Pierwszy mecz w sezonie 2016/17 udowodnił, że drużyna Pumy z miesiąca na miesiąc notuje zauważalny progres w stylu gry. Po nieudanych spotkaniach z KP Wichrów w poprzedniej kampanii (remis 1:1 na wyjeździe i porażka 1:2 na własnym boisku) w końcu udało się zdobyć trzy punkty po starciu z niewygodnym wcześniej rywalem.
Strzelanie rozpoczęło się już w drugiej minucie - dokładną wrzutkę Piotra Wysoczańskiego na dalszy słupek z rzutu rożnego wykorzystał Maciej Laskowski, technicznym uderzeniem wewnętrzną częścią stopy lobując bramkarza gości. Kilka minut później było już 2:0, gdy Marcin Waszczyk wykończył indywidualną akcję w polu karnym precyzyjnym strzałem po ziemi w prawy narożnik bramki gości. Kwadrans po rozpoczęciu spotkania na 3:0 trafił Rafał Obała, którego uderzenie z około 25 metrów w środek bramki okazało się skuteczne - błąd w tym przypadku popełnił bramkarz Wichrowa, który nie poradził sobie ze stosunkowo prostą do obrony sytuacją. Dziesięć minut później było już 4:0. Piotr Wysoczański rozegrał po wrzucie z autu piłkę z Maciejem Urbanem, dośrodkował w pole karne do dobrze ustawionego Mateusza Mierzwy, który głową dopełnił formalności. Goście w pierwszej połowie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, a z ich jedynym celnym strzałem z około 30 metrów bez najmniejszych problemów poradził sobie Marek Towarnicki.
Początek drugiej połowy nie przyniósł tak znaczącej dominacji Pumy, jak w pierwszej odsłonie. Podopieczni trenera Reszki tworzyli mniej sytuacji podbramkowych, gra toczyła się głównie w środku pola. Impas przełamał Konrad Majdak, którego centrostrzał z 68 minuty podwyższył wynik na 5:0. Klasyczne zagranie rodem z polskich stadionów - Marek Sokołowski byłby dumny. Kilka minut później po błędzie obrońców Wichrowa ładną akcję w polu karnym przeprowadził Maciej Urban, który poradził sobie z przedryblowaniem dwóch rywali i z zimną krwią wykończył sytuację sam na sam. Ostatni gwóźdź wbił w 78 minucie Maciej Laskowski, który po wrzutce Konrada Majdaka z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył w polu karnym, zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu i ustalając wynik na 7:0.
Tak dobrej inauguracji sezonu Puma nie miała od bardzo dawna. Oby tak dalej!