W dzisiejszym starciu Silesii z Czarnymi Łuczyna doszło do kilku roszad w składzie - dotyczyły one głównie roli na boisku poszczególnych graczy. Miejsce w ataku zajął Stepan Slobodian, a za jego plecami pojawił się Daniel Edelbauer. W rolach skrzydłowych wystąpili Konrad Czerwony i Beniamin Wiórko, a Karol Bochenkiewicz został cofnięty na lewą stronę defensywy. Po raz pierwszy w podstawowym składzie naszej drużyny pojawił się również Vitaliy Borteichuk, zajmując miejsce obok Piotra Łuczaka w środku boiska.
Pierwsze 25 minut w wykonaniu graczy Silesii były bez wątpienia najlepszymi, jakie dane nam było oglądać od kilku miesięcy. Szymanowianie dominowali na boisku, ale piłka jak zaczarowana nie chciała znaleźć drogi do bramki. Świetnym uderzeniem popisał się w tym czasie m.in. D. Edelbauer, ale jego strzał świetnie zatrzymał golkiper przyjezdnych. Bardzo dużo zamieszania w szeregach defensywy rywali siali S. Slobodian i B. Wiórko. Bardzo pewnie grała też defensywa kierowana przez Grzegorza Tarnawę. Niestety, chwilę po wznowieniu gry po przerwie zarządzonej przez arbitra na uzupełnienie płynów, błąd za błędem kolejnych zawodników Silesii sprawił, że gracz Czarnych znalazł się w sytuacji sam na sam z Kamilem Sobierajem i piłka po rykoszecie od Kamila Łabudy znalazła drogę do naszej bramki. Ta sytuacja nieco zdeprymowała graczy z Szymanowa, zwłaszcza że kilka minut wcześniej doskonałej okazji na zdobycie gola nie wykorzystał kapitan gospodarzy G. Tarnawy, nie wykorzystując jedenastki. Na szczęście, w samej końcówce pierwszej połowy nasz doświadczony gracz zrehabilitował się za swoją pomyłkę i kapitalnym uderzeniem z ponad 30 metrów wyrównał stan meczu. To był strzał, do jakich G. Tarnawa przyzwyczaił już kibiców Silesii w minionych latach. Co więcej jednak, nim sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy, błąd golkipera przyjezdnych wykorzystał jeszcze S. Slobodian, wpychając piłkę do bramki gości.
Po wznowieniu gry szymanowianie poszli za ciosem i po kilkunastu minutach prowadzili już 4:1. Najpierw kapitalnym rajdem prawą stroną popisał się S. Slobodian i dograł piłkę do B. Wiórko, który dopełnił jedynie formalności. Czwartą bramkę zdobył już sam nasz ukraiński napastnik, który przypieczętował tym samym swój kapitalny występ i potwierdził, że był najlepszy na boisku tego dnia. W ostatnich minutach zaczęło się robić nieco bardziej nerwowo pod bramką K. Sobieraja, który skapitulował po raz drugi, gdy rywal pokonał go z rzutu karnego. Na szczęście ta sytuacja nie wpłynęła już znacząco na końcowy rezultat i szymanowianie mogli się cieszyć po ostatnim gwizdku sędziego z wygranej oraz 3 punktów.
Na słowa pochwały zasłużyli niemal wszyscy gracze naszego zespołu. O świetnym występie S. Slobodiana już wspominaliśmy, ale warto również zauważyć bardzo dobrą grę w roli ofensywnego pomocnika w wykonaniu D. Edelbauera oraz B. Wiórko na lewym skrzydle. Bardzo pewnym punktem był także K. Łabuda, grający na prawej stronie obrony. Bez zarzutu zaprezentował się również K. Sobieraj w bramce. Swoją cegiełkę dorzucili też pozostali gracze, także ci, którzy po przerwie pojawili się z ławki rezerwowych. Tak grającą Silesię chcielibyśmy widzieć w każdym spotkaniu.