Gryf Gryfów Śląski - Hutnik Pieńsk

Spotkanie w Gryfowie nie rozpoczęło się szczęśliwie dla naszego zespołu. Już w 8 minucie po strzale lobem przegrywaliśmy 0:1. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, w 10 minucie A. Golec obsłużył pięknym podaniem D. Szydlarskiego, ten ubiegł bramkarza i mieliśmy remis. Kolejna akcja i kolejna bramka dla Hutnika, strzelcem Darek Kowal. Po tym golu coś dziwnego stało się z naszym zespołem. Hutnicypoczuli że będzie to łatwe zwycięstwo i to rozluźnienie ich zgubiło. Gospodarze z łatwością rozgrywali piłkę a nasz zespół nie mógł znaleźć recepty na dobrze grający zespół Gryfa. Brakowało agresji i walki a krycie " na radar" zemściło się w 20 i 40 minucie i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:2.
Przerwa meczu nie podziałała motywująco na nasz zespół. Gospodarze w dalszym ciągu grali swoje,Hutnik próbował kontrataków lub dalekich piłek na napastników. Kibice Hutnika oglądali spotkanie z lekkim rozczarowaniem jednocześnie wierząc że Hutnicy rozkręcą się i zagrają porywającą końcówkę jak w poprzednich spotkaniach.Kibice Gryfa dopingiem dziękowali swoim graczom za grę co jakiś czas "wbijając szpile" naszym kibicom za brak dopingu dla swojej drużyny.
Ok 75 min Hutnik zaczął coraz groźniej atakować W 83 mnucie Dominik Szydlarski strzelił swoją drugą bramkę w meczu i mieliśmy remis, kibice odetchnęli z ulgą. Po tym golu na boisku istniał tylko Hutnik, Kibice z Pieńska wstali z miejsc i zaczęli głośno dopingować swój zespół zagłuszając kibiców Gryfa. Kiedy"Wiesiek" strzelił na 3:4 wiadomo już było że Hutnik tego meczu nie przegra. Na trybunach kibice nie oszczędzali gardeł, w 93 minucie Darek Kowal dał popis umiejętności ogrywając lewą stronę obrony Gryfa ustalając wynik na 5:3 dla Hutnika.
Choć w grze naszego zespołu widać jeszcze trochę do poprawy to do pozytywów należy na pewno kondycja zawodników i gra do samego końca co było bolączką w poprzednim sezonie. Na uwagę zasługuje też doping kibiców naszej drużyny którego zazwyczaj brakuje.Czy w końcu coś się ruszy w tym temacie? Zobaczymy.