Sędzią głównym spotkania pomiędzy KS Krapkowice a Orłem Branice był Wiktor Włodarczyk, a jego asystentami Dariusz Kluczer i Józef Turyński. Trener Łukasz Wicher w porównaniu do ostatniego meczu dokonał pięciu zmian. Między słupkami stanął Sebastian Bohm. W miejsce Natana Przybyły na prawej obronie zajął Jarosław Korbiel. Krzysztof Krakowian zagrał na stoperze u boku Bartosza Brzozowskiego. Nieobecnego Adriana Sobockiego zastąpił Michał Gasior. A na lewym skrzydle wystąpił młodzieżowiec Jakub Mutke.
Gospodarze rozpoczęli mecz z przytupem już w 6 minucie Dawid Dahms wykorzystał błąd stopera rywali, który nie trafił w piłkę i tym samym nasz napastnik wyszedł z bramkarzem „sam na sam” i strzałem przy bliższym słupku wyprowadził „ żółto – niebieskich” na prowadzenie. Chwilę później Dawid Dahms mógł zwiększyć swój dorobek bramkowy w tym meczu, lecz po składnej akcji całego zespołu uderzył wprost w bramkarza. W 28 minucie Dawid Dahms wyszedł znowu „ sam na sam”, jednakże tym razem sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Napastnik kwestionował tą decyzję, lecz obyło się tylko na upomnieniu. W 29 minucie Jarosław Wośko wykorzystał plasowane dośrodkowanie Michała Gąsiora i zdobył swoją drugą bramkę w tym sezonie. Chwilę potem zdobywca drugiej bramki mógł zdobyć kolejną, lecz po świetnym przyjęciu piłkę na klatkę piersiową uderzył z woleja wysoko ponad bramkę. W 38 minucie Adam Steczek próbował pokonać golkipera z Branic strzałem zza pola karnego po klepce z Jarosławem Wośko, ale bramkarz pewnie wyłapał jego uderzenie. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony kontuzji nabawił się Dawid Dahms. Końcówkę połowy Krapkowiczanie dograli w dziesiątkę, a po przerwie Paweł Nowak zajął jego miejsce.
W pierwszej połowie przewaga Krapkowickiej jedenastki była miażdżąca, lecz na początku drugiej połowy gospodarze zagrali pasywnie i stracili dwie bramki. W 52 minucie zawodnik z Branic wykorzystał prostopadłe zagranie z głębi pola. Pięć minut po stracie bramki doszło do dwóch zmian. Jakuba Mutke zmienił Piotr Sobota, a Patryka Smykałę Adam Gondek. Opaskę kapitańską przejął Jarosałw Wośko. Do wyrównania goście doprowadzili w 66 minucie po kontrze z rzutu rożnego. Po tych dwóch bramkach Krapkowiczanie wzięli się w garść. „Żółto – niebiescy” próbowali rozrzedzić defensywę rywali licznymi akcjami oskrzydlającymi, ale nie przyniosły one powodzenia. W głównej mierze zawodnikiem, który adresował prostopadłe piłki na skrzydła był Adam Gondek. I to właśnie ten piłkarz zaliczył asystę w 77 minucie po bramce Piotra Soboty. Na 9 minut przed upływem regulaminowego czasu gry w szeregach gospodarzy doszło do ostatniej zmiany. Michała Gąsiora zmienił Aleksander Smarzlik. Pod koniec meczy dwie dogodne sytuacje miał Paweł Nowak, lecz obydwie zmarnował. Najpierw przy linii końcowej z „siatką” ograł stopera rywali i uderzył przy bliższym słupku. A później po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu ostemplował słupek bramki. W doliczonym czasie gry Aleksander Smarzlik ustali wynik meczu na 4-2 po wyśmienitym zagraniu Adama Gondka.