Porażka z Krapkowicami

OKS Olesno 1 : 2 KS Krapkowice 

OKS OLESNO : Sładek, Flak, Krzymiński, Ficek, Meryk, Jeziorowski,Świerc, Hober, Dębski, Kowalczyk, Ficek

Rezerwowi : Sarna, Jeziorowski, Skowronek, Wasser

Trener : Grzegorz Świtała

.

KS KRAPKOWICE : Cyganik, Strynczek, Pindral, Atroszko, Dyczek, Niespodzinski, Steczek, Sobota, Rychlewicz, Szymański, Wośko

Rezerwowi : Kipka, Płóciennik, Mateuszek, Wojtasik

Trener : Łukasz Wicher 

.

Od pierwszego gwizdka widać było, że żadna z drużyn nie ma zamiaru odpuścić w tym meczu. Nasi zawodnicy pierwszą sytuację stworzyli w 23'. Wtedy to dobrym podaniem Hober uruchomił grającego wysoko Klingera, a strzał tego drugiego nieznacznie minął bramkę .Chwilę po tym, Klinger był blisko, by prześcignąć bramkarza, wychodzącego do piłki, jednak Cyganik zdołał ją wybić. Chwilę po tym nasza drużyna otrzymała pierwszy mocny cios. Po faulu Świerca w polu karnym sędzia bez zastanowienia wskazał na wapno. Podchadzący do piłki Rychlewicz bez problemów wykorzystał tę idealną sytuację, a nasza drużyna musiała przełknąć gorzką pigułkę. A odpowiedzieć mogliśmy naprawdę momentalnie. Znajdując się w dogodnej sytuacji Dębski uderzył jednak wprost w bramkarza, który odbił piłke na rzut rożny. Końcowa minuta pierwszej połowy przyniosła bezsprzecznie najwięcej emocji. Jeziorowski wykonywał w swoim stylu ( mocny wrzut w pole karne) rzut z autu. Piłkę mocno uderzył jeden z naszych napastników, ale bramkarz zdołał ją wybić. Do wybitej piłki doszedł Świec, poprawiając po raz kolejny w bramkarza. W końcu piłka potoczyła się pod nogi Jeziorowskiego, który w momencie oddawania strzału został faulowany przez golkipera gości. Sędzia ten faul zauważył i drugi raz w tej połowie odgwizdał jedenastkę. Po dobrym strzale Hobra udało się zejśc do szatni przy remisowym stanie gry. Bramka w ostatnich sekundach pierwszej połowy pozwalała wierzyć w korzystny rezultat tego spotkania. 

W przerwie trener Wicher dokonał jednej zmiany, w miejsce Szymańskiego na boisku pojawił się Mateuszek. W 55' Dyczko otrzymał pierwszą w tym meczu żółtą kartkę, za faul na Hobrze. W 62' meczu mieliśmy sporo szczęścia. Zabójcze uderzenie z dystansu jednego z graczy gości zatrzymało się na spojeniu bramki Sładka. W 65' Sobota zbiegł z boiska, a w jego miejsce ujrzeliśmy Wojtasika. Trzy minuty później gościom udało się wyjść na prowadzenie. Strzelcem gola ponownie był Rychlewicz. Otrzymał piłkę z lewej strony boiska i z okolic 11 metra pewnie posłał futbolówkę do siatki. Kowalczyk mógł szybko doprowadzić do remisu. W 70' nasi napastnicy wyszli w przewadze  "3 na 2" , ale zbyt długo zastanawiający się Kowalczyk oddał strzał, który zdołał już zablokować jeden z defensorów. W 75' Klinger ustąpił miejsca Wasserowi, z kolei w drużynie gości Płóciennik zmienił Steczka. Na zakończenie spotkanie ,w 90' meczu mieliśmy jeszcze jedną dogodną sytuację. Hober wypracował sobie dobrą pozycję strzelecką, ale ostatecznie jego strzał minął bramkę. Nic ciekawego się już później nie wydarzyło.

Po tym meczu zajmujemy nadal 11 pozycję w tabeli, a nasza przewaga nad strefą spadkową wynosi 3pkt.