Miłe złego początki

Agroplon Głuszyna- OKS Olesno 4:1/1:1/

bramki: 0:1 Jantos/'10/, 1:1 Jeziorski/'43/, 2:1 Mikulski/'61/,3:1 Trębacz/'70/, 4:1  Mikulski/'73/

sędziował: Łukasz Buda/pomorski ZPN/

Agroplon: Idziorek - Słupianek, Czech, Tomaszewski, Trębacz (75. Łuczak) - Szczypkowski (85. Łuczka), Gacmaga, Węglarz (79. Trzeciak), Sobczak, Jeziorski (60. Mikulski) - Reisch (80. Gorczyca).
OKS: Zawada - Molski, Ficek, Świerc, Jeziorowski (80. Kalus) - Misiak (80. Pawlik), Krzymiński (76. Piontek), Skowronek, Baros (63. Wnuk.), Jantos (44 D. Flak) - Huć.
Żółte kartki: Gorczyca - Baros, Świerc.

Mecz w Namysłowie/ bo tam swoje domowe spotkania rozgrywa Agroplon/ rozpoczął się dla nas obiecująco. W 10 min. Marcin Jantos w swoim stylu urwał się obrońcom na prawym skrzydle a piłka po jego strzale z 14 m./ po rykoszecie / wpadła do siatki obok zaskoczonego Idziorka. Pierwsze 30 min. to wyrównana gra obu drużyn,no może z lekką przewagą gospodarzy,którzy pierwszy celny strzał na naszą bramkę oddali jednak dopiero w 29 min. Zawada poradził sobie także w 42min. ze strzałem z rzutu wolnego z 25m. przenosząc piłkę nad poprzeczkę.Nie miał jednak szans w 44 min. kiedy Agroplon doprowadził do wyrównania po składnej akcji zakończonej dośrodkowaniem w pole bramkowe i strzałem głową  Adriana Jeziorskiego.

Na przerwę schodziliśmy więc z korzystnym dla nas rezultatem ale niestety też i złą wiadomością.W ostatnich sekundach pierwszej połowy kontuzji doznał Marcin Jantos i nie był zdolny do dalszej gry. Co oznacza jego obecność dla poczynań ofensywnych naszej drużyny nie trzeba nikomu tłumaczyć - w dodatku w dzisiejszym meczu z powodów osobistych nie mógł wystąpić nasz najlepszy strzelec Wojciech Hober...

Druga połowa to absolutna dominacja gospodarzy czego dowodem jest fakt ,że ani razu nie zagroziliśmy bramce strzeżonej przez Idziorka. Nasza gra ograniczała się do przeszkadzania gospodarzom ale to nie mogło się dobrze dla nas skończyć. Jeszcze w 57 min. udało się nie stracić bramki gdy Zawada w dobrym stylu obronił silny strzał Słupianka. Szczęście dopisało nam też minutę później gdy po strzale głową Reischa piłka minimalnie minęła prawy słupek naszej bramki. Kataklizm nastąpił w 60 min.- wtedy na boisko wszedł Radosław Mikulski,jeden z czołowych strzelców IV ligi. Po minucie zaliczył klasyczne "wejście smoka" wpychając piłkę do siatki z najbliższej odległości po błędzie Zawady,który nie zdołał przeciąć lot  wrzucanej z prawej strony piłki w pole bramkowe. 2:1.  Gospodarze poszli za ciosem strzelając w krótkim czasie dwie kolejne bramki:

70 min. - indywidualna akcja w polu karnym Bartosza Trębacza zakończona silnym strzałem przy prawym słupku 3:1

73 min. - po rzucie rożnym piłka trafia do Mikulskiego,który nie pilnowany strzela mocno i precyzyjnie z 14 m.  4:1

Agroplon mając sprawę zwycięstwa w tym meczu "załatwioną" spokojnie rozgrywał piłkę pilnując wyniku. Mikuski mógł w 78 min. skompletować hattricka  gdy po indywidualnej akcji minął w polu karnym wybiegającego Zawadę ale piłkę po jego strzale do pustej bramki wybił w ostatniej chwili Molski.

Kolejny mecz naszej drużyny już w sobotę. Do Olesna przyjeżdża LZS Skorogoszcz - zdobycie w  tym meczu 3 punktów to dla nas "być albo nie być"...

=======================

Ernest Hober