Skład Jutrzenki Warta:
Pasiński - Korona, Pawlak, Wolny, Armatys (77' - Różycki T.) - Rymarski, Grączykowski, Woźniak (80' - Sajda), Potocki - Maliszewki (90'+1' - Młotkiewicz), Różycki P.
Rezerwowi:
Kwiatkowski (br), Młotkiewicz, Różycki T., Sajda
Trener: Marek Przybył
Kierownik drużyny: Mariusz Gajecki
Już w 5 minucie spotkania Andrespolia objęła prowadzenie w meczu z wyżej notowaną Jutrzenką. Na połowie gości piłkę wywalczył Dynel i wpadł na pole karne. Mimo asysty obrońcy precyzyjnym strzałem w długi róg uderzył na bramkę. Piłka odbiła się od słupka i wtoczyła do bramki.
Pierwsze 30 minut meczu to lekka przewaga gospodarzy którzy w tym czasie wypracowali sobie kilka sytuacji. I tak w 17 minucie ostry strzał Rachubińskiego na bramkę Pasińskiego wybija głową na róg jeden z obrońców „Juve”. Chwilę później to Jutrzenka groźnie kontratakuje a piłkę spod nogi Różyckiego w ostatniej chwili wybija Pietras. W odpowiedzi szybka akcja Andrespolii prawą stroną w wykonaniu Kopy i rośnie zagrożenie pod bramką gości. Jednak Damian nie zauważa stojącego na czystej pozycji Sobczaka, niepotrzebnie wdaje się w pojedynek z obrońcami i traci piłkę.
W 24 minucie silny mierzony strzał pod poprzeczkę w wykonaniu Różyckiego pewnie broni Kulpa a w 29 minucie ma miejsce okazja do podwyższenia wyniku przez Andrespolię. Na pole karne dośrodkowuje Pietras a do piłki najwyżej skacze Dynel. Jednak piłka po jego strzale głową mija o kilkanaście centymetrów lewy słupek bramki Pasińskiego. W rewanżu ostro na bramkę „Wisniówki” uderza jeden z zawodników gości. Ale i tym razem Kulpa jest na posterunku i piąstkuje piłkę na przedpole.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy coraz częściej do głosu dochodzi Jutrzenka i spycha Andrespolię na własną połowę. Zapowiedzią tego co wydarzy się później jest strzał głową niepilnowanego napastnika „Juve” po którym piłka o centymetry mija naszą bramkę. Jeszcze w 36 minucie szybka kontra Andrespolii ma szanse powodzenie. Ładnie z piłką wychodzi Sobczak jednak przed polem karnym następuje u niego moment zawahania i przejmują ją obrońcy. Dwie minuty później z półobrotu uderza Ciszewski. I znów do szczęścia zabrakło kilka centymetrów.
W 40 minucie po szybkiej akcji Jutrzenki prawą stroną strzał Woźniaka trafia w boczną siatkę. Trzy minuty później znów w doskonałej pozycji jest Woźniak ale w pojedynku sam na sam z Kulpą górą jest nasz bramkarz instynktownie wybijając piłkę na róg. Ale do trzech razy sztuka. Po rzucie rożnym dla gości powstaje zamęt pod bramką Andrespolii a najprzytomniej zachowuje się znów Woźniak który głową kieruje piłkę do siatki. Jest 1:1. Goście mogli zejść do szatni nawet z prowadzeniem ale w doliczonym czasie piłka po „główce” Armatysa minimalnie minęła naszą bramkę.
Druga połowa nie była już tak obfitująca w sytuacje podbramkowe. Najlepszą miała Andrespolia w 60 minucie po indywidualnej akcji Sobczaka lewą flanką. Gracjan po minięciu kilku zawodników dokładnie zacentrował na głowę do Dynela który trafił piłką w poprzeczkę.
W 83 minucie doszło do groźnego zderzenia Sławińskiego z bramkarzem Jutrzenki po którym nasz piłkarz długo leżał na murawie. Jednak po interwencji medycznej wrócił na boisko. Urazy w meczu odnieśli także Michalski i Dynel. Mamy nadzieję, że nie na tyle poważne abyśmy nie zobaczyli tych piłkarzy w najbliższym meczu w Bełchatowie.