Po prawdziwym dreszczowcu i fascynującym meczu, w którym sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, wygraliśmy na wyjeździe 4:3 (2:1) z zespołem KS Magnum Chorula.
Początek spotkania to zdecydowana przewaga naszego zespołu, który nie potrafił jednak zamienić kilku stworzonych sytuacji na zdobycze bramkowe. Z biegiem czasu spotkanie się wyrównało, gospodarze również nie pozostawali dłużni i parę razy groźnie zaatakowali.
W 30 minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie. Na strzał z około 25 metrów zdecydował się Aron Suchy, piłka po odbiciu się jeszcze od jednego z zawodników, nabrała dziwnej trajektorii lotu i ku zdziwieniu wszystkich wylądowała w bramce. Chorula wyrównała po rzucie rożnym i strzale Rafała Wacławczyka. Jeszcze przed przerwą po szybkiej akcji, ponownie prowadziliśmy. Gola mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył Tomasz Urbacka.
Przez trzydzieści minut drugiej połowy nic nie wskazywało na to, że największe emocje dopiero przed nami. W tym okresie dobre okazji na podwyższenie prowadzenia zmarnowali Denis Kaźmierz oraz Andrzej Jonderko. Wyrównującą bramkę mógł zdobyć pomocnik gospodarzy, lecz z rzutu wolnego trafił jedynie w poprzeczkę. W 74 minucie Chorula "dopięła swego". Bramkę na 2:2 zdobył Alan Szywalski. Dawid Suslik wyciągnął się "jak struna", ale nie zdołał zapobiec utracie gola. W 81 minucie piłkę wywalczył Paweł Wczesny i plasowanym strzałem po długim słupku zdobył trzecią bramkę. Nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo z prowadzenia, gdyż już w następnej akcji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, pozostawiony bez opieki Alan Szywalski strzałem głową wyrównał stan meczu. Ostatnie słowo w tym kapitalnym spotkaniu należało do nas. Po ładnej akcji Patryk Czerner podał do Mirosława Pieczary, a ten ze "stoickim spokojem" zdobył gola. Mimo doliczonych aż 6 minut do regulaminowego czasu gry, wynik spotkania nie uległ już zmianie.
Reasumując, pokazaliśmy w tym meczu charakter, ogromną wolę walki oraz piłkarską jakość. Potrafiliśmy na trudnym terenie pokonać dobrze dysponowaną w tym meczu drużynę gospodarzy. Takie zwycięstwa wzmacniają morale zespołu i powodują, że nasz zespół jeszcze bardziej uwierzy w swoje możliwości.
W przyszłą niedzielę rozpoczynamy mini maraton trzech spotkań z rzędu na własnym boisku. W pierwszym z nich zagramy 15 października o godzinie 15:00 z zespołem KS Chrząszcz Chrząszczyce.