Wygrana "tylko" dwoma bramkami

OKS OLESNO 2 : 0 TOR Dobrzeń Wielki

.

OKS Olesno : Sładek, Huć, Jeziorowski, Ficek, Hober, Świerc, Gąsiorowski, Gacmaga , Meryk, Kaczor, Dębski

Rezerwowi : Zawada, Krzymiński, Skowronek, Flak, wasser, Baros, Zug

Trener : Dawid Nowacki       Kierownik drużyny : Adam Kutynia 

.

TOR Dobrzeń Wielki : Wiench, Nanko, Watras, Romanowski, Zakrzewski, Benedyk ,Pertek, Luptak, Shved, Markiewicz, Komor

Rezerwowi : Śledź, Rupental, Juszczyk, Rozwadowski, Henke, Rychlik, Graczyk

Trener : Jarosław Draguć      Kierownik Drużyny : Henryk Sollorz 

OKS OLESNO

Drużyna przeciwna

19

Strzały

8
9

Strzały celne

3
18

Faule

7
8

Rzuty rożne

3
3

Żółte kartki

1
0

Czerwone kartki

2
2

Spalone

0

Pierwsza interesująca sytuacja na boisku miała miejsce w ósmej minucie spotkania. Po błędzie Sładka do piłki doszedł jeden z napastników TOR-u i uderzył na bramkę. Z linii udało się w ostatniej chwili wybić tę piłkę jednemu z naszych obrońców. Był to pierwszy sygnał do zachowania czujności w tym meczu. Od początku wydawało się, że nasza drużynie nie umie wrzucić odpowiedniego biegu i czegoś brakuje w grze. Kolejny strzał zanotowali goście kilka minut póżniej, po rzucie wolnym na wysokości 25m. Ciekawą sytuację stworzył moment po tym Huć. Z prawej strony boiska uderzał na bramkę Wiencha, piłka jednak nie trafiła do celu. W tym fragmencie meczu na boisku wiele było nerwów i przypadku. Brakowało składnych akcji, a kibice nie mieli większych powodów do emocji. Niespodziewanie, w 24' meczu jeden z piłkarzy TORu  (Benedyk) otrzymał czerwoną kartkę. Powodem kary były niecenzuralne słowa, które wypowiedział bezpośrednio do głownego arbitra. Rzut wolny po tej sytuacji egzekwował Jeziorowski, jednak jego strzał był niecelny. Chwilę po tym, dobrym zejściem ze skrzydła do środka popisał się Dębski. Zakończył akcję obiecującym strzałem, jednak okzał się on być niecelny. W 29' pierwszą kartkę w naszej drużynie ujrzał Meryk, po taktycznym faulu na połowie boiska. Zaraz po tym za sfaulowanie Dębskiego, ukarany żółtą kartką został Markiewicz. Sam faulowany stworzył sobie krótko po tym doskonała sytuację. Minął kilku zawodników Toru i znalazł się z piłką na szesnastym metrze. Piłka po jego uderzeniu została jednak wybroniona przez golkipera gości. W 36' meczu okazało się, że goście będą grać w dziewięciu. Kolejna czerwona kartka powędrowała tym razem do Nanko. Sam winowajca otrzymał tę kartkę za uderzenie głową Jeziorowskiego, kiedy piłka była poza grą. Tak więc już od pierwszej połowy Tor został zmuszony do gry w dużym osłabieniu. Dwie czerwone kartki  mocno "uspokoiły" Oleskich kibiców, niepewnych do tej pory o wynik spotkania. Wielu z nich, a również niektórzy z grających, jak się wydawało mieli wrażenie, że mecz od tej pory  "wygra się sam". Były okazje, żeby prowadzić już w pierwszej połowie. Po jednym z wielu rzutów rożnych piłka znalazła się juz na linii bramkowej TORu, skąd w ostatnim momencie wybili ją obrońcy. Zaraz po tym, goście znowu wybijali piłkę z linii. Ciekawie rzut rożny rozegrali Hober oraz Huć. Ten pierwszy wszedł z piłką do środka i uderzył na bramkę. Piłka odbiła się i znalazła pod nogami Świerca, który poprawił bez zastanowienia. Gdy wydawało się, że po poprzeczce zdobędziemy w końcu bramke, piłka wróciła na plac gry. 

Na drugą połowę podopieczni trenera Nowackiego wyszli z jedną zmianą. Boisko opuścił Huć, a z ławki rezerwowych zastąpił go Skowronek. Strzelanie zaraz na początku drugiej połowy zacząć mógł Ficek. Po rzucie rożnym uderzył z bliska na bramkę, niestety futbolówka poszybowała po bocznej siatce. Żółtą kartkę w naszych szeregach urzał w 49' Gąsiorowski. Nasi piłkarze mieli piłkę zdecydowanie częściej niż goście ( co wynikało w dużej mierze z osłabienia TOR-u), ale niewiele z tej przewagi wynikało. Mocno z daleka uderzał w 50' Meryk, bramkarz sparował jego uderzenie. Na dobitkę znalazł się Kaczor, ale i tym razem nie zaskoczył golkipera. Minuty mijały, goście grali w dziewięciu, a kibice nadal nie oglądali bramek. To stawało się powoli powodem do niepokoju.  Nerwy na trybunach uspokoił Dębski w 65' meczu. Zrobił to w najlepszy mozliwy sposób, czyli zdobył w końcu upragnionego gola. Prawą stroną boiska przedarł się Hober i po walce o piłke zagrał do będącego blisko bramki Dębskiego. Ten nie miał problemów, aby to podanie zamienić na gola. W 68' miało miejsce kilka zmian. W naszej drużynie Zug wbiegł w miejsce Gąsiorowskiego, natomiast goście wprowadzili na boisko Graczyka i Rupentala w miejsce Komora i Zakrzewskiego. Goście nie stwarzali dużego zagrożenie w drugiej połowie. Jedną z okazji mieli z rzutu wolnego na 25m. Zawodnik podchodzący do piłki uderzył jednak na tyle niecelnie, że piłka poleciała kilkanaście metrów na bramką Sładka. Na dobre mecz uspokoił sie dopiero w 74'. Piękną bramkę zdobył wtedy Jeziorowski. Będąc na lewym skrzydle, daleko od bramki, ładnie uderzył a piłka wpadła do bramki przy dalszym słupku. To zagranie miało być prawdopodobnie dośrodkowaniem, jednak jeżeli Mjateusz częściej będzie zdobywać takie bramki, to życzymy sobie więcej takich "niecelnych" dośrodkowań. Po tej bramce na boisko w drużynei z Dobrzenia wszedł Juszczyk, a murawę opuścił Markiewicz. W 75' żółty kartonik trafił do Skowronka, za faul w rejonie środka boiska.Goście próbowali jak mogli zdobyć choćby jedno trafienie, jednak ich próby nie były groźne. Między innymi Luptak, uderzał piłkę z lewej nogi, ale i tym razem niecelnie. Wasser pojawił się w 80' na boisku, a miejsca ustąpił mu strzelec pierwszej bramki, Dębski. W drużynie TOR-u Henke wszedł z Romanowskiego. Debiut na czwartoligowych boiskach zaliczył chwilę po tym Baros, który zmienił Gacmagę. Do końca meczu zaliczyliśmy jeszcze kilka prób, ale po żadnej z nich wynik nie uległ zmianie. Cieszą zdobyte trzy punkty, jednak przyznać trzeba, ze nie było to znakomite widowisko, a tydzień temu nasi piłkarze mimo porażki zagrali o wiele lepsze zawody.