Miłe złego początki...
Małapanew Ozimek - OKS Olesno 3:1
Bramki: Hober- 17' , Górniaszek - 49',89'
OKS: Sładek - Meryk, Świerc, Krzymiński, Kubacki - Flak, Jeziorowski, Skowronek, Dębski, Węglarz - Hober
Rezerwowi: Sarna, Ficek, Klinger, Misiak, Panek
Trener: Krzysztof Meryk
Kierownik : Adam Kutynia
Małapanew Ozimek | OKS Olesno | |
13 | Strzały | 6 |
9 | Strzały celne | 3 |
11 | Rzuty wolne | 12 |
10 | Rzuty rożne | 1 |
11 | Faule | 9 |
3 | Żółte karki | 3 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Porażką na wyjeździe przyszło zakończyć naszym piłkarzom jesienną rundę.
Początek spotkania ułożył się dla nas naprawdę dobrze. Pierwsze piętnaście minut to solidna gra zarówno gości jak i gospodarzy. Mecz w którym widać wiele walki i zaangażowania. W 17’ udało się nam wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska jeden z naszych piłkarzy wygrał walkę głową w polu karnym, piłka dostała się pod nogi Hobra ,a ten końcem buta umieścił ją z bliska przy lewym słupku. Małapanew mogła odpowiedzieć bardzo szybko. Już w 18’ sytuacja sam na sam nie skończyła się bramką tylko dzięki interwencji Sładka. Piłkarze Ozimka coraz bardziej zaczęli zamykać naszą drużynę na własnej połowie. Grało się ciężko, a kolejne akcje nasza drużyna wyprowadzała co raz rzadziej. Okazję do strzelenia bramki swojej byłej drużyny miał Riemann,po dośrodkowaniu z rożnego uderzył on głową z 5 metrów, jednak piłkę i tym razem na posterunku był nasz bramkarz. Niedługo po tym, bo w 26’ po ziemi lewą nogą z nieco dalszej odległości mierzył Górniaszek, odbita jednak piłka trafiła na rzut rożny. W 30’ piłkarze Ozimka domagali się rzutu karnego. Po spóźnionej interwencji Sładka faulowany został jeden z piłkarzy gości. Sędzia boczny sygnalizował jednak prędzej, iż jest on na pozycji spalonej, przez co karnego nie było. Do końca pierwszej połowy Ozimek dominował na boisku. Kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, kiedy to wychodzący sam na sam Hober został wyraźnie zatrzymany przez znanego dobrze Oleskim piłkarzom Riemanna. Wielu domagało się czerwonej kartki, sędzia nie przerwał jednak nawet gry. Na przerwę schodziliśmy więc z jednobramkową przewagą i świadomością, że nie będzie łatwo dowieźć ten wynik.
Druga połowa zaczęła się, tym razem dobrze dla gospodarzy. Już w 50’ po zamieszaniu w polu karnym do piłki doszedł Górniaszek, zamieniając te sytuację na gola, technicznym uderzeniem w okienko bramki. W 60’ pierwszą żółtą kartkę ujrzał Jeziorowski. Sędzia ukarał go za dyskusję. Małapanew nadal kontrolowała grę, stwarzając sporo sytuacji. My jednak mieliśmy również kilka dogodnych. W 65’ po rzucie wolnym na prawej stronie boiska uderzał Węglarz. Piłka odbiła się od słupka będąc na linii bramkowej, czujna obrona gospodarzy zdołała ją jednak szybko wybić, a nawet wyprowadzić Kontrę, która po raz kolejny skończyła się na Sładku. W 70’ żółty kartonik ujrzał Kamiński, a chwilę później Riemann. W 80’ drużyna z Ozimka dokonała zmiany. Komora zmienił Gawlik. Najważniejszy monemt meczu niewątpliwie był w 83’. Gospodarze źle wykonali rzut wolny na połowie boiska. Piłkę przejął Panek i zagrał mocno do Hobera, który na wysokości 20 metra był faulowany. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Uderzył w stronę bramki a piłkę ręką uniesioną nad głowę zatrzymał jeden z obrońców będących w murze. Piłkarze natychmiast zaczęli domagać się rzutu karnego. Sam wykonujący został w jednej chwili upomniany żółtą kartką za dyskusję. Karnego jednak przy ulicy Szpitalnej w Ozimku nikt się nie doczekał. Od tej minuty wszystko zaczęło się sypać. Nasi piłkarze podłamani nieprzyznaną jedenastką grali chaotycznie. W 84’ na boisku ujrzeliśmy Misiaka, w miejsce Węglarza. Chwilę później czerwona kartka trafiła na konto Jeziorowskiego (za dwie żółte), który utrudniał wykonanie rzutu wolnego. Gospodarze wykonali ten rzut wolny po raz drugi, a ten przyniósł im upragnione prowadzenie. Piłka uderzona z okolic 40 metra trafiła w Górniaszka i kozłując zaskakoczyła naszych obrońców oraz golkeapera, wpadając do bramki. Po tej bramce postawiliśmy wszystko na jedną kartę, a to dobrze wykorzystał Kamiński, który po kontrataku w sytuacji sam na sam najpierw „złamał” Sładka, a później umieścił piłkę pewnie w bramce. W 90’ kolejna żólta kartka, tym razem dla Kuchty. Niebawem sędzia zakończył ostatni mecz naszej drużyny w tym roku.
Mimo przewagi gospodarzy w tym meczu, porażka jest w tej dosyć bolesna. Na pewno długo jeszcze będziemy gdybać co by się działo, jeśli sędzia uznałby rzut karny w nieszczęsnej 83 minucie. Po ostatniej kolejce rundy jesiennej uplasowaliśmy się na miejscu dziesiątym z sumą punktów 21.
Komentarze