W pierwszym wyjazdowym meczu sezonu 2019/2020, zremisowaliśmy 1:1 (0:1) z zespołem LKS Adamietz Kadłub.
Ten punkt trzeba szanować tym bardziej, że po pierwszej połowie nic nie zapowiadało, że uda się go zdobyć. Gospodarze byli wówczas po prostu znacznie lepsi. Brakowało im jednak precyzji pod bramką naszego zespołu. Parę razy stworzyli bowiem spore zagrożenie, jednak z reguły nie udawało im się trafić nawet w światło bramki.
Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony, gospodarze osiągnęli jednak swój cel. Piłka po odbiciu się od poprzeczki trafiła do Rafała Langera a ten pewnym strzałem zdobył gola. My natomiast o pierwszej odsłonie powinniśmy jak najszybciej zapomnieć, gra się "nie kleiła", nie stworzyliśmy praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika.
Reprymenda trenera w szatni przyniosła zamierzony efekt. Po zmianie stron na boisku ujrzeliśmy całkowicie odmieniony zespół. Przejęliśmy kontrolę, przenosząc ciężar gry na połowę gospodarzy. Na wyrównanie musieliśmy jednak czekać aż do 78. minuty. Wtedy to Dawid Broy ładnie przymierzył z pogranicza pola karnego, bramkarz Kadłuba jeszcze lepiej interweniował, ale wobec skutecznej dobitki Andrzeja Kozłowskiego był już bezradny.
W doliczonym czasie gry strzelec wyrównującej bramki, mógł przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska, pozostawiony bez opieki w polu karnym, kapitalnie złożył się do strzału głową, lecz fenomenalną robinsonadą popisał się młody bramkarz gospodarzy.
Reasumując, należy szanować punkt zdobyty na ciężkim terenie. W meczu tym widzieliśmy dwie, zgoła odmienne połowy. Pierwsza zdecydowanie na korzyść gospodarzy, druga już pod nasze dyktando. Można więc stwierdzić, że remis jest wynikiem sprawiedliwym.
W 3. kolejce zagramy na własnym boisku z drużyną ze Szczedrzyka. Początek meczu w niedzielę 1 września o godzinie 16:00.