Olimpia Boruszowice po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała na bardzo trudnym terenie w Brzozowicach tamtejszą Andaluzję 4 do2. Pierwsza połowa, w której nasi zawodnicy musieli walczyć również z bardzo silnie wiejącym wiatrem należała do gospodarzy, którzy w 15 minutach wychodzą na prowadzenie po doskonałym podaniu z głębi pola do napastnika. Nasza drużyna odpowiada fajną akcją, po której bardzo mocnym i precyzyjnym strzałem bramkarza Andy pokonuje Janusz Barański. Niestety w około 30 minucie meczu po rzucie wolnym gospodarze obejmują prowadzenie. Pomimo usilnych starań naszej drużynie w tej części spotkania nie wychodziło nic. W przerwie meczu zawodnicy otrzymali ostra reprymendę od trenera. Oj dawno nie widziałem go tak wzburzonego, ale przyniosło to efekt piorunujący. Już w około 50 minucie meczu po doskonałym podaniu do remisu doprowadza Krzysiek Sobel, który w pięknym stylu pokonuje bramkarza gospodarzy. Po pięciu minutach obejmujemy prowadzenie, kiedy po wydawało się takim sobie podaniu od Janusza Barańskiego do piłki dochodzi Marcin Swat i z niebywale trudnej pozycji wbija bramkę na 3 do 2. Pięć minut później fantastyczną akcją w polu karnym popisuje się Janusz Barański, który rozkłada defensywę gości i strzela nie odo obrony. Po kilku minutach ten sam zawodnik wychodząc sam na sam jest faulowany w polu karnym, niestety Krzyśkowi Soblowi nie udaje się pokonać golkipera gospodarzy. Piłkarze Andaluzji nie mając nic do stracenia grają bardzo otwartą piłkę. W jednej z sytuacji ratuje nas słupek, w dwóch pozostałych piłka o centymetry mija nasza bramkę. My również odpowiadamy piekielnie groźną kontrą, niestety nie udaje nam się wykorzystać przewagi dwóch na jednego bramkarza!!! Końcówka meczu to gra naszej drużyny w dziesięciu, bowiem Adam Wałek trzymuje drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu. Mecz kończy się bardzo ważnym zwycięstwem 4 do 2.
Pomimo słabszej gry aniżeli w ubiegłym tygodniu z Brzezinami Śląskimi nasza drużyna odniosła zwycięstwo, po emocjonującym, trudnym spotkaniu. Brawa dla naszych chłopaków szczególnie a może przede wszystkim za drugą połowę. Dziś nie do zatrzymania byli nasi napastnicy a szczególnie Janusz Barański, który zagrał wyjątkowe zawody. Brawa jednak dla wszystkich zawodników, a również i kibiców, którzy jak zwykle nie zawiedli. Wielkie dzięki.