Jechaliśmy na ten mecz z mieszanymi uczuciami, a wpłynęły na tokombinacje gospodarzy z przekładaniem terminu oraz informacje o zdecydowanie tendencyjnej postawie sędziów z OZPN Piła w Wągrowcu od kolegów z Gniezna i Pobiedzisk. No cóż ale może do trzech razy sztuka i tym razem będzie OK. Nasze nadzieje niestety spełzły na panewce , niemniej nie chciałbym skupiać się na postawie "pana sędziego", który koniecznie chciał być główną postacią na boiskui godnym politowania zachowaniu trenera gospodarzy po meczu. W końcu prawdziwymi bohaterami meczu mieli być piłkarze obu zespołów i tak też było.
Zagraliśmy dziś dyrygowani przez trenera Łukasza Kubzdyla, który zastąpił nieobecnego trenera Tomka. Większość naszych zawodników przypomniała sobie jak to było, gdy pod okiem trenera Łukasza kilka lat temu rozpoczynali swoją przygodę z Liderem. Zaczęliśmy w nieco zmienionym ustawieniu - Piotr zagrał na prawej obronie, Jachu na środku defensywy , a Krzychu z Alexem w środku pola. Dobra piłkarska pogoda dawała nadzieję na dobre widowisko. I tak też było, oba zespoły zeczęły od wzajemnego badania, ale to Lider próbował konstruować atak pozycyjny, a Nielba przyjmowała nas na własnej połowieboiska, próbując raz po raz zagrozić nam z kontrataku. Gra wzmocnioną defensywą gospodarzy powodowała , że nasze akcje w większości kończyły się w okolicach pola karnego i trudno było dojść do czystej pozycji strzeleckiej. Pierwszy strzał oddał Krzychu uderzając sytuacyjną piłkę lewą nogą nad poprzeczką. Na dobre pozycje po prostopadłych podaniach wychodzili Kepi i Biały , ale bramkarz przytomnie wychodził z bramki ubiegając ich zamiary. Z rzutu wolnego strzelał Jachu lecz piłkę na róg odbił obrońca. Na strzał z daleka zdecydował się ponownie Krzychu ale bramkarz był na posterunku. Kontrataki gospodarzy niwelowała ustawiona wysoko defensywa Lidera kierowana bezbłędnie przez Jacha , po którego grze widać było , że to urodzony stoper. Jedyny strzał Nielba oddała po rzucie rożnym , piłka uderzona głową o kilka metrów minęła słupek. Mimo niezbyt wielu spięć pod bramką, cały czas kibice obu drużynmogli delektować się dobrą postawą swoich pupili.
Druga połowa dostarczyła nam jeszcze więcej emocji, gdyż mieliśmy naprawdę kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola. Wymienić tu można strzał Jacha głową, kiedy to bramkarz zatrzymał piłkę niemal na linii bramkowej. Dobre strzały oddawali Kepi, Alex i Piotr , piłka za każdym razem nieznacznie mijała słupek. W dogodnych sytuacjach Kepi i Józiu zbyt daleko wypuszczali sobie piłkę co uniemożliwiło oddanie strzału. W końcu mieliśmy kilka sytuacji "na styk" jednak sędzia za każdym razem gwizdał Liderowi spalonego, a choćby wokazjach Alexa, czy Józiabyli oni już sam na sam z bramkarzem. Trener Łukasz duży nacisk kładł na asekurację pozycji kolegi , który angażował się w ofensywę, co nie zawsze nam dobrze wychodzi. Także cenne uwagi dotyczące założeń taktycznych były kierowane do schodzących na zmiany zawodników. Gospodarze tak jak w pierwszej połowie ograniczali się do kontrataków. Pod naszą bramką groźnie było dwa razy , strzał głowa po rogu nad poprzeczką oraz dobra interwencja Jankesa na przedpolu podczas szarży napastnika Nielby. Gdy wydawało się , że mecz zakończy się satysfakcjonującym gospodarzy bezbramkowym remisem nadeszła 60 minuta meczu. Najpierw sędzia nie zauważył ewidentnego zgrania ręką napastnika Nielby, ale za to "doskonale widział" domniemany faul na nim. Do rzutu wolnego z około 15 metrów piłkę ustawił Igor Widziński. Płaski silny strzał pod podskakującym murem i Jankes nie ma nic do powiedzenia. Wkrótce po wznowieniu rozlega się końcowy gwizdek i piłkarze Nielby cieszą się z trzech oczek. Naszym zawodnikom należą się brawa za zaangażowanie, walkę i ambitne dążenie do przełamania defensywy gospodarzy. Nie zawsze zespół piłkarsko lepszy na boisku okazuje się zwycięzcą. Dla nas i tak jesteście wygranymi tego meczu.
Relację przygotował : Antojad