Przed dzisiejszym meczem Orła Zagrodno z Wilkowianką Wilków, w obu ekipach panowały zgoła odmienne nastroje. Ci pierwsi przystępowali do spotkania po porażce derbowej ze Skorą Jadwisin, natomiast podopieczni Stefana Szaraty mieli za sobą wygraną 25:0 z Olimpią Olszanica. Po końcowym gwizdku uczucia były już odwrotne, bo Orzeł wygrał 4:1, wyprzedzając tym samym Huragan Proboszczów, który musiał uznać wyższość Sokoła Krzywa.
Sam mecz nie był niestety porywającym widowiskiem, a przez znaczną jego część gra toczyła się w środkowej strefie. Początek był jednak piorunujący, bo gospodarze potrzebowali… 14 sekund by po raz pierwszy pokonać Marka Łukawskiego! Orzeł błyskawicznie ruszył do ataku, Michał Kaliciak dobrym podaniem obsłużył Szymona Kaliciaka, który wpadł w pole karne i pewnym strzałem w długi róg dał swojemu zespołowi prowadzenie. Kolejne minuty upływały pod znakiem chaotycznej kopaniny, przerwanej przez kolejny atak miejscowych. Tym razem blisko trafienia do siatki był Mariusz Miklas, ale jego uderzenie po rękach Marka Łukawskiego zatrzymało się na słupku. W końcowych fragmentach pierwszej połowy w defensywie Orła widać było zbytnie rozluźnienie, przez co przytrafiały się proste błędy, jednak Wilkowianka nie potrafiła z nich skorzystać. Tuż przed przerwą gospodarze mieli jeszcze jedna okazję, kiedy to po rzucie rożnym Łukawski został zmuszony do sporego wysiłku, nie dając się jednak pokonać.
Po zmianie stron nie uświadczyliśmy zmiany obrazu gry. Poprawiła się natomiast skuteczność graczy Orła, którzy większość ze stwarzanych szans wykorzystali. Drugie trafienie padło po rzucie wolnym egzekwowanym przez Mariusza Miklasa, lecz w tej sytuacji najlepszą robotę wykonał Grzegorz Sokołowski, ekwilibrystycznie zgrywając piłkę sprzed linii końcowej wprost do Damiana Kroczaka, który nie miał problemów by z bliska wbić ją do siatki. Emocje zakończyły się na kwadrans przed końcem, bo Orzeł w przeciągu minuty jeszcze dwukrotnie trafił do bramki. Najpierw idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego Łukasza Bieleckiego silnym strzałem głową sfinalizował Sokołowski, a następnie efektowną akcję w trójkącie Marek Adachowski – Szymon Kaliciak – Damian Kroczak, nie mniej efektownym lobem wykończył ten ostatni. Podobnie jak w pierwszej połowie, najlepsze sytuacje goście stworzyli sobie w końcówce. W 83. minucie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym i wskazał na „wapno”. Bartłomiej Bielak z jedenastu metrów obił jednak słupek. Kilka chwil później Wilkowianka dopięła już swego. Piłkę tuż przed polem karnym przejął Michał Maciejski, wymanewrował trzech rywali i uderzył w kierunku dalszego słupka, zaskakując Marcina Toczka.
Orzeł Zagrodno – Wilkowianka Wilków 4:1 (1:0)
Sz. Kaliciak 1’, Kroczak 61’, 76’, Sokołowski 75’ – M. Maciejski 85’
Orzeł: Toczek – Ł. Bielecki, Sokołowski, B. Bielecki (73. Muczyń), Karasiński, Miklas, Baranowski, Kaczyński (50. Adachowski), Kroczak, Sz. Kaliciak (85. Graczyk), M. Kaliciak
Wilkowianka: Łukawski – Golema, Kuca, Parański (75. Borycki), Skrzypczyk, Stafisz, Woch, Pinczyński, T. Maciejski, M. Maciejski, Bielak (89. Dubiel)
Dzień wcześniej swój mecz rozgrywali nasi juniorzy, którym przyszło zmierzyć się w kolejnym meczu derbowym. Tym razem ich rywalem była Radziechowianka Radziechów. Jesienią sprawiła naszym sporo kłopotów, lecz ostatecznie Orłowi udało się pokonać lokalnego przeciwnika. Tym razem scenariusz się powtórzył i mimo optycznej przewagi naszego zespołu, to gospodarze objęli prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron Orzeł postawił wszystko na jedną kartę, raz po raz zagrażając bramce miejscowych. Najlepszą sytuację miał Kamil Dębicki, lecz z najbliższej odległości, mając przed sobą pustą bramkę obił słupek. Zagrodzieńską młodzież wybawił jednak Piotr Baranowski, zaskakując bramkarza technicznym strzałem z rzutu wolnego. Zdobyta bramka dodała naszym animuszu, ale takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Kwadrans przed końcem między słupki wszedł Kacper Jaz, natomiast broniący dotychczas dostępu do bramki Mateusz Grzelak został przesunięty do pierwszej linii. Efekt? Rosły golkiper przy jednym z pierwszych kontaktów z piłką dał nam prowadzenie! Po tym golu z Radziechowianki kompletnie uszło powietrze i tylko nasza strzelecka niemoc sprawiła, że bramkarz miejscowych musiał tylko raz wyjmować piłkę z siatki. Po indywidualnej akcji pokonał go bowiem Łukasz Zdański.
Warto odnotować, że to trzeci mecz z rzędu, w którym juniorzy punktują. Po remisie ze Skorą Jadwisin przyszły wygrane z Rodłem Granowice oraz Radziechowianką. W sobotę rywalem naszych będzie Park Targoszyn i liczymy, że młodzież pójdzie w ślady starszych kolegów, którzy kilka tygodni temu odprawili Park z bagażem sześciu straconych goli.
Radziechowianka Radziechów - Orzeł Zagrodno 1:3 (1:0)
Bramki dla Orła: P. Baranowski 63', Grzelak 73', Zdański 83'
Orzeł: Grzelak - Radkowski, Zamrykot, Ważny - P. Baranowski, Perlak, D. Baranowski, Zdański, Nycz (70. Jaz) - Brygier (65. Słoński), Dębicki