Lider zbyt mocny..

OKS Olesno - Agroplon Głuszyna 0:5

SKŁADY :
OKS Olesno : Sładek, Mery, Ficek, Świerc, Kubacki, Flak, Jeziorowski, Skowronek, Hober, Węglarz, Kowalczyk (c)
Rezerwowi : Sarna, Klinger, Misiak, Piontek, Dębski, Rozik, Michalewski
Trener : Zbigniew Bienias
Kierownik : Adam Kutynia


Agroplon Głuszyna : Rozmus, Tistek, Żehaluk, Czech, Słupianek, Surowiak, Gacmaga, Sobczak, Wrześniewski, Mikulski, Lewandowski
Rezerwowi : Kuleszka, Jędrzejewski, Jarema, Dubiel, Firek, Babiarz, Muzyka

Ciężkie spotkanie przeżyli kibice oraz zawodnicy Olesna. Już przed meczem wiadomo było, że trudno przeciwstawić się gromiącej inne zespoły ekipie z Głuszyny. Z powodu zawieszenia Grzegorza Świtały(po meczu z Porawiem) funkcję trenera w meczu pełnił znany dobrze Oleskim kibicom Zbigniew Bienias. Mimo wszystko nasi piłkarze wyszli na to spotkanie zmobilizowani i żądni zwycięstwa. Niestety szybko przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Już w piątej minucie padła pierwsza bramka dla gości. Po błędzie Ficka do piłki doszedł Mikulski i pewnie umieścił ją w bramce. Po tym trafieniu zaczęliśmy stwarzać zalążki sytuacji, jednak próby te zostały szybko przerywane. Goście trafili do bramki Sładka po raz drugi w 24'. I tym razem błąd popełnił Ficek. Mając piłkę na szóstym metrze nie zdołał jej dobrze wybić. Do futbolówki doszedł Mikulski i po raz drugi w tym meczu nie dał szans naszemu bramkarzowi. Minutę później nasz kapitan ujrzał żółtą kartkę. W środku pola minął się z piłką i kopnął jednego z gości w okolice klatki piersiowej. Pod koniec pierwszej połowy naszą drużynę przed stratą gola ładnie uratował Sładek. Znów jeden z napastników Głuszyny uderzał z bliska na bramkę, tam jednak czujnie zachował się nasz Golkeaper, wybijając futbolówkę na aut bramkowy. Do szatni nasi piłkarze schodzili więc z dwubramkową stratą. Jednak nie było to najgorsze 45 minut. Gdyby nie dwa proste błędy popełnione w obronie , mogło być ciekawie.

Na drugą połowę wyszliśmy z dwoma zmianami. Dębski zmienił Flaka, a w miejsce Ficka kibice ujrzeli Klingera. W 55 minucie zmiany dokonali również goście, Tistka zmienił Dubiel. Minuta 60 przyniosła kolejną bramkę Głuszyny. Na prawej stronie niepilnowany Wrześniewski dopadł do piłki i pokonał Sładka posyłając piłkę miedzy jego nogami. W 70' Słupianek opuścił miejsce, a wszedł Jarema. W naszej drużynie z kolei Misiak zmienił Skowronka. Bramkę na 4:0 goście zdobyli po rzucie wolnym na wysokości 20m. Po ładnym uderzeniu piłka odbiła się od spojenia i wróciła na pole gry, tam czujny był Czech i głową umieścił piłkę w praktycznie pustej bramce. Mimo słabego wyniku nasza drużyna próbowała jak tylko się dało. Dobre strzały z daleka notowali między innymi Hober i Jeziorowski, jednak ich próby były zawsze lekko niecelne. W 76 minucie padła piąta i już ostatnia bramka dla gości. W polu karnym Klinger sfaulował napastnika Głuszyny. Sędzia bez zawahania wskazał na wapno. Z kolei karnego zamienił na bramkę Surowiak pewnie uderzając w lewą część bramki. Po tej bramce gra toczyła się praktycznie tylko na naszej połowie. Nasza drużyna podłamana stratą tylu bramek miała znaczne problemy z rozgrywaniem piłki. Pod koniec dwie próby zanotowali jeszcze Hober i Jeziorowski, ale kolejny raz nie przyniosły one efektów. Niedługo po tym sędzia główny zagwizdał po raz ostatni kończąc nieco smutne widowisko dla Oleskich kibiców.

Trzeba przyznać, że Głuszyna nieprzypadkowo znajduje się na pozycji lidera. Grała solidny futbol, wykazując się dużą skutecznością i brakiem litości dla popełnianych błędów. Właśnie za popełnione w pierwszej połowie błędy przyszło nam sporo zapłacić. Mimo fatalnego wyniku, jakim niewątpliwie jest 0:5, nie można powiedzieć że było to całkowicie jednostronne spotkanie. Nadal zajmujemy 10 miejsce w tabeli. Za tydzień czeka nas spotkanie z Ozimkiem, które dużo sympatyków Olesna traktuje jak derby.