywne. Warto dodać, że mimo słabej gry w obronie, zawodnicy gospodarzy dobrze potrafili operować piłką i nieźle poczyniali sobie w ataku. Lekka nonszalancja w obronie doprowadziła do straty bramki na 1:2 w 30 minucie, po szybkiej grze na jeden kontakt zawodników gospodarzy.. Nikt nie spróbował agresywniej zaatakować i po płaskim dośrodkowaniu z prawego skrzydła wynik gry uległ zmianie. Napastnicy Dobroszowa chcieli pójśc za ciosem, jednak ich zapały ostudził Patryk, który popisał się pięknym strzałem z woleja w lewe okienko bramki z prawego rogu pola karnego. Minutę później po swojej niemal identycznej akcji i szybkim rozegraniu Dobroszów strzelił drugą bramkę i na przerę schodziliśmy z wynikiem 2:3.
5 minut po gwizdku oznajmiającym początek drugiej połowy strzeliliśmy kolejną bramkę, tym razem po szybkiej kontrze. Patryk idealnie zewnętrzną częścią stopy obsłużył Mateusza, który z łatwością wyprzedził obrońców i wpakował piłkę do siatki strzałem między nogami bramkarza. Przez najbliższe 30 minut meczu wynik nie uległ zmianie, a kolejne stuprocentowe sytuacje marnowali Rolka i Dobrzański. W 81 minucie kolejna kontra, Matuesz podaje piłkę z prawej strony pola karnego a Patryk na dwa tempa umieszcza ją w siatce. 2:5 i pełna kontrola nad meczem. Gospodarze jednak wybudzili się z amoku, w czym im ednak trochę pomogliśmy... 87 minuta, strzał z szesnastu metrów, rykoszet i bramka na 3:5. 3 minuty później kolejny zmasowany atak i bramka na 4:5. Wyraźnie rozluźniona drużyna gości zbyt łatwo dopuszczała do strzałów i dośrodkowań. Gospodarzom nie starczyło jednak już czasu by wyrównać.
Po raz kolejny zagraliśmy dobry mecz, mimo zbytniego rozluźnienia w końcówce i pogorszenia trochę swojego bilansu bramkowego. Gospodarze jednakże potrafią grać w piłkę i jestem pewny, że niejednej drużynie wyrwą na swoim boisku punkty.
Nas cieszy pewne zwycięstwo. Teraz, pełni bojowego nastroju, czekamy na przyjazd faworyta naszej grupy - zespołu z Oławy. Możemy zapewnić jedno - łatwo rękawic nie złożymy.
"Burza idzie jak burza". 16 meczów ligowych w 2017 roku i 13 zwycięstw. Będziemy starali się podtrzymać passę. Zachęcamy do gorącego dopingu już w niedzielę o godzinie 16:00 na boisku leśnym.
Brawo Burza!