Przy udziale dużej liczby kibiców, nasz zespół w sobotnie popołudnie rozegrał bardzo dramatyczne spotkanie z drużyną LKS Żyglin. Przed meczem okazało się, że kontuzje wyeliminowały jednak z meczu Roberta Srebro oraz Andrzeja Stilera, przez co nasza defensywa zagrała w nieci eksperymentalnym składzie. W zapowiedzi meczu, pisałem, że najbardziej należy obawiać się bocznych pomocników drużyny z Żyglina, ci jednak nie stwarzali aż takiego jak się można było spodziewać zagrożenia. Pierwszą bramkę nasz zespół stracił po źle wybitej piłce z pola karnego. Do bezpańskiej futbolówki doszedł zupełnie nie pilnowany zawodnik z dzielnicy Miasteczka Śląskiego i nie dał szans na skuteczną obronę Markowi Kempie. W pierwszej części my tez mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie jeśli chodzi o strzały z dystansu. Sędzia powinien również w tej części meczu podyktować rzut karny za zagranie ręką przez zawodnika z Żyglina. W około 50 minucie nasi przeciwnicy podwyższają rezultat spotkania. Zasłonięty nasz bramkarz nie zdążył ze skuteczną interwencją i przegrywaliśmy już 0 do 2. Nasza drużyna grała jednak cały czas swoje i przyniosło to efekt. Najpierw po rzucie wolnym doskonałym dośrodkowaniem popisuje się „Mały” Dawid Handziuk, a całą akcję wykańcza Oli Stawicki. Zaraz po tym bramkę na 2 do 2 zdobywa Hanys, pokonując technicznym strzałem głową bramkarza z Żyglina. Niestety w końcówce spotkania goście zdobywają bramkę zwycięską. Co prawda nasi zawodnicy sygnalizowali sędziemu, że przy dośrodkowaniu zawodnika z Żyglina popychany był Błażej Sobel, który wpadł na Marka Kempę, niestety arbiter tego spotkania nie chciał widzieć tej sytuacji i zaliczył bramkę. W doliczonym czasie gry mogliśmy jeszcze zdobyć bramkę wyrównującą, ale strzał Małego odbija się od poprzeczki bramki rywali, następnie od pleców bramkarza i…… wychodzi poza boisko.
Na pewno znowu szkoda straconych punktów, ponieważ z silnym zespołem, co tu dużo mówić jednym z głównych pretendentów do awansu nasi zawodnicy zagrali dobry mecz. Na pewno nie zabrakło zawodnikom ambicji i walki, ale jednak trochę inne zestawienie obrony oraz błędy indywidualne naszych piłkarzy zadecydowały o takim wyniku. Bardzo serdecznie dziękujemy kibicom za to spotkanie, naprawdę wielki szacun, za przybycie. Na filmiku jest pokazana reakcja kibiców po bramce Hanysa na 2 do 2. Efekt niezapomniany! I jak zawsze wielkie dzięki Mariusz za ten filmik.
Już teraz zapraszam wszystkich na przyszłą sobotę do Bytomia Karbia, gdzie zagramy mecz z tamtejszą Nadzieją. Szczególnie na ten mecz zaprasza Janusz Barański, który właśnie na tym boisku stawiał pierwsze kroki zanim trafił do Polonii Bytom.