Historia OKS-u cz.7

Sezon 2010/2011 po spadku z IV ligi OKS rozgrywał w klasie okręgowej. Plan był prosty - szybki awans do ligi, z której spadliśmy. Drużyna pod wodzą trenera Andrzeja Świerca na początku sezonu zaliczyła spory falstart, bowiem przegrała w derbowym meczu z Motorem Praszka 1:2, a druga kolejka przyniosła wysoką porażkę z Wikingiem Opole(0:4). Po tych dwóch spotkaniach OKS wkroczył na zwycięską ścieżkę, a rozmiary wygranych w poszczególnych meczach pokazywały, że zdecydowanie przewyższaliśmy tę ligę. 4:0 ze Źródłem Krośnica, 6:0 z LZS-em Sławice, 9:2 i 5:0 z LZS-em Grodziec, 7:1 z LZS-em Przywory, 5:1 ze Stalą Osowiec, 4:0 z LZS-em Proślice, 6:1 i 5:2 z Unią Kolonowskie, 7:1 z Wikingiem Opole, 6:0 z ZKS-em Górażdże, 5:1 z LZS-em Mechnice czy 4:0 z LZS-em Kuniów - nasza drużyna nie brała jeńców. Awans przypieczętowaliśmy w ostatniej kolejce wygranym meczem u siebie z Unią Kolonowskie. Z dwudziestoma bramkami na koncie najlepszym strzelcem drużyny został Adam Deja. Drugie miejsce w tabeli, pięć punktów przewagi nad trzecim w tabeli LZS-em Mechnice, dwadzieścia zwycięstw, cztery remisy i sześć porażek. Dziewięćdziesiąt sześć bramek strzelonych i 29 straconych - tak prezentował się bilans OKS-u w sezonie 2010/2011.

Udany sezon w wykonaniu wielu zawodników spowodował zainteresowanie większych klubów. Krzysztof Meryk odszedł do Odry Opole, a Adam Deja trafił do MKS-u Kluczbork.

Źródło: www.90minut.pl

Tak prezentowała się kadra w sezonie 2010/2011:

Górny rząd od lewej: Damian Matlęga, Maciej Libera, Marcin Piątek, Łukasz Cieśla, Kamil Jasina, Grzegorz Pietrzak, Adrian Brzenska, Marcin Skowronek.

Środkowy rząd od lewej: Ryszard Goluch(kierownik drużyny), Zbigniew Włodarski(prezes klubu), Paweł Klonowski, Tomasz Knaga, Dawid Klonowski, Michał Ślusarczyk, Michał Krzyminski, Mariusz Trawiński, Arkadiusz Świerc(nie grał w tamtym sezonie), Andrzej Świerc(trener), Michał Kowalski.

Dolny rząd od lewej: Adam Deja, Tomasz Cieśla, Piotr Dziób, Kamil Więdłocha, Łukasz Warzecha, Mateusz Flak, Krzysztof Meryk.

Fot: Po ostatnim meczu w sezonie świętowania nie było końca!