Majówkę,którą wielu z nas rozpoczęło można już samym pozątku zaliczyć do udanych,bo nasz zespół wygrał derbowy mecz z zamykającym tabelę Ruchem Steblów 4-1.Wynik jednak nie odzwierciedla wydarzeń na boisku,a głównie naszej gry,która dziś do przyjemnej dla oka niestety nie należała.Unia zagrała poniżej oczekiwań.Ktoś powie,że najważniejsze są 3 pkt -> zgadzam się,ale trzeba się liczyć z tym,że przyjdą takie mecze w których taka gra naszej drużyny nie wystarczy na to,aby wygrać.
Od początku spotkania to Unia przeważała. Niestety gracze z Polskiej Cerekwi nie byli w stanie w pierwszej połowie stworzyć sobie zbyt wielu czystych okazji do uderzenia nogą. Największe zagrożenie stanowiły wrzutki, przede wszystkim te, które posyłał Mateusz Kłosek na zmiane z Marcelim Pilawą. Te na ogół wędrowały w rękach bramkarza,albo też zostały zbijane przez obrońców Ruchu,bo niestety zazwyczaj żaden z naszych graczy nie zawalczył o piłkę w powietrzu.
Ale w 9 min przeprowadzamy szybką akcję piłka zostaje zagrana do wychodzącego Patryka Moja,ten wpada z nią w pole karne i zostaje sfaulowany przez bramkarza ze Steblowa i sędzia dyktuje rzut karny,którego na bramkę zamienił pewnym strzałem Jarek Stelmach 1-0!
Długo jednak z tego prowadzenia się nie cieszyliśmy,bo kilka chwil później był już remis -> prosty do obrony strzał z dystansu najpierw chwyta Waldek Czerner po czym piłka wypada mu z rąk i wlatuje do bramki 1-1 i wszystko wróciło do normy,ekipa gości uwierzyła w siebie,ale nie na długo..jak się później okazało.
W innej sytuacjach kombinacyjnych mieliśmy kilka niezłych okazji,ale praktycznie wszystkie akcje spalały na panewce,bo w ostatniej fazie piłka nie została zagrana w odpowiednim momencie do wychodzących napastników.
Jednak w 22 min Mateusz Kłosek dośrodkowuje piłkę z rzutu rożnego,tam tworzy się kocioł,a najlepiej zachowuje się Romek Frończyński,który oddaje mocny strzał pod poprzeczkę i nie daje szans bramkarzowi Ruchu 2-1!
Trener Kasperski nie był zadowolony z postawy swojego zespołu i wcale się nie dziwimy .
Plan na drugą połowę był konkretny – strzelić,zagrać z charakterem i wygrać, ostatecznie udało się go zrealizować. Nim jednak do tego doszło, Unia cały czas bezskutecznie próbowała strzelić i wejść z piłką do samej bramki,ale tak się nie da!
Sytuacji z naszej strony mnóstwo,ale znowu zabrakło wykończenia pod bramką rywala,a najgorszy jest fakt,że przez dłuższy czas meczu prowadziliśmy zaledwie 2-1 i w każdej chwili mogło się to dla nas skończyć bardzo róźnie.
Graliśmy lepiej,pewniej i zdecydowaniej,a Steblów ograniczał się jedynie do długich zagrań na swoich napastników,jednak czujni na takie zagrania byli nasi obrońcy,którzy zazwyczaj zgraniali futbolówkę.
W 64 min wreszcie przeprowadzamy dobrą,składną akcję, Mateusz Dudek przedarł się lewą stroną boisko i świetnie wypatrzył w polu karnym Patryk Moja a ten dopełnia formalności i pakuje piłkę do siatki 3-1!
Ta akcja mogła się podobać i była to jedna z nielicznych,która udało się zamienić na gola,a szkoda,bo naprawdę byliśmy w stanie tego dnia trafić do siatki kilkakrotnie.
Poszliśmy za ciosem i tak w 67 min wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Kamil Cur otrzymuje zagranie od Marcela Pilawy,odważnie rozpędził się z piłka i strzałem po długim rogu zdobywa gola na 4-1! było jasne,że tego mecz przegrać po prostu nie możemy!
Tak sie również stało,bo do końca kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku i parokrotnie byliśmy blisko podwyższenia wyniku,ale niestety nie nie udało...
Dużym plusem sobotniego spotkania była piękna wiosenna pogoda,nasi wspaniali kibice,którzy znowu pomogli zespołowi będąc z nim i go wspierając,ale najważniejszą informacja jest taka,że ZGARNIAMY KOMPLET PUNKTÓW... i nikt nie pyta po jakiej grze.Teraz to rywale muszą się martwić,aby wygrać swoje mecze,bo przed niedzielnymi spotkaniami tracimy do Raszowej 2 pkt a do Dziergowic 5 i oby tak zostało :)
RAZ JESZCZE DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM,KTÓRZY WYBRALI SIĘ NA DZISIEJSZY MECZ I WSPIERALI NASZĄ UNIĘ - BRAWO !!!
Unia 4-1 Ruch