Chróścice rozbite

Victoria Chróścice 1 : 4 OKS Olesno

.

OKS Olesno : Sładek- Ficek, Kaczor, Meryk, Kubacki, Skowronek, Baros, Flak, Hober, Gąsiorowski, Jeziorowski

Rezerwowi : Jasina, Setlak, Wasser, Brodziak, Zawada, Gacmaga

Trener : Dawid Nowacki   Kierownik drużyny : Adam Kutynia 

.

Victoria Chróścice : Stryczula, Warzecha, Budnik, Leonardo, Polok, Świętek, Grabowiecki, Marek, D.Polok, Perz, Nesterów

Zbliża się koniec sezonu, a wraz z nim ostateczne rozstrzygnięcie. Ile drużyn spadnie ? Ile drużyn będzie musiało zagrać w barażowych meczach ? Nadal nie znamy odpowiedzi. I choć nasi piłkarze dobrze sobie radzą ostatnimi czasy, a ogólnie obecny sezon nie jest w ich wykonaniu zły, to nie możemy być pewni utrzymania, a na ten moment, po niefortunnych wynikach w trzeciej lidze, naszych piłkarzy czekają baraże.

Dlatego wygrana z ostatnią drużyną ligi była, bądźmy szczerzy, obowiązkiem. Ten obowiązek zaczęliśmy wypełniać szybko, bo nie minęło pięć minut spotkania, kiedy to Hober umieścił piłkę w siatce. Pierwszy kwadrans meczu to zdecydowany napór naszych piłkarzy i przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrywać wyżej. Im więcej czasu mijało, tym śmielsze ataki zaczęli przypuszczać goście. Szczerze powiedziawszy zespół z Chróścic wcale nie wyglądał jak „czerwona latarnia” ligi, bo ich gra mogła się podobać. Mimo tego, bramkę udało im się zdobyć jedynie po rzucie karnym w 21’ meczu. Do piłki podszedł Grabowiecki i pokonał Sładka pewnym uderzeniem. Do końca połowy oba zespoły walczyły od prowadzenie i ciężko było wytypować, która drużyna ten cel osiągnie. Emocji nie brakowało, a nikt w tym meczu „odstawić nogi nie zamierzał”

Druga połowa zaczęła się po raz kolejny od mocnego naporu Oleskich piłkarzy. Akcji i silnych strzałów nie brakowało, ale za każdym razem piłka mijała bramkę, lub uderzała w słupek. Idealną okazję do strzelenia bramki dał nam jeden z zawodników Victorii, zagrywając ręką w polu karnym. Jedenastkę egzekwował Hober, ale bramkarz wyczuł jego intencje i rzucił się w dobrym kierunku, ratując swoją drużynę. Minut było coraz mniej, a remis nie satysfakcjonował żadnej z drużyn. Kiedy zaczynało się robić nerwowo, dobre wejście na boisko zaliczył Jasina. Będąc jedynie minutę na placu gry, wykorzystał dobrą centrę z boku boiska i posłał piłkę głową do bramki. Było to w 74’, a niedługo po tym los uśmiechnął się do nas po raz kolejny. Tym razem otrzymaliśmy rzut karny, po ewidentnym faulu jednego z defensorów. Do piłki podszedł Kubacki i bez namysłu umieścił piłkę w bramce. To strasznie uspokoiło Oleskich kibiców, oraz piłkarzy. A kiedy gra staje się nieco bardziej luźna, można zacząć grać finezyjnie. Jeżeli przewrotka Gąsiorowskiego sprzed tygodnia mogła dziwić, to jak bardzo dziwi fakt, że w tym meczu znów w podobny sposób zdobyliśmy bramkę. Po raz kolejny z prawej strony dośrodkowywał Hober. Ustawiony w polu karnym Jasina postanowił, że to podanie wykorzysta w nietuzinkowy sposób i z przewrotki trafił do bramki gospodarzy. Przy wyniku 1:4 i sześciu minutach do końca meczu, chyba najwięksi pesymiści przestali się martwić o rezultat końcowy tego spotkania. Goście mimo to z honorem chcieli zejść z tego meczu, ale Sładek nie robił sobie nic z ich prób, dzielnie odbijając kolejne strzały zmierzające do naszej bramki. Udało się wygrać ważny mecz. Ale nie wszystko zależy teraz od nas. Cel jest prosty- w trzech ostatnich meczach dać z siebie absolutne maksimum. Wierzymy, że za miesiąc wizja baraży będzie jedynie wspomnieniem.