Porażka po dobrym meczu

Oks Olesno 0 : 1 Piast Strzelce Opolskie

Bramki: 

0 : 1 Grodzielik 15'

Składy:

OKS: Sładek - Meryk, Klinger, Krzymiński (85. Świerc), Kubacki - Hober, Jeziorowski, Skowronek, Flak (46. Dębski) - Węglarz (70. Michalewski), Kowalczyk (60. Panek).

Trener Grzegorz Świtała.

Piast: Łazarek - Sowiński, Wastag, Krawczyk, Kaczmarek - Weiss (46. Glinka), Cembolista (82. Jureczko), Olewicz, Chojnowski, Capiga - Gordzielik.

Trener Maciej Kułak.

OKS Olesno

Piast Strzelce Opolskie

16

Strzały

5

8

Strzały celne

4

23

Rzuty wolne

7

5

Rzuty rożne

8

7

Faule

23

0

Żółte kartki

4

Już w 6' spotkania mieliśmy swoją pierwszą sytuację. Po dogranej przez Hobra piłce do piłki doszedł Węglarz, uderzył jednak wysoko nad bramką. Minutę później z rzutu wolnego uderzał Jeziorowski, sprawiając problemy bramkarzowi gości. W minucie 14, wydawało się, że goście zdobyli bramkę na 1:0 po dobrej wrzutce i zagraniu głową napastnika. Jednak napastnik Piasta był w tej akcji na pozycji spalonej, co słusznie zauważył sędzia asystent. Bramka wpadła jednak chwilę później, tym razem naprawdę. W 16' Gordzielik minął naszych obrońców i uderzył po ziemi w lewą część bramki, nie dając szans Sładkowi. Ta bramka nie załamała jednak naszej drużyny, która nadal konsekwentie starała się o punkty w tym spotkaniu. Blisko był Jeziorowski, uderzając z zaskoczenia na wysokości 28 metra. Piłka została jednak wybita na rzut rożny przez bramkarza. Dosłownie minutę później miała miejsce kolejna nieuzana bramka. Tym razem po rzucie rożnym (własnie tym po strzale Jeziorowskiego) bramkarz Łazarek wyszedł w okolice 6-7 metra. Piłka odbiła się od jego pięści i poszybowała lekko za jego plecy. Tam czujny był Wojciech Hober, który umieścił ją w siatce. Według sędziego jednak był on na pozycji spalonej. To wywołało naprawdę spore kontrowersję na stadionie, bo każdy zgromadzony na trubynach kibic miał chyba odmienne zdanie. Tak więc jedyna bramka jaka została przez nas zdobyta, nie została uznana.  W 36' pierwszą zółtą kartkę ujrzał Wastag, za faul na Hobrze w środku pola. Do końca pierwszej połowy gry nie działo się już nic, co wpłynęłoby na wynik meczu.

Na drugą połowę trener Świtała postanowił wpuścić Dębskiego, w miejsce grającego dotychczas Flaka. Już krótko po przerwie mieliśmy kolejną szansę. Hober uderzał głową po wolnym w środku pola, jednak piłka wyszła na aut bramkowy. Kilka minut potem zagrożenie stworzyli goście, z rzutu rożnego główkując na naszą bramkę. Tam jednak pewnie ustawiony był Sładek, który chwycił spokojnie piłkę. W 65' boisko opuścił Kowalczyk, a w jego miejsce ujrzeliśmy Panka. Chwilę po wejściu Panek popisał się dobrą klepką z Hobrem. To pozwoliło wyjść Hobrowi na 14 metr, jednak piłka po jego strzale nieznacznie minęła lewy słupek bramki. W 70 minucie żółtą kartką został ukarany Kaczmarek, za uderzenie łokciem Meryka. Kuriozalną bramkę mógł zdobyć popularny Willow, czyli Tomasz Kubacki. Po pół-przewrotce z lini bramkowej piłka minęła bramkarza gości, jednak końcowo nie znalazła się w bramkce. Od tej pory nasza drużyna nieustannie kontynuowała ataki, ciągle będąc blisko zdobycia upragnionej bramki. W 75' długą akcje prowadził Hober, która zakończyła się jego strzałem z 5 metrów, ten jednak wpadł prosto w ręce Łazarka. W 85' trener Świtała wpuścił na boisko Świerca, który zmienił Krzymińskiego. Jednak tym razem Arkadiusz Świerc przesunął się wyraźnie do ofensywy, mając zresztą później kilka sytuacji podbramkowych. W 87 minucie wszyscy kibice poderwali się z miejsc. Sam na sam z bramkarzem gości znalazł sie Panek. Jednak jego strzał odbił się od golkeepera. Dobitkę zaliczył jeszcze Hober, ale i tym razem nie wyrównaliśmy. Kolejną żółtą kartkę dla Piasta sędzia pokazał Maciejowi Capiga, za faul na naszym napastniku ( wyjątkowo w tym spotkaniu) Świercu. Faulowany Świerc chwilę później znów poderwał wszystkich z krzesełek. Ładny strzał z 20 metrów którym się popisał jednak i tym razem był minimalnie niecelny. Chwilę po tym za dyskusję na boisku kolejna żółta kartka powędrowała na konto Słowińskiego. Nie było nam dane więcej sytuacji w tym meczu. Bowiem krótko po tym sędzia główny zagwizdał po raz ostatni, zostawiając ogromny niedosyt kibicom Oleskiego OKSu.

Trzeba powiedzieć krótko- przegrywamy kolejne spotkanie i na pewno sytuacja robi się coraz bardziej nerwowa.

Myślę jednak, że nie sposób się nie zgodzić z tym , iż wynik naprawdę nie oddaje przebiegu spotkania. Mieliśmy więcej z gry, graliśmy lepszą piłkę, jednak zabrakło tego co najważniejsze- bramek. W tym meczu prowadziliśmy kilka statystyk, które są widoczne do góry. Również one w pewien sposób potwierdzają tezę, że jest to wynik co najmniej "nieco" niesprawiedliwy. 

Nie ma co się jednak oglądać za siebie. Juz we wtorek rozegramy z LZS-em Kup zaległy mecz z pierwszej kolejki na własnym stadionie. Nie ma co ukrywać, jeśli chcemy choć trochę uspokoić sytuację w tabeli, możemy zrobić tylko jedno - Wygrać ten mecz