MKS za mocny

MKS Gogolin - OKS Olesno 4:1

1:0 Kocoń 31'

2:0 Schichta 48'

3:0 Dyczek 72'

4:0 Rusin 81;

4:1 Kowalczyk 85'

OKS: Sładek - Meryk, Krzyminski, Jeziorowski, Flak - Hober, Świerc, Skowronek (Panek), Dębski (Woźny), Brzenska (Misiak) - Kowalczyk

Trener Grzegorz Świtała 

Niestety, nie udał nam się pierwszy wyjazdowy mecz w rundzie jesiennej. Wysoka porażka z sąsiadem w tabeli spowodowała zamianę miejscami, a samo zwycięstwo MKS-u było zasłużone i nie podlegało dyskusji.

Od początku spotkania zarysowała się przewaga drużyny z Gogolina. Podopieczni Adriana Pajączkowskiego agresywnie atakowali naszych zawodników i taka gra przynosiła im wymierne korzyści. W 31 minucie Andrzej Kocoń wyprowadził MKS na prowadzenie. Temu trafieniu towarzyszyło sporo szczęścia, bowiem piłka po rykoszecie zmyliła Dawida Sładka i wpadła do siatki po długim rogu. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy plan naszej drużyny się załamał, bowiem po wrzuceniu piłki z autu w nasze pole karne najlepiej odnalazł się Tomasz Schichta i ładnym uderzeniem podwyższył wynik meczu. 

Na 3:0 strzelił Dyczek. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego przeszła przez całe pole karne i obrońcy gospodarzy pozostało tylko dostawienie nogi. Wtedy całkowicie się otworzyliśmy i co chwilę nadziewaliśmy się na kontrataki. Po jednym z nich dwóch zawodników gospodarzy bez problemów ograło bezradnego Sładka i efektem tego była bramka Kamila Rusina. OKS walczył o bramkę honorową i w 85 minucie dopiął swego. Sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Bartosz Kowalczyk.

Wysoka porażka w Gogolinie pokazała nam, że walka o utrzymanie będzie toczyła się do samego końca. W tym spotkaniu bardzo widoczny był brak siły ofensywnej naszej drużyny i dopiero przesunięcie wyżej Mateusza Jeziorowskiego wprowadziło trochę ożywienia w nasze poczynania. Tabela jest spłaszczona i niewielkie różnice punktowe można zniwelować poprzez wygranie dwóch-trzech meczów z rzędu.

W następnej kolejce gramy ze Skalnikiem Gracze, który znajduje się za nami w tabeli i na pewno będzie to bardzo ciężki pojedynek, ale mamy nadzieję, że przed własną publicznością nasi zawodnicy zdobędą trzy punkty i zmażą plamę po porażce w Gogolinie.