Początek spotkania wyraźnie należał do gospodyń. Już w pierwszej minucie zagroziły one naszej bramce uderzając minimalnie niecelnie z linii pola karnego. Po upływie kolejnych kilkudziesięciu sekund otwarły wynik spotkania. Po wymianie dwóch szybkich podań w bocznym sektorze boiska, zawodniczka rywali oddała niesygnalizowany, szybki strzał "ze szpica", który znalazł drogę do naszej bramki. Rywalki od początku chciały narzucić bardzo mocno swój styl gry i osiągnąć jak największą przewagę. W piątej minucie grająca trener Katowiczanek Anna Wójcik bliska była podwyższenia wyniku gdy po jej uderzeniu piłka odbiła się od słupka. Już w siódmej minucie spotkania nasz szkoleniowiec zdecydował się na grę w przewadze. Nie była to jednak przewaga nastawiona na zdobywanie bramek lecz na długie utrzymywanie się przy piłce, które miało na celu zaoszczędzenie energii przez nasze zawodniczki. Pierwszy na prawdę groźny strzał na bramkę AZS-u Panie oddały dopiero w siedemnastej minucie gdy swojego szczęścia spróbowała Darda. O ile pierwsza jej próba była nie udana to druga już była świetna i skutkowała zdobyciem wyrównującej bramki. Piłka uderzona przez Kamilę znalazła drogę do bramki w tylko jej wiadomy sposób ponieważ strzał oddany był z bardzo ostrego kąta. Jeszcze przed przerwą nasza bramkarka – Anna Król musiała popisać się swoimi umiejętnościami broniąc strzał rywalek z linii pola karnego.
Druga połowa rozpoczęła się od naszej gry w przewadze. Żeńska sekcja LEX Kancelarii utrzymywała się bardzo długo przy piłce, wymieniając masę podań, próbując powoli zbliżać się pod bramkę rywalek. Lecz dopiero po pięciu minutach gry udało się osiągnąć zamierzony cel gdy ponownie Darda zdecydowała się na strzał lecz tym razem piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. W dwudziestej ósmej minucie rywalki miały swoją szansę na objęcie prowadzenia lecz strzał ich piłkarki pewnie złapała Anna Król. Kilkanaście sekund później nasze długie wybicie z obrony na bramkę zamienia debiutująca w naszych barwach Weronika Żak. Stracona bramka i uciekająca szansa na zdobycie kolejnych punktów przez Katowiczanki spowodowały wyraźne przyśpieszenie ich gry. Zaledwie w przeciągu jednej minuty miały dwie świetne szansę na bramkę. Pierwsze uderzenie padło łupem naszej bramkarki, drugie natomiast odbiło się od spojenia naszej bramki i wyszło na aut. Następne minuty to wyraźna przewaga gospodyń, które zawzięcie atakowały naszą bramkę. W tym czasie fenomenalnymi interwencjami popisywały się grająca dziś prawie cały mecz Karcz, nasza bramkarka Król oraz Dyba która wślizgiem zablokowała strzał rywalki. Niestety w końcu szczęście uśmiechnęło się do rywalek i piłka po rykoszecie wylądowała w siatce. Ostatnie dwie minuty to obustronne próby przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść, które jednak nie przyniosły efektów.