W ostatni weekend sierpnia Burza rozegrała swój pierwszy mecz w sezonie, a zarazem w B - Klasie. Jej przeciwnikiem było LKS Start Kleszczów.
Początek spotkania przebiegał dość nudno, gdyż obie ekipy starały się grać zachowawczo i dostrzec na co stać przeciwnika. Burza stwarzała sobie sytuacje strzeleckie, lecz nie potrafiła ich wykorzystać. Jednakże, to co nie udawało się gościom, udało się gospodarzom. Po wrzucie z autu w 32 minucie i zamieszaniu w polu karnym, w dogodnej sytuacji znalazł się bombardier Startu, dla którego wpakowanie piłki do siatki było formalnością i od tego momentu mieliśmy 1:0. Na zawodników z Borowej Wsi utrata gola podziałała mobilizująco co pokazały kolejne akcje. 4 minuty później mieliśmy już 1:1. Koronkowa akcja dwóch środkowych napastników Burzy pozwoliła Patrykowi Hamczykowi pokonać bezradnego golkipera rywali. Kolejne akcje to przede wszystkim przewaga gości, lecz żaden ze strzałów nie był w stanie zagrozić defensywie Startu, a po 45 minutach mieliśmy remis.
Druga połowa nie wyglądała tak dobrze jak pierwsza. W grę podopiecznych trenera Ślęzoka wdarł się chaos i mnóstwo niedokładnych podań, co wykorzystywali gospodarze. W 53 minucie piłkę na 25 metrze przejął zawodnik Startu i bez wahania oddał atomowy strzał pod poprzeczkę, który pokonał w tej sytuacji bezradnego Stępnia. Utrata gola na 2:1 pozytywnie podziałała na zawodników Burzy, którzy zaczęli co raz groźniej poczynać sobie pod bramką rywali. W 73 minucie po indywidualnej akcji Rohna i Grzybka, na czystej pozycji pokazał się Zygarski i po asyście stopera gości pakuje piłkę do siatki pięknym strzałem zza pola karnego, wprost w okienko. Chwilę później Burza wyszła pierwszy raz na prowadzenie w tym meczu. Po kolejnej koronkowej akcji, na 18 metrze piłkę od strzelca wcześniejszej bramki otrzymał Durasiewicz, który płaskim strzałem lewą nogą pokonał bramkarza Startu. Do końca meczu zawodnicy z Kleszczowa starali się doprowadzić do remisu, lecz szczelna defensywa przyjezdnych rozbijała ich ataki, a sędzia zakończył spotkanie.