Obrona kościelnego na wagę trzech punktów ! Oks Olesno 2 : 1 Start Namysłów

OKS Olesno - NKS Start Namysłów 2:1

OLESNO:Kościelny – Meryk, Krzymiński, Świerc, Kubacki (90+1.Misiak), Rozik (75.Panek), Skowronek, Flak (60.Dębski), Woźny, Hober, Kowalczyk [k] (69.Brzenska).

NKS START:Kodliuk – Wolski, Adrian, Żołnowski, Krystian Błach – Kostrzewa (82.Ptak), Paszkowski, Wilczyński, Kamil Błach – P.Pabiniak [k], Lavrinenko (75.Świerczyński).

Sędziował: Tomasz Okaj

1:0 Kowalczyk 56'

2:0 Hober (k) 76'

2:1 Pabiniak (k) 81'

Żółte kartki: Woźny (61.), Kowalczyk (64.), Meryk (86.) – Krystian Błach (70.)

 Nasz zespół był przed tym spotkaniem stawiany w roli faworyta. Jednak po pierwszym gwizdku nic na to nie wskazywało. Pierwsza połowa przebiegła raczej pod dyktando gości, którzy zmarnowali trzy dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Nasz zespół miał w tej połowie jedną wartą odnotowania akcję, która zakończyła się strzałem z główki przez Świerca. Nie potrafiliśmy rozgrywać piłki, nasza gra była chaotyczna, a mecz mówiąc łagodnie do pięknych nie należał.

Na szczęście wiele zmieniło się po przerwie. Już od pierwszych minut można było zauważyć pewien "zryw" w szeregach naszej drużyny. Nie trzeba było długo czekać na efekty. Po udanym dryblingu, piłkę w okienko bramki z około 25 metrów posłał Bartosz Kowalczyk. Kolejne minuty przyniosły próby zarówno ze strony gości jak i gospodarzy, żadna z nich nie zakończyła się bramką. Prawdziwe emocje tego meczu zaczęły się w 76 minucie. Po faulu Wolskiego na Kubackim, sędzia główny spotkania wskazał na jedynasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił pewnym strzałem nie kto inny jak niezawodny Wojciech Hober. Zwycięstwo wydawało się pewne, przez co nasza drużyna stała się nieco rozluźniona. Pięć minut później, bo w 81 minucie sędzia po raz kolejny podyktował rzut karny. Tym razem spadająca piłka uderzyła w ręke Dębskiego. Do piłki podszedł Pabiniak, który również pewnie wykorzystał tę okazję. Ostatnie 10 minut meczu było bardzo nerwowe. Gra często była przerywana, a do szatni zostali odesłani kierownik i masażysta drużyny gości. Szczytowy moment meczu to minuta 90+3 , kiedy to kibice oglądać mogli trzeci już w tym meczu rzut karny! Po faulu Dębskiego do piłki ponownie podszedł Pabiniak. Kiedy zwycięstwo wydawało się stracone, a Olescy kibice podłamani, niezaprzeczalnym bohaterem meczu stał się nasz golkiper Jarosław Kościelny, który czubkiem buta przeniósł strzał Pabiniaka poprzeczkę. Zespół z Namysłowa miał jeszcze później okazję z rzutu rożnego, jednak i jej nie udało się wykorzystać.

Śmiało można powiedzieć, że ostatni kwadrans meczu "wynagrodził" kibicom zebranym na naszym stadionie nudne chwilowo, szczególnie w pierwszej połowie spotkanie. Zdobywamy trzy punkty, z których trzeba się cieszyć. Trzeba będzie jednak wiele rzeczy poprawić w naszej grze, jeśli chce się dobrze wypaść w kolejnym meczu, w którym to zmierzymy się na wyjeździe z drużyną Swornicy Czarnowąsy.