Pierwsza połowa nie była specjalnie atrakcyjna dla widza. Mało strzałów i raczej nieskładne akcje po obu stronach sprawiły, że nie było na czym zawiesić oka. To goście jednak przejmowali inicjatywę i z upływem czasu coraz częściej szturmowali bramkę. Momentem kulminacyjnym był gol Bartosza Goli z 40 minuty. Po niefortunnym podaniu obrońcy Platerówki, Golaprzejął piłkę i strzelając z okolicy 16 metra, umieścił ją pod poprzeczką.
Gol do szatni znacząco ożywił mecz i druga połowa była zupełnym przeciwieństwem pierwszych trzech kwadransów. Około 50 minuty po podaniu Bartosza Goli do Bartosza Twardowskiego, ten drugi strzałem z 30 metrów wrzucił piłkę bramkarzowi za kołnierz. Chwilę później dobił on również strzał Goli, dzięki czemu LZS wysunął się na trzy bramkowe prowadzenie.
Mecz znacznie zwolnił i gdy wydawało się, że nic ciekawego się nie wydarzy, sędzia odgwizdał rzut karny dla Platerówki.Został on zamieniony na bramkę i 20 minut przed końcem Orzełprzystąpiłdo serii ataków. Nie przyniosły one jednak zmiany wyniku, dzięki czemu Kościelnik zdobył 3 punkty, nie stracił nic do Dłużyny i umocnił się nad innymi rywalami.
Po raz pierwszy Kościelnik zagrał trzema pomocnikami w środku co przyniosło pożądany rezultat - odciążone zostały skrzydła a gra w środku pola (szczególnie w drugiej połowie) wyglądała bardzo dobrze.