Pierwszy mecz mistrzowski w nowym sezonie 2016-2017 na swoim boisku piłkarze Clescevii rozegrali z drużyną Stelli Luboń. W porównaniu z zeszłym tygodniem było o tyle lepiej , że tym razem zespół Clescevii dysponował aż 1 zawodnikiem rezerwowym. Ale trener zespołu lubi jak Clescevia jest osłabiona, bo wtedy pozostali grają na pełnej petardzie jak mówią zawodnicy. Tym razem warunki pogodowe ( temperatura powyżej 30 stopni) nie ułatwiały zadania obu zespołom. Lepiej do tych ciężkich warunków na początku spotkania przystosowali się goście i to oni stwarzali raz po raz groźne sytuacje pod bramką Clescevii. Raz uratowała Clescevię poprzeczka , a pozostałe sytuacje powstawały po dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry przez zawodników Stelli. W 25 minucie po dobrze wykonanym rzucie wolnym jeden z zawodników Stelli skierował piłkę głową do bramki Clescevii. Na szczęście nie załamało to zawodników Clescevii i to oni od tej chwili zaczęli dyktować warunki gry. W 40 minucie bardzo minimalnie pomylił się „Akuś”, którego strzał w dogodnej sytuacji był minimalnie niecelny.
Na II połowę wyszła jakby odmieniona drużyna Clescevii. Już jedna z pierwszych akcji , bo w 48 minucie po ładnej dwójkowej wymianie piłek pomiędzy „Bertem” Jadowskim i Mikołajem „Dyrdonem” zakończyła się strzeleniem bramki przez tego ostatniego. W 70 minucie ładną asystą popisał się tym razem Mikołaj „Dyrdon” i pięknym mocnym strzałem w górny tzw. długi róg popisał się Paweł Błaszczyk. Była to bramka z typu „stadiony świata”. W 82 minucie goście zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, z której skorzystał Dawid „Akuś” wyprowadzając Clescevię na prowadzenie 3-1. Na zakończenie niezwykle udanej II połowy meczu dla Clescevii niesamowitą akcją z własnej połowy boiska popisał się Michał „Masztal”, który najpierw wygrał pojedynek biegowy z zawodnikiem Stelli, następnie w polu karnym ograł dwóch obrońców gości i umieścił piłkę w bramce Stelli Luboń prawie równo z gwizdkiem kończącym to spotkanie. Dziękujemy zawodnikom Clescevii za niezwykłą wolę walki i ambicję w tym meczu rozegranym w anormalnych warunkach pogodowych.
Pierwszy mecz mistrzowski w nowym sezonie 2016-2017 na swoim boisku piłkarze Clescevii rozegrali z drużyną Stelli Luboń. W porównaniu z zeszłym tygodniem było o tyle lepiej , że tym razem zespół Clescevii dysponował aż 1 zawodnikiem rezerwowym. Ale trener zespołu lubi jak Clescevia jest osłabiona, bo wtedy pozostali grają na pełnej petardzie jak mówią zawodnicy. Tym razem warunki pogodowe ( temperatura powyżej 30 stopni) nie ułatwiały zadania obu zespołom. Lepiej do tych ciężkich warunków na początku spotkania przystosowali się goście i to oni stwarzali raz po raz groźne sytuacje pod bramką Clescevii. Raz uratowała Clescevię poprzeczka , a pozostałe sytuacje powstawały po dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry przez zawodników Stelli. W 25 minucie po dobrze wykonanym rzucie wolnym jeden z zawodników Stelli skierował piłkę głową do bramki Clescevii. Na szczęście nie załamało to zawodników Clescevii i to oni od tej chwili zaczęli dyktować warunki gry. W 40 minucie bardzo minimalnie pomylił się „Akuś”, którego strzał w dogodnej sytuacji był minimalnie niecelny.
Na II połowę wyszła jakby odmieniona drużyna Clescevii. Już jedna z pierwszych akcji , bo w 48 minucie po ładnej dwójkowej wymianie piłek pomiędzy „Bertem” Jadowskim i Mikołajem „Dyrdonem” zakończyła się strzeleniem bramki przez tego ostatniego. W 70 minucie ładną asystą popisał się tym razem Mikołaj „Dyrdon” i pięknym mocnym strzałem w górny tzw. długi róg popisał się Paweł Błaszczyk. Była to bramka z typu „stadiony świata”. W 82 minucie goście zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową, z której skorzystał Dawid „Akuś” wyprowadzając Clescevię na prowadzenie 3-1. Na zakończenie niezwykle udanej II połowy meczu dla Clescevii niesamowitą akcją z własnej połowy boiska popisał się Michał „Masztal”, który najpierw wygrał pojedynek biegowy z zawodnikiem Stelli, następnie w polu karnym ograł dwóch obrońców gości i umieścił piłkę w bramce Stelli Luboń prawie równo z gwizdkiem kończącym to spotkanie. Dziękujemy zawodnikom Clescevii za niezwykłą wolę walki i ambicję w tym meczu rozegranym w anormalnych warunkach pogodowych.