Remis z Pomologią
Pomologia Prószków - OKS Olesno 1-1 (0-0)
Bramka: Maciej Skonieczny

OKS: D.Sitek (A.Gruca) - B.Kalinowski, P.Ceglarek, K.Famuła, M.Bawej, D.Barowski (M.Drynda) S.Sąsała (T.Flak), S.Parkitny, J.Skonieczny, J.Dębski (S.Jeż) , M.Skonieczny

Trener Krzysztof Meryk

Mecz walki zakończony remisem. Bramkę wyrównującą strzelamy w doliczonym czasie gry - obie drużyny rozczarowane wynikiem, najsłabszy na boisku sędzia. Tak w skrócie można by opisać to co się działo wczoraj w Prószkowie.
Na bardzo ważne spotkanie o drugie miejsce w tabeli pojechaliśmy bez trzech podstawowych zawodników, niestety ich absencja nie wynikała z przyczyn sportowych.. Cieszy to, że pozostali niektórzy z lekkimi urazami lub przeziębieni wyszli na boisko i walczyli z całych sił. Pierwsze 20 minut ze sporą przewagą gospodarzy w środku pola, ale bez jakiś sytuacji bramkowych. Z czasem OKS wszedł na wyższe obroty, gra się wyrównała i do przerwy trwała wymiana ciosów, ale bramek się nie doczekaliśmy.
Druga część podobna do końcówki pierwszej z wzajemną wymianą ciosów w środku pola, ale z brakiem klarownych sytuacji bramkowych. W 55. minucie rzut wolny dla Pomologii, zawodnik gospodarzy Wincent Pietryniak (13) uderza dwa razy łokciem Kacpra Famułę w twarz, ale źle ustawiony sędzia niczego nie widzi. W czasie tego samego rzutu wolnego Pietryniak zostaje faulowany i jedenastka dla gospodarzy. Jeszcze przed jej wykonaniem ponownie zawodnik z trzynastką stempluje naszego zawodnika zasługując na drugie czerwo. Sędzia nie wyciągając żadnych wniosków z poprzedniej sytuacji ponownie stoi tak, że połowa zawodników jest za jego plecami. Zamiast wykluczenia zawodnika Prószkowa przegrywamy 0:1. Trener Prószkowa też nie reaguje, mimo, że podobno dla kadry Wojewódzkiego Ośrodka Szkolenia Młodzieży zasady są ważne.
Nasi zawodnicy ambitnie dążą do wyrównania, ale dopiero w doliczonym czasie gry po kombinacyjnej akcji do prostopadłej piłki dopada Maciej Skonieczny i pokonuje bramkarza gości. Trener miejscowych protestuje że po ewidentnym spalonym, ale sędzia bramkę uznaje. OKS idzie za ciosem, chce przeprowadzić jeszcze jeden atak, ale boiskowy chuligan Wincent Piertyniak -nr 13 robi Szymonowi Parkitnemu "sanki" po których nasz zawodnik długo podnosił się z murawy. Biorąc pod uwagę okoliczności dobry wynik dla OKS-u, ale z drugiej strony przy normalnym sędziowaniu sytuacja mogła się różnie potoczyć.''