OKS w strefie spadkowej

        Ruch Zdzieszowice - OKS Olesno  2:0/1:0/

bramki: 1:0 Patryk Wojtasik / '32-karny/, 2:0 Patryk Wojtasik/'80/

żółte kartki:  Wojtasik,Wanżewicz- Krzymiński,Jantos,Gąsiorowski,Świerc, Jeziorowski

czerwona kartka: Jeziorowski/ '83 -druga żółta/

sędziował: Mateusz Kacprzak /Głuchołazy/

Ruch: Sochacki -  Tramsz/'87 Kozubek/, Kowalczyk , Dylewski/'70 Łukowski/ , Zimon/'86 Warzewicz/ - Sotor, Damrat, Wilim/'60 Skorzybót/ ,Kilinski , Szulczewski/'70 Mazur/- Wojtasik

OKS: Jeziorowski - K.Lasik,Krzymiński,Świerc,Jeziorowski - Jantos/'85 Stróżyk/,Baros/'54 D.Flak/,Skowronek/'85 Pawlik/,Matysiok/'54 Hober/,Kiecko/'54 Piontek/ -Gąsiorowski

OKS zaliczył dziś dziewiąty mecz w rundzie wiosennej bez zwycięstwa /tylko 3 remisy/ i w konsekwencji znalazł  się w strefie spadkowej. Na boisku wicelidera prezentowaliśmy się chwilami zupełnie nieźle ale jak zwykle zawodziła skuteczność... W dniu dzisiejszym Ruch był  "do ugryzienia" bo nie prezentował swoich walorów z poprzednich meczów. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego meczu gdyby Klaudiusz Lasik wykorzystał "jedenastkę",która dałaby nam wyrównanie. Ale po kolei...

Już pierwsza akcja gospodarzy mogła dać im prowadzenie ale strzał  Cypriana Szulczewskiego z 12 m. minął prawy słupek naszej bramki. Ten sam zawodnik groźnie strzelał w 22 min. ale jego strzał w polu karnym zablokował ofiarnie Arkadiusz Świerc. OKS miał swoją szansę w 15 min. gdy po kontrze Marcin Jantos podał w pole karne do Damiana Gąsiorowskiego ale jego strzał utknął w gąszczu nóg obrońców Ruchu. W 32 min. prowadzący zawody Mateusz Kacprzak podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy po rzekomym faulu na Patryku Wojtasiku . Skutecznym egzekutorem "jedenastki" był sam poszkodowany i wicelider prowadził 1:0 . Pięć minut później  w polu karnym Ruchu faulowany był Jantos i sędzia ponownie wskazał na "wapno" tym razem dla gości. Niestety Klaudiusz Lasik,który ostatnio pewnie wykorzystywał rzuty karne tym razem strzelił słabo i w środek bramki więc Patryk Sochacki bez problemu odbił piłkę. Jeszcze przed przerwą mieliśmy kolejną szansę ale strzał Jantosa  14m. pewnie złapał bramkarz gospodarzy.

Trener Krzysztof Meryk dokonał już w pierwszych minutach drugiej połowy trzech zmian równocześnie i nasza gra wyglądała trochę lepiej. Osiągnęliśmy nawet optyczna przewagę na boisku stwarzając sobie kilka sytuacji bramkowych:

56 min. - Jantos urywa się na prawym skrzydle i dogrywa na 16 m. do Hobera,który strzela z pierwszej piłki ale świetnie broni Sochacki,

57 min. - Jantos silnie strzela z rzutu wolnego na linii pola karnego,bramkarz odbija piłkę, do której jeszcze dobiega Hober ale jego ekwilibrystyczny strzał broni bramkarz gospodarzy,

64 min. - składna akcja OKS-u, po której Jantos zagrywa do nadbiegającego Adama Piontka - jego strzał z kilkunastu metrów broni na rzut rożny Sochacki,

Gospodarze w tym czasie zagrozili dwukrotnie ale strzały  Michała Zimona/'60/ i  Remigiusza Dylewskiego/'63-głową/ broni pewnie Bartosz Jeziorowski. Nasze nadzieje na wyrównanie i chociaż punkt zostały rozwiane w 80 minucie. Po szybkim rajdzie lewym skrzydłem Przemysław Tramsz dograł  do zamykającego akcję Patryka Wojtasika, który pewnie sfinalizował tę akcję 2:0 . Gospodarze mogli jeszcze podwyższyć końcowy wynik ale strzał głową  Patryka Kowalczyka w 89 min. zatrzymał się na słupku naszej bramki.

Porażka z wiceliderem była raczej do przewidzenia,punkty należało zdobywać w meczach z drużynami z dolnej części tabeli. Z tym jednak mamy od dłuższego czasu duże problemy. Nie może nas więc dziwić to,że wpadamy w strefę spadkową - 4 zwycięstwa w 25 meczach to bardzo słaby wynik mając na względzie to,że inni kandydaci do spadku zwiększają nad nami przewagę a TOR wygrał dziś  w Głubczycach i zepchnął nas na miejsce spadkowe.

Już w sobotę przyjeżdża do nas lider - Polonia Nysa  z fantastycznym bilansem 20 zwycięstw,4 remisów i tylko 1 porażki. Zagra więc Gawid z Goliatem. W sporcie jednak zdarzają się niespodzianki więc może taka stanie  się 7 maja godz. 17,00 w Oleśnie ?